Witam! Mam z moim pieskiem poważny problem...
2msc temu wzięliśmy szczeniaczka ze schroniska (to mój 2gi pies...). W tej chwili ma 6msc. Od chwili wzięcia go dałam mu około 2 tygodnie na przyzwyczajenie się do nowego otoczenia, potem wzięłam się za jego tresurę. Zakładałam mu smycz i wychodziłam z nim na dwór. Potrafiłam chodzić nawet 2 godziny, gdy się tylko załatwił dostawał ,,treserkę(ciacho)", było powiedziane ,,dobry pies", głaskanie i do domu. Niestety, wciąż robił tylko siku na dworzu... Potem zaczęło się robić coraz gorzej! Dowiedziałam się, że jestem w ciąży, czułam się słabo, często wymiotowałam. Przestałam z nim wychodzić rano(mdłości...), i od tego dnia pies urządził sobie w domu Bóg wie co!
1. Pierwszy mój problem polega na tym, że pies wszystko gryzie! Podam przykład:
- Na wieczór wysprzątam całe mieszkanie, zrobię córce inhalacje inhalatorem(ma astmę), śmieci szykuję na przedpokoju do wyniesienia, bo zawsze zapominam, ubrałam także wczoraj choinkę. Wstaję rano... Wszędzie nasrane, w pokoju córeczki najbardziej, inhalator pogryziony(muszę kupić teraz nowy...), śmieci całe porozwalane, po całym mieszkaniu, bombki z dołu choinki pogryzione(styropianowe, szklane tylko pozdejmował). Gdy wstanę to posprzątać jeszcze wdepnę z 3 razy w jego siki... Wtedy przeważnie krzyknę ,,Nie dobry pies", albo gdy nakryję go na gorącym uczynku, rzucam w niego czymś(np papciem). Wyczytałam o tym gdzieś, że niby wtedy pies nie wie od kogo dostanie, gdy się go czymś rzuci i nie ma ,,lęku" do właściciela... Dodam, że ma kupione własne zabawki, a nie chce ich gryźć...
2. Drugi mój problem polega na tym, że gdy zawołam psa(Wabi się Cliford) i chcę go pogłaskać, pobawić się z nim, on wtedy sika!!! Obrzydza mnie strzasznie ten widok i od razu odechciewa mi się jakich kolwiek zabaw z psem...
3. Trzeci mój problem polega na tym, że pies nie chce załatwiać się na dworzu! Wpadłam nawet na pomysł(w sumie to sąsiadka mi mówiła, ze miała tak samo i przedstawiła swoją propozycję), żeby zrobić mu kuwetę. Faktycznie, gdy źle się czuję i nie miałabym siły z nim wyjść, mógłby się załatwiać w kuwecie. Także go tego uczyłam... Zrobiłam mu kuwetę w łazience, położyłam obok kuwety jego miski z jedzeniem i piciem. Nalałam mu wody full, dałam full jedzenia i czekałam, aż go weźmie... Gdy tylko zaczynał się załatwiać od razu go brałam na kuwetę, albo zamykałam w łazience myśląć, żeby chociaż tam zrobił a nie gdzieś za fotelami. Tam by było łatwej sprzątać... A gdzie tam! Ledwo gdy otwieram drzwi łazienki on wyparowuje i od razu robi kupe gdzie popadnie:/
4. Czwarty mój problem polega na tym, że pies strasznie piszczy... Próbowałam zamykać go na noc np w kuchni, albo zamykac ze mną w pokoju, aby jak gdziekolwiek się załatwi, to wiem że w tylko i wyłącznie w danym miejscu... ale tylko po zamknięciu drzwi pies okropnie piszczy! Jest to taki pisk, że nie mogę spać, moja córka z drugiego pokoju nie może zasnąć i boje się, że sąsiedzi pomyślą, ze psa obdzieram ze skóry...
CO JA MAM ROBIĆ? Jestem już naprawdę zmęczona tym psem... Pierwszego psa jakiego miałam(tez ze schroniska) wytresowałam idealnie. Załatwiała się na dworzu, dawała łapę, leżała, siadała, dawała głos, chodziła przy nodze... Cliford co prawda umie komendy takie jak ,,siad" , na leżeć się turla i umie dać łapę, ale co z tego jak już siadają mi nerwy! Nie mam nawet chwili do siebie, bo 5 razy dziennie muszę odkurzać, myć, prać, wycierać i sprzątać! Tym bardziej, że jestem w ciąży i mam chorą córkę... Denerwuje mnie to ciągłe sprzątanie po nim i wstyd przy gościach gdy zrobią mi ,,nalot" a tu porozwalane śmieci po całym mieszkaniu... POMÓŻCIE! Nie chce go nigdzie oddawać... ale nie wiem już jak go czego kolwiek nauczyć...
Z góry dziękuje!!
OKROPNY PIES!!! POMOCY! Nie daje już rady...
Osobiście słowo "tresura" źle mi się kojarzy.
Ile on ma spacerów dziennie? Macie jakiś domek? bo nie bardzo rozumiem, że pies nie ma porannego spaceru.
Chodził 2 h a teraz wcale? No ja bym się zbuntowała.
Ma 6 mies więc będzie gryzł, zwłaszcza że zdaje się nie zapewniasz mu rozładowania energii. Pies bez zajęcia sam je sobie znajdzie.
Moja też baardzo długo załatwiała się w domu, już myślałam że nie zniosę tego, ale mi z pomocą przyszło zmienienie pożywienia. Nie krzycz, w ciszy zetrzyj niespodziankę. Jak widzisz że ma zamiar to szybko na dwór i nagradzaj jak robiłaś to wcześniej.
Co do zamykania... takie rzeczy robi się stopniowo. Zacznij od komendy "zostań".
Pies jest młody, ma sporo energii ale Ty nie zapewniasz mu jej zużycia więc się nie dziw, że niszczy wszystko. Naucz go zabawy kontrolowanej, możesz go nauczyć aportu czy tropienia, w domu np kongo...daj mu jakieś zajęcie.
Ile on ma spacerów dziennie? Macie jakiś domek? bo nie bardzo rozumiem, że pies nie ma porannego spaceru.
Chodził 2 h a teraz wcale? No ja bym się zbuntowała.
Ma 6 mies więc będzie gryzł, zwłaszcza że zdaje się nie zapewniasz mu rozładowania energii. Pies bez zajęcia sam je sobie znajdzie.
Moja też baardzo długo załatwiała się w domu, już myślałam że nie zniosę tego, ale mi z pomocą przyszło zmienienie pożywienia. Nie krzycz, w ciszy zetrzyj niespodziankę. Jak widzisz że ma zamiar to szybko na dwór i nagradzaj jak robiłaś to wcześniej.
Co do zamykania... takie rzeczy robi się stopniowo. Zacznij od komendy "zostań".
Pies jest młody, ma sporo energii ale Ty nie zapewniasz mu jej zużycia więc się nie dziw, że niszczy wszystko. Naucz go zabawy kontrolowanej, możesz go nauczyć aportu czy tropienia, w domu np kongo...daj mu jakieś zajęcie.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
mój boże... w ciąży? bo czuję się jakbym czytała posta 15sto latki...
problem numer 1, tu pojawia się pytanie jakie możliwości dajesz 6 miesięcznemu szczeniakowi pozwalające zaspokoić jego ciekawość świata, energię fizyczną i umysłową? Zachowanie, które opisujesz może być skutkiem (i za pewnie jest) niemożliwości wyładowania frustracji gromadzącej się przed brak ruchu i zainteresowania. Rozumiesz, pies nie ma odpowiedniej dawki spacerów, więc wyżywa się na śmieciach i wszystkim co znajdzie. To nie jego wina tylko Twoja.
problem nr 2, to jest przerażające. nie chcę wchodzić w to co musi się dziać, że szczeniak sika ze strachu na myśl kontaktu z właścicielem.
problem numer 3, wysyłasz psu sprzeczne komunikaty, no jak to? Przecież ma w domu kuwetę, to dlaczego ma się załatwiać na zewnątrz? Przecież Pani sobie życzy, żeby piesek siusiał w domu - więc to robi. Ile razy dziennie karmisz psa?
Przez Twoją wypowiedz przebijają się straszne emocje. Widać, że bardzo to przeżywasz, widać także wielką niechęć do psa. Moim zdaniem jedynym wyjściem jest skontaktować się z jakąś fundacją i zacząć szukać psu domu. Wątpię, żebyś była w stanie zapewnić mu odpowiednią ilość ruchu (dajmy na to 8 spacerów - bo chcesz nauczyć psa załatwiania się na zewnątrz, jeden przynajmniej 1.5h). Pies jest młody, jeszcze da się wypełnić tą dziurę w jego socjalizacji, którą Ty zrobiłaś. Urodzisz dziecko i co będzie? Przez dwa tygodnie nie będzie wychodził? Kup sobie królika, a psa może jak dzieci podrosną i tylko pod okiem specjalisty.
problem numer 1, tu pojawia się pytanie jakie możliwości dajesz 6 miesięcznemu szczeniakowi pozwalające zaspokoić jego ciekawość świata, energię fizyczną i umysłową? Zachowanie, które opisujesz może być skutkiem (i za pewnie jest) niemożliwości wyładowania frustracji gromadzącej się przed brak ruchu i zainteresowania. Rozumiesz, pies nie ma odpowiedniej dawki spacerów, więc wyżywa się na śmieciach i wszystkim co znajdzie. To nie jego wina tylko Twoja.
problem nr 2, to jest przerażające. nie chcę wchodzić w to co musi się dziać, że szczeniak sika ze strachu na myśl kontaktu z właścicielem.
problem numer 3, wysyłasz psu sprzeczne komunikaty, no jak to? Przecież ma w domu kuwetę, to dlaczego ma się załatwiać na zewnątrz? Przecież Pani sobie życzy, żeby piesek siusiał w domu - więc to robi. Ile razy dziennie karmisz psa?
Przez Twoją wypowiedz przebijają się straszne emocje. Widać, że bardzo to przeżywasz, widać także wielką niechęć do psa. Moim zdaniem jedynym wyjściem jest skontaktować się z jakąś fundacją i zacząć szukać psu domu. Wątpię, żebyś była w stanie zapewnić mu odpowiednią ilość ruchu (dajmy na to 8 spacerów - bo chcesz nauczyć psa załatwiania się na zewnątrz, jeden przynajmniej 1.5h). Pies jest młody, jeszcze da się wypełnić tą dziurę w jego socjalizacji, którą Ty zrobiłaś. Urodzisz dziecko i co będzie? Przez dwa tygodnie nie będzie wychodził? Kup sobie królika, a psa może jak dzieci podrosną i tylko pod okiem specjalisty.
Nie napisałam tego tematu po to, aby wysłuchiwać od was pojazdów... To po pierwsze... Po drugie tak jestem w ciąży i nie mam jak ktoś wyżej wspomniał-15lat... Mam 26lat jeśli już tak was to ciekawi...
Mieszkam w wieżowcu na 9tym piętrze... Szczeniaczka wzięłam ze względu na chorą córkę, zawsze chciała mieć pieska...
Wychodzę z psem dość często. Pisząc, iż nie wychodzę z psem rano miałam na myśli 6rano. 9,10 jest już na dworzu... Jedzenie dostaje 2 razy dziennie, więcej rano, mniej wieczorem. Czasami między posiłkami skapnie mu się jakaś kość itd... Piesek umie aportować, często mu rzucamy patyk, córka go goni na dworzu...Ma dużo ruchu właśnie w tym problem!
Jeśli chodzi o to sikanie gdy chce się go pogłaskać... ON JUŻ TAK MIAŁ WCZEŚNIEJ. Napisałam, że wzięłam go ze schroniska, gdy miał 2 miesiące. Już wtedy tak się działo, ale myślałam, że mu to przejdzie, bo jest młody, w schronisku nie wiem co się działo i może tak reaguje na widok człowieka, który chce mu okazać trochę czułości......
Piszę ten post dlatego, iż wcześniej(napisałam to już) też miałam psa ze schroniska i w jego tresurze i wychowaniu nie miałam takich problemów!!!
PS. Ja tu proszę o pomoc i porady a nie wrzuty...
Mieszkam w wieżowcu na 9tym piętrze... Szczeniaczka wzięłam ze względu na chorą córkę, zawsze chciała mieć pieska...
Wychodzę z psem dość często. Pisząc, iż nie wychodzę z psem rano miałam na myśli 6rano. 9,10 jest już na dworzu... Jedzenie dostaje 2 razy dziennie, więcej rano, mniej wieczorem. Czasami między posiłkami skapnie mu się jakaś kość itd... Piesek umie aportować, często mu rzucamy patyk, córka go goni na dworzu...Ma dużo ruchu właśnie w tym problem!
Jeśli chodzi o to sikanie gdy chce się go pogłaskać... ON JUŻ TAK MIAŁ WCZEŚNIEJ. Napisałam, że wzięłam go ze schroniska, gdy miał 2 miesiące. Już wtedy tak się działo, ale myślałam, że mu to przejdzie, bo jest młody, w schronisku nie wiem co się działo i może tak reaguje na widok człowieka, który chce mu okazać trochę czułości......
Piszę ten post dlatego, iż wcześniej(napisałam to już) też miałam psa ze schroniska i w jego tresurze i wychowaniu nie miałam takich problemów!!!
PS. Ja tu proszę o pomoc i porady a nie wrzuty...
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
a ja Ci dobrze radzę, ten pies z takim prowadzeniem może stać się w końcu agresywny. Co jak ugryzie Twoje dziecko? Na razie to szczenię, a co będzie jak zacznie dojrzewać? Pomyślałaś o tym? Samo nie przejdzie i bez fachowej pomocy nic dobrego z tego nie będzie. Jeśli chcesz go zatrzymać, chcesz żeby był psem rodzinnym i bezpiecznym to nie obejdzie się bez pomocy specjalisty.
Jeśli chcesz żeby przestał sikać w domu, to na razie nie ma innego wyjścia niż wychodzić z nim co 2,3 godziny, również w nocy.
Jeśli chcesz żeby przestał sikać w domu, to na razie nie ma innego wyjścia niż wychodzić z nim co 2,3 godziny, również w nocy.
Skoro wychodzisz z nim o 9,10 to o której godzinie wychodzi wieczorem? To psie dziecko które nie umie wytrzymać 10-12 h.
Wiesz, zazwyczaj branie pieska bo dziecko chciało nie kończy się dobrze. Stało się coś czego nie przewidziałaś-ciąża i pojawiły się trudności w wychowaniu... Na pewno jesteś sfrustrowana co szkodzi Twojemu dzidziusiowi. My na odległość niewiele zdaje się możemy pomóc, przemyśl sprawę na spokojnie, zastanów się co będzie jak na świat przyjdzie maluszek. Małe dziecko i chora już córeczka plus pies którego trzeba wychować. Czy jest ktoś co może Ci pomóc w wychodzeniu z psem? Poszukaj jakiegoś specjalisty(dobrego) w swojej okolicy jeśli zdecydujesz się go zatrzymać. pamiętaj że samo się nic nie zrobi i czy podołasz.
Wiesz, zazwyczaj branie pieska bo dziecko chciało nie kończy się dobrze. Stało się coś czego nie przewidziałaś-ciąża i pojawiły się trudności w wychowaniu... Na pewno jesteś sfrustrowana co szkodzi Twojemu dzidziusiowi. My na odległość niewiele zdaje się możemy pomóc, przemyśl sprawę na spokojnie, zastanów się co będzie jak na świat przyjdzie maluszek. Małe dziecko i chora już córeczka plus pies którego trzeba wychować. Czy jest ktoś co może Ci pomóc w wychodzeniu z psem? Poszukaj jakiegoś specjalisty(dobrego) w swojej okolicy jeśli zdecydujesz się go zatrzymać. pamiętaj że samo się nic nie zrobi i czy podołasz.
Z pieskiem pierwszy raz wychodzę tak około 9,10. Potem wychodzę średnio co 2,3 godziny.
Wzięłam wczoraj do serca Waszą radę, żeby organizować czas pieskowi, żeby miał jakieś rozładowanie energii...
Był wczoraj wieczorem na długim spacerze(ok 2godziny), załatwił się jak powinien, wybiegał, aportował. Potem poszalał jeszcze z córką. Specjalnie zostawiłam na wierzchu worek z śmieciami.
Wstaję rano... Wyciągnął tylko kubeczek od jogurtu, który sobie gryzł Reszta śmieci była na swoim miejscu.
Myślę, że faktycznie sęk był w tym rozładowaniu mu energii
Dzisiaj chciałam go pogłaskać, pierwszy raz się nie posiusiał... Od tej pory wołam go co jakiś czas... i nadal nie siusia! Nie wiem skąd mu się wzięła ta zmiana... ale cieszę się:)
Myślę, że jestem już na dobrej drodze:)
Wzięłam wczoraj do serca Waszą radę, żeby organizować czas pieskowi, żeby miał jakieś rozładowanie energii...
Był wczoraj wieczorem na długim spacerze(ok 2godziny), załatwił się jak powinien, wybiegał, aportował. Potem poszalał jeszcze z córką. Specjalnie zostawiłam na wierzchu worek z śmieciami.
Wstaję rano... Wyciągnął tylko kubeczek od jogurtu, który sobie gryzł Reszta śmieci była na swoim miejscu.
Myślę, że faktycznie sęk był w tym rozładowaniu mu energii
Dzisiaj chciałam go pogłaskać, pierwszy raz się nie posiusiał... Od tej pory wołam go co jakiś czas... i nadal nie siusia! Nie wiem skąd mu się wzięła ta zmiana... ale cieszę się:)
Myślę, że jestem już na dobrej drodze:)
To jeszcze psie dziecko,wymaga częstych spacerów i zabawy i przede wszystkim duzo miłosci i cierpliwości. Swojego uczyłam czystosci do 11 miesiąca zycia i do tego czasu potrafił narobić w domu, a jeśli chodzi o gryzienie ,zapewnij mu zabawki do gryzienia,kostki z zoologicznego lub cielęcego gnata. To nie jest tak,że psiak robi Ci na złość,taką ma naturę i ogromną ilość energii do zabawy.
wyprowadzaj częściej,nie tresuj tylko wychowuj,a przez resztę zycia ta psina odwdzięczy się miłością i oddaniem.
pozdrawiam
( z moim do 11 miesiąca wychodziłam co 2-3 godziny i były dni,że uparciuch nie załatwiał na dworze grubszej potrzeby.Nie powiem,że było łatwo,ale opłacało się.Myslę,że to kwestia czasu i Twoj piesek zrozumie,że kibelek na srodku pokoju to niezbyt dobry pomysł )
wyprowadzaj częściej,nie tresuj tylko wychowuj,a przez resztę zycia ta psina odwdzięczy się miłością i oddaniem.
pozdrawiam
( z moim do 11 miesiąca wychodziłam co 2-3 godziny i były dni,że uparciuch nie załatwiał na dworze grubszej potrzeby.Nie powiem,że było łatwo,ale opłacało się.Myslę,że to kwestia czasu i Twoj piesek zrozumie,że kibelek na srodku pokoju to niezbyt dobry pomysł )
Ostatnio zmieniony 08 grudnia 2011, 10:16 przez pija, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja potrafiła zdemolować cały dom jak jej nie dostarczyłam czegoś do rozładowania, z 3 razy zeżarła kabel od neta, aparat, moja bieliznę i wiele innych rzeczy. Weź wybierz jakąś piłkę która będzie tylko na spacery, nie będzie miał do niej dostępu w domu. Tropienie męczy psy, więc polecam. Wiesz, myślę że będzie musiał psiak wychodzić o tej 6 dopóki się nie nauczy załatwiać na dworze, poproś kogoś o pomoc. I pamiętaj o nagradzaniu, za siku, za kupę, za przyjście do Ciebie. Zdezynfekuj dom, gdzieś było napisane czym najlepiej tutaj na forum i często z nim wychodź. Myślę że jak nawiążesz więź z psem nie będzie sikał podchodząc do Ciebie, on musi wiedzieć że z Tobą jest najlepiej i najfajniej.
Powodzenia.
Powodzenia.
No, cóż - mogę Cię tylko podziwiać. Dziecko, pies - szczeniak i ciąża. Zadam niedyskretne pytanie - a gdzie jest mąż? Czy on nie może wyjść od czasu do czasu z psem? Ewentualnie, jak nie masz siły - poproś o pomoc zaprzyjaźnioną sąsiadkę (np. nastolatkę nie posiadającą własnego psa). Po urodzeniu dziecka nie będziesz w stanie ogarnąć wszystkiego i wtedy pomoc będzie niezbędna. Zadbaj o to już teraz.
-
- Posty:184
- Rejestracja:19 sierpnia 2011, 15:10
czytam czytam I podziwiam :0 Moj pies to chyba anioł jedynymi zniszczeniami to była podrapana szafa i oderwana listwa. A z osoba do pomocy bardzo dobry pomysł. jest sporo ludzi ktorym rodzice nie pozwalaja mieć psa w domu i napewno bedą zadowoleni kiedy będa mogli sie opiekować. Ja kiedy odszedł moj spanielek przez rok zajmowałam się jamnikami sąsiada tzn wracałam ze szkoły miałam klucze, wyprowadzałam psy myłam je po spacerze i ganiałam z nimi po ogrodzie.
no i trzeba wziąć pod uwagę, że pies ze schroniska może mieć dłużej problem z sikaniem po domu. W schronisku zmuszony jest sikać tam, gdzie stoi. To samo z kupą. Więc jaka różnica między betonem w schronisku a podłogą w domu?
Do tego polecam zainteresować się zabawką Kong. Odpowiednio napakowana i zaklejona smaczkami zajmuje całkiem dużo czasu. Do tego psiak prawdopodobnie ząbkuje. Rozwiązaniem może być kupno takiego bawełnianego sznura-zabawki, do tego lepiej czasem zamieść trociny i dać psu patyk (np topolowy - nie robią się ostre drzazgi) do obrabiania. Dobrym rozwiązaniem jest też zmrożona ścierka Koi dziąsła
No i spacery, dużo uwagi i zajęcia także psychicznego, polecam tutaj książki o pozytywnym wychowaniu psa, pojawiło się też sporo książek o psich sztuczkach - to już jak opanujecie podstawy pozytywnego wychowania
Do tego polecam zainteresować się zabawką Kong. Odpowiednio napakowana i zaklejona smaczkami zajmuje całkiem dużo czasu. Do tego psiak prawdopodobnie ząbkuje. Rozwiązaniem może być kupno takiego bawełnianego sznura-zabawki, do tego lepiej czasem zamieść trociny i dać psu patyk (np topolowy - nie robią się ostre drzazgi) do obrabiania. Dobrym rozwiązaniem jest też zmrożona ścierka Koi dziąsła
No i spacery, dużo uwagi i zajęcia także psychicznego, polecam tutaj książki o pozytywnym wychowaniu psa, pojawiło się też sporo książek o psich sztuczkach - to już jak opanujecie podstawy pozytywnego wychowania
-
- Posty:551
- Rejestracja:16 grudnia 2020, 13:31
Witaj,
warto zadbać o to, aby trening i tresura psa były dobrze zaplanowane i prowadzone. Dlatego właśnie musisz zorientować się jak powinien on wyglądać.
Możesz zajrzeć na naszego bloga i się dowiedzieć się jak powinien on wyglądać.
https://www.krakvet.pl/artykuly/co-wart ... -treningu/
KrakVet.pl
warto zadbać o to, aby trening i tresura psa były dobrze zaplanowane i prowadzone. Dlatego właśnie musisz zorientować się jak powinien on wyglądać.
Możesz zajrzeć na naszego bloga i się dowiedzieć się jak powinien on wyglądać.
https://www.krakvet.pl/artykuly/co-wart ... -treningu/
KrakVet.pl