Pytanie o bieganie z psem.

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

08 sierpnia 2012, 13:27

Mój sześcioletni już za chwilę ON-ek, mieszka w bloku, lecz na brak ruchu nie może narzekać, ponieważ biega ze mną regularnie dwa, lub trzy razy w tygodniu na dystansie 10km. Po biegu pies nie jest skonany i szybko regeneruje siły. Jednak zdaję sobie sprawę, że 6 lat, to już poważny wiek dla psa, więc w związku z tym mam pytanie: do którego roku życia pies może prowadzić taki reżim treningowy bez uszczerbku dla zdrowia?
Gość

10 sierpnia 2012, 19:28

6cio letni pies to NIE jest stary pies ;) Dopóty może biegać dopóty jest zdrowy. Przy okazji zapytaj weterynarza. Jeśli pies ma kondycję to niech biega o ile sprawia mu to radość. Pamiętaj jednak,że psy często potrafią biec ponad swe siły ale to już Ty najlepiej znasz swojego psa. Znam psy co w tym wieku z powodzeniem chodzą na polowania ;)
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

12 sierpnia 2012, 21:30

Ok, nieco mnie pocieszyłeś, choć już ponad pół roku temu słyszałem, że pies w tym wieku nie powinien biegać więcej, niż 6-7km. Na razie biegam z nim 10-12km i nic się nie dzieje, lecz przygotowuję się do maratonu i wkrótce plan treningowy będzie przewidywał 1,5-2 godzin biegania. Czy sześcioletni pies tyle wytrzyma? Hm, chyba będe musiał przejść się do weta.
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

16 sierpnia 2012, 16:08

Pies gdy będzie miał dość to sam się zatrzyma. Przecież nie ciągniesz go na siłę na smyczy za rowerem. Szacun dla człowieka który tak reżimowo dba nie tylko o włąsną kondycje ale także o kondycje psa. Ponadto gdy ty biegniesz to pies zaledwie truchta....Nie lataj z nim tylko w skrajnych upałach. A badania raz do roku zawsze sie przydadzą. Lepiej zapobiegać chorobie lub leczyć na początku jej trwania niż potem walczyć gdy jest już zbyt późno.
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

19 sierpnia 2012, 20:26

Myslaem, ze wiecej sugestii sie doczekam, ze wiecej z Was biega ze swoimi pupilami. Sugestii brak, czyzby wiekszosc wlascicieli prowadzala pieski tylko dokola bloku? :) Nie chce mi sie wierzyc. Aaa, sorki, ze ciagne temat, ale jestem wciaz na wyjezdzie, daleko od swego weta.
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

19 sierpnia 2012, 20:32

Ja akurat nie znoszę biegać, łapać zadyszki i się pocić...tak mam i już. Za to łazic mogę hektokilometry i to czynię. Ja łażę, a mój pies biega. I to wystarczy...haha (pomijając fakt że obecnie jedyne co jestem w stanie zrobić to powolutku doczłapać na jednej nodze do wc i z powrotem do łóżka. Za to czynność poruszania się po łózku na tyłku opanowałam już niemal do perfekcji. :mrgreen: Złamana noga...)
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

19 sierpnia 2012, 20:44

Jedna z moich suk (miks ONka z dogiem) ma 8 lat. Uwielbia biegać za piłką czy rowerem i nawet skakać.
Biegać z psem nie biegam, nie znoszę tego. Zresztą zaraz kolano by mi dało do wiwatu (same kaleki u nas). Moje robią inne rzeczy niż bieganie ze mną :) Ja bym 1km nie przebiegła, reanimowaliby mnie na półmetku ;)
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

19 sierpnia 2012, 22:20

Isabelle, wspolczuje, mialem tez zlamana noge, wiec wiem, czym to pachnie. Zycze Ci rychlego powrotu do zdrowia. A co do niecheci do biegania - raczej niewielu od zarania ma to we krwi :) . Sam z ogromnym trudem biegalem kiedys 1km. Potrzeba biegania pojawila sie, gdy przez kilka lat musialem pracowac na dwoch i to raczej siedzacych etatach. By zregenerowac sie, potrzebowalem ruchu, a bieg byl dla mnie jedyna, dostepna forma ruchu, poniewaz moglem biegac dopiero w okolicach 22- ej godziny. Zaczynalem niesmialo po pareset metrow. Potem nieco wiecej i wiecej, az po dluzszym czasie weszlo w krew :D .
Gość

19 sierpnia 2012, 22:28

a to akurat prawda ;) że wchodzi w krew ;) umówiłam się z kolegą,że będę z nim biegać (1h dziennie). Coby się nie zbłaźnić zaczęłam trenować sama:D po miesiącu godzina biegania to było nic alem głupia biegać codziennie zaczęła-spodobało się:D wysiadły stawy i później ledwo chodziłam ;D z biegania z kolegą nici a ubaw miał pyszny ;D a że post dotyczy psów to dodam,że biegałam z owczarkowatą suką, która po przyjściu do domu piła wodę na leżącą i nieomalże czołgała ;) Ale ona robiła pięciokrotnie (co najmniej) dłuższy dystans niż ja, bo odbiegała, robiła kółka itd. ;)
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

04 września 2012, 19:35

W niedzielę biegłem z moim ON-kiem 1,5 godziny non stop. Przebiegliśmy nieco ponad 15 kilometrów. Pies dobrze zniósł bieg. Po tak długim biegu oczywiście dostał repetę do miski :) . Zastanawiam się nad możliwościami swojego psa: czy równie bez trudu zniesie dwu godzinny bieg? Czy ktoś wie?
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

04 września 2012, 19:52

Ja tylko widziałam porównanie CzW z ONkiem na korzyść wilczaka przy biegu na 100km. Myślę, że jeśli ma zdrowe serducho i stawy to powinien dać radę. Ma kondycję :)
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

04 września 2012, 20:43

Zdaje się, że ma i jedno i drugie zdrowe. Widzę, że szybko się regeneruje, szybciej niż ja ma ochotę na ruch :) . Jednak stosuję wobec niego zasadę, że trenujemy 3-4 w tygodniu i kiedy ja nie biegam, to pies też odpoczywa. Znaczy się, tylko spaceruje.
A dwu godzinny bieg? Hm, to tylko pół godziny więcej, niż przebiegliśmy :)
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

04 września 2012, 21:11

No przeca ten pies gdy biegnie przy tobie to tylko truchta :mrgreen: . A skoro tak truchta często i od dłuższego czasu to nie powinno być problemu
szames
Posty: 238
Rejestracja: 10 września 2008, 13:15
Kontakt:

04 września 2012, 21:58

Nie tylko truchta, raczej kłusuje. Jest też i galop, ponieważ biegnie luzem i tu siknie, tam siknie i zanim to zrobi, to jestem już troszkę dalej. Razem truchtamy z prędkością 10-12km/godz. Chyba nie za szybko, co? :D
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

04 września 2012, 22:09

Jak dla mnie tempo błyskawicy...dla psa zapewne tylko tak sobie :mrgreen:
Ale powiem tak. Jak jeździmy z naszymi psami na spacer do lasu (raz w tygodniu a psy nie są aż tak "wybiegane" regularnie jak twój) to nasz marsz czasem trwa 5-6 godzin. W tym czasie przebywamy dystans ok 15 km. My idziemy po dróżkach. A nasze psy, szczególnie Brutek zatacza kręgi. Myślę że on pokonuje dystans jakieś 3-4 razy taki jak my. Często jest to nie trucht tylko prawdziwie morderczy bieg. Daje chłopak radę. Jak zabieram ze sobą swoją córkę, to ona robi biegiem dystans przynajmniej 2 razy taki jak ja - wybiega do przodu a potem do tyłu. Ma 9 lat. Też daje radę. Ja bym nie dała :mrgreen:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość