wybuchy, lęki - artyukł

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

01 czerwca 2012, 11:37

http://www.wychowujenietresuje.pl/2012/ ... jerwerkow/

to jest to o czym zawsze piszę, jak ktoś ma problem z wybuchami ale też wszelkimi innymi strachami. Działanie na 2 płaszczyznach. Działa to uniwersalnie, chociaż opisane bardzo skrótowo warto przeczytać:)

i linki od Gochy:)
Gocha2606 pisze: Na szybko - na forum goldenim podałam całą listę linków do stron i filmików z pracy z lękliwymi psami, na stronie 1 i 2 i 3:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wych ... 11736.html

Odwrażliwianie, LAT i BAT wrzucałam w tym wątku:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wych ... 11820.html

O samym treningu BAT jest dużp tutaj, w zakładce "more on BAT" można znaleźć także tłumaczenie po polsku:

http://functionalrewards.com/
Ostatnio zmieniony 02 czerwca 2012, 19:37 przez SleepingSun, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

01 czerwca 2012, 11:55

Żeby tylko Shena przyjmowała nagrodę, no i problem w przystosowaniu dźwięku. W nagłych hukach będę stosowała "szukaj patyka" to jeszcze działa przy odpiętej smyczy.
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

01 czerwca 2012, 15:28

nagrody stosujemy przy sytuacjach zaaranżowanych, niskich natężeniach dźwięku bądź lęku. Nie jak wybuchnie petarda koło psiego nosa ;) wtedy nie dość, że pies nagrodę oleje to można to podciągnąć pod nagradzanie stracha...
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

01 czerwca 2012, 17:02

Mówiłam o sytuacjach ustawionych. Ciężko ustalić głośność którą toleruje w tej chwili preferuje ciszę i jak usłyszy najmniejszy huk to się spina...
Gdzie znajdę jakieś nagrania petard czy burzy? Najlepiej niezagłuszane niczym, czysty dźwięk.
Przy nagłych hukach stosuję to co napisałam, ale musi być bez smyczy...
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

01 czerwca 2012, 17:18

ciężko, ponieważ psy dziwnym trafem wiedzą kiedy to prawdziwa burza a kiedy nagrana ;) pisałam kiedyś o takich odpustowych 'pistoletach' z korkiem - one wydają potężny huk, można próbować z różnymi odległościami. A ona generalnie się boi głośnych dźwięków? Jakbyś zrzuciła pokrywkę od garnka to by się przestraszyła? Jeśli tak to wprowadź jakieś specjalne słowo, zrzuć pokrywkę na ziemię powiedz słowo i od razu daj psu coś dobrego, na przykład żwacza. Potem bierzesz do ręki żwacza, pokrywkę - zrzucasz pokrywkę, słowo i żwacz. Za 3 razem pies będzie wiedział co nastąpi po niefajnym dźwięku. Potem możesz próbować z innymi głośnymi rzeczami, za każdym razem tym samym schematem. I stopniowo zwiększać oczywiście stopień trudności, ale zawsze z mega super nagrodą.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

02 czerwca 2012, 00:51

Problem w tym że ucieknie i żwacza nie ruszy. Ostatnio boi się nawet firanki targanej przez wiatr. W jakieś lęki wpędził ją kot jak jeszcze mieliśmy. Zrzucał na nią różne rzeczy z wysokości i wtedy zaczęła być lękliwa ale nie aż tak jak teraz. Hmm może przekonałaby się do piłki...
Teraz nie bardzo jak mam ćwiczyć bo mam remont. I przekonałam się że Neya uczy się przez naśladownictwo. Chwila i nauczyła się lodówkę otwierać.
m@ga

02 czerwca 2012, 09:54

Te wszystkie metody NIC NIE POMOGĄ !!!! Mam lękliwą sunię , która się boi obcych ludzi . Przysmaki dawane jej przeze mnie i obcych, dla niej nie istnieją i nic ją nie interesuje. 2 godz mordowała się z nią treserka - behawiorystka i nic nie zdziałała . Podchodzi , owszem do osoby z którą zetknęła się kilkadziesiąt razy , ale pogłaskać się nie da . Najgorszy problem ze spacerem , nie chodzi , bo wpada w panikę na widok człowieka . Dobrze ,ze mam spory ogród . Jest pieskiem podrzuconym jako maleńki szczeniaczek i tak było od samego początku . Natomiast petardy i pioruny nie robią na niej najmniejszego wrażenia . Nie była też chyba krzywdzona przez człowieka , bo od samego początku pobytu w naszej rodzinie nie wykazywała oznak lęku . Nie reaguje również na podniesioną rękę . Chyba taka jej uroda . Najgorszy problem to weterynarz ,musi przychodzić do domu i musza ją trzymać 2 osoby , bo się wyrywa jak opętana . Natomiast nie gryzie i można jej wyjąć najsmaczniejszy kęs z pyszczka .
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

02 czerwca 2012, 11:17

bardzo mi przykro, że trafiłaś na nieodpowiedniego trenera. Samo to, że chciała dopuścić do dotykania suni na pierwszym spotkaniu świadczy o wielkiej niekompetencji. Niestety, nie każdy potrafi pracować z psami. Bardzo współczuje Twojemu psu, próbuj dalej znaleźć kogoś kto mu pomoże (kogoś kompetentnego oczywiście!).
m@ga

02 czerwca 2012, 11:34

Nie pisałam ,ze próbowała dotykać , i nie miało to miejsca ! Właśnie przez dłuższy okres czasu nie reagowała na jej obecność . Psina nawiała do innego pomieszczenia , a gdy była w tym samym , to zaszywała się w kąt . Był przy tym drugi piesek ( dla odwagi ) który jest w domu i to on podchodził , brał smakołyki . Pani ta ma doświadczenie i osiągnięcia poza granicami kraju. Prowadzi szkolenie psów , przedszkole dla szczeniaków itd.
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

02 czerwca 2012, 11:43

wybacz, ale lękliwość to nie jest jakiś mega trudny problem do rozwiązania dla behawiorysty. Owszem trzeba czasu i cierpliwości i 2 godziny na pewno nie wystarczą, bo takie terapie prowadzi się TYGODNIAMI a nie godzinami. Mało tego, trzeba też umieć właściciela skłonić od odpowiedniej pracy, bo przy psach lękliwych codzienne treningi to jest podstawa. Jeżeli chcesz to pomożemy Ci tu rozwiązać problem z psem, napiszemy co robisz źle i jak możesz to zmienić, jednocześnie wzmacniając psią pewność siebie. Ale to wymaga naprawdę sumiennej pracy i ogromnej cierpliwości.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

02 czerwca 2012, 11:49

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 18:58 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

02 czerwca 2012, 12:26

Z księżycem już jest lepiej :D ale i tak ma swoje jazdy. Dzisiaj np notorycznie otwierała drzwi z przerażeniem w oczach. I zastanawiam się o co jej chodziło czy po prostu chciała wejść do kuchni gdzie byli wszyscy czy przestraszyła się firanki.

Neya się bała ludzi więc ujadała na nich a teraz mija ich bez problemu. Co prawda pogłaskać się nie pozwoli ale jest ogromna poprawa. Nie można się poddać, trzeba wierzyć że da się radę i postawić na systematyczność i cierpliwość. :)
Gocha2606

02 czerwca 2012, 14:35

M@ga - tak jak oisały dziewczyny, jest WIELE technik pracy z lękliwym psem i wszystko trzeba robić malutkimi kroczkami, dostosowując tempo pracy do psa.
Smaczki - owszem, ale muszą być dawane w odpowiednim momencie, jeśli oies się boi to całe skarmianie na nic, bo albo ze stresu smaka nie weźmie albo... nagradzasz i wzmacniasz zachowania lękowe.

Istnieją także nagrody funkcjonalne, stosowane np. w technice BAT, ćwiczenia na budowanie więzi z przewodnikiem i zaufania do niego, ćwiczenia które podnoszą poczucie bezoieczeństwa psa, ćwiczenia na posłuszeństwo ( bo pracując nie można jednocześnie panikować), wspomagacze terapii typu ekstrakty Bacha czy DAP... ale to nie trwa dwie godziny, tylko wiele tygodni.

Nie ma co się poddawać i narzekać, że na Twoją sukę NIC nie działa - pracowałam już z wieloma lękliwymi psami i na każdego da się znaleźć sposób!
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

02 czerwca 2012, 16:13

Gocha to mg? Można prosić o jakieś ćwiczenia o których wspomniałaś?

Rozumiem, że na podwórku czuje się bezpiecznie? A jak reaguje na gości? Na przechodniów?
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

02 czerwca 2012, 16:51

Gocha to mg:)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość