lęk

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

17 sierpnia 2012, 11:44

Nie wiem już w którym temacie o tym rozmawialiśmy.
Shena ostatnio uparcie dopatruje się księżyca w miejscach/sytuacjach gdzie najczęściej łapał nas huk tzn podwórko i wieczorny spacer.
Na sam huk poskutkowało po prostu bieganie luzem. Zachowuje się spokojniej, nawet jak chce uciekać nie robi tego w popłochu. Z przywołaniem nie ma problemu. Zapięcie na smycz skutkuje paniką. Tak więc ostatnim razem wracałyśmy niezasmyczone.
Burza... to bardzo ciekawe. W dzień sapie, chodzi za mną, piszczy. W nocy, już dwukrotnie ją na tym złapałam, że sobie śpi bądź spokojnie leży. Sytuacja się zmienia jeśli zauważy, że nie śpię.
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

17 sierpnia 2012, 14:50

a czy aby na pewno nie wzmacniasz w jakiś sposób jej lęku?
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

17 sierpnia 2012, 15:10

Ignoruję ją, nie głaszcze, nie przytulam...
Na spacerze użyłam: do mnie, noga i równaj. Kiedy rozgląda się za księżycem albo ignoruję albo przekierowuję jej uwagę np na piłkę.
Chyba, że Arek...
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

17 sierpnia 2012, 18:22

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 20:30 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

18 sierpnia 2012, 11:23

Okey, usłyszy huk to ja rzucę się na ziemię udając że śpię :mrgreen:
Boję się o nią...
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

18 sierpnia 2012, 12:21

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 20:30 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

18 sierpnia 2012, 12:39

Nie odczuwam frustracji ani złości... bardzo staram się panować nad sobą.(wyuczone przy rzucaniu się Neyi na ludzi)
Bardziej Neya się wkurza bo musimy stać i czekać aż się uspokoi a ona nie lubi tego. Jak jesteśmy same i ona jest bez smyczy całkiem nieźle to znosi. Strach przed burzą pojawił się nagle w tamtym roku.
A boję się o jej serducho.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

18 sierpnia 2012, 13:10

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 20:30 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

18 sierpnia 2012, 13:46

O serducho teraz zaczęłam się bać, jeszcze nie miałyśmy okazji doświadczyć sytuacji z hukiem.
A z burzą... udaję że śpię (bo burza mnie budzi). Kiedy zauważy np że mam głowę podniesioną czy coś w tym stylu wtedy zaczyna operetkę. Dosłownie zobaczy, ze nie śpię to zrywa się i zaczyna piszczeć.

Zaraz jakąś teorię spiskową wymyśle :evil:

Albo jak się drze jak np Arek chce ją przesunąć, na własne oczy widziałam że nawet jej nie dotknął. :shock: Fakt pomogłam jej w tym bo jak tylko usłyszę pisk to wpadam jak tajfun i z pretensjami do niego co mojemu pieskowi zrobił. A wtedy Shenusia szybciutko do mnie przybiegała i się wtulała. A ja jeszcze głupia słodkim głosikiem mówiłam: co ci zrobił?
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

22 sierpnia 2012, 11:34

Burza idzie... Shena już lata z pokoju do pokoju i w okno się gapi. Może kamizelka by pomogła? Ale wydaję mi się że tu u huk chodzi... rany...
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

22 sierpnia 2012, 11:38

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 20:30 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

22 sierpnia 2012, 11:43

O dziwo jakby się troszkę uspokoiła, co prawda łazi za mną i obie czają się na moją kanapkę. Jeżeli leżę to idzie się położyć, sprawdzone burze wcześniej ;)
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty: 1137
Rejestracja: 20 września 2011, 19:04

22 sierpnia 2012, 12:20

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 20:31 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

10 października 2012, 16:26

Wczoraj ta cholera prawie mi rękę wyrwała! :evil: Niczego się nie spodziewałam, nie było huku ani nic. Nie wiem co ona dojrzała, usłyszała czy coś jej się uroiło w tym shenowatym móżdżku. Obie z Neyą lekko zdziwione patrzymy jak wpada w popłoch i usiłuje pędzić przed siebie. Stałyśmy dopóki się nie uspokoiła. Mimo, że zajarzyła, że nic się nie dzieje co chwilę spoglądała w niebo. Miałam szczęście i księżyca nie było akurat widać.
Jak żyć z nią? Co ja mam z nią zrobić? :x
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

06 listopada 2012, 17:23

Dzisiaj mnie Shenisko miło zaskoczyło. Ćwiczyłyśmy zostań i komendy na odległość kiedy huknęła petarda. Moje kochane maleństwo grzecznie siedziało i wykonywało dalsze komendy. Troszkę się spięła ale była skupiona na poleceniach.Jest nadzieja :D
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość