Jak karać psa za to, że załatwił się w domu?
Jakby co to nie chodzi mi tu o bicie itp., bo ja jestem temu przeciwna. Mój Dino (2,5msc.) 1-3 razy dziennie sika w domu. Co robić, żeby kojarzył sobie sikanie w domu źle i więcej tego nie robił? I jak nauczyć go tego, że jak chce wyjść na dwór, to żeby piszczał i stał pod drzwiami? Tylko nie piszcie mi, żebym chwaliła i dawała mu smakołyki, kiedy załatwi się na dworze.
- Chmurka_07
- Posty:4
- Rejestracja:21 września 2010, 06:43
Z tego co wiem, przynajmniej tak czytałam, że psa należy skarcić, podniesionym głosem (jakaś ustalona komenda, np. NIE, FE) zaraz po "złym" czynie, a nie po czasie. Moja psinka jest ze mną od 3 dni i na razie 2 razy nasiuskała soczyście na panele i kafle, ale tylko dlatego że źle oceniłam z mężem możliwości jej szczeniackiego pęcherza. Nie skarciłam jej, ponieważ zauważyłam to jakieś 2 min po czynie, także nie było sensu już nic mówić. A jeśli chodzi o załatwianie się na zewnątrz to zawsze "po" moja labka dostaje pochwałę i głaskanie, że załatwiła się na dworze.
ja jak zaczynałem posiadać psa gdy się załatwiał zawsze wtykałem mu nos w jego odchody wtedy chciałęm go nauczyć że nie można tak robić i wystawialem go pod drzwi od domu po pewnym czasie sam sie nauczył i nie było problemów chociarz są inne sposoby tak jak np.skarać go i wyprowadzić odrazu na dwó pokazać mu gdzie ma sie załatwiać jest dużo sposobów spróbuj też własnych metod
- Stevie Rae
- Posty:29
- Rejestracja:02 listopada 2010, 14:43
Kiedy się wysika w domu, powiedz "Fe", jednak możesz to zrobić tylko w momencie kiedy sika, lub po trzech sekundach od czynności. On po prostu nie będzie wiedział, za co Go karzesz.
Skuteczne karanie to między innymi chwycenie psa za kark (to go nie boli) i potrząśnięcie nim parę razy. Tak robią psie matki. Dodatkowo pomoże to w pokazaniu psu kto tu rządzi. Pies zacznie Cię szanować i czuć, że ma w tobie oparcie. Będzie chciał za tobą podążać jak za własną matką.
Nicol, ale psie matki nie karają szczeniaka za to, że załatwił się w domu....
Człowiek to nie pies i nie mając bardzo dużego doświadczenia w pracy z psami, przemocą fizyczną wobec psa spowoduje tylko tyle, że pies uzna go za niezrównoważonego wariata, a nie mądrego i godnego zaufania przewodnika.
Człowiek to nie pies i nie mając bardzo dużego doświadczenia w pracy z psami, przemocą fizyczną wobec psa spowoduje tylko tyle, że pies uzna go za niezrównoważonego wariata, a nie mądrego i godnego zaufania przewodnika.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
łapanie za kark i potrząsanie psem to najgłupsza rzecz jaką może zrobić człowiek. Już lepiej strzelić gazetą sobie w głowę - kara za swój bląd.
Pies traktowany w ten sposób będzie sikał ze strachu na sam widok człowieka tak postępującego
Popatrzmy na roczne dziecko które się zsikało w majty. Zrobiło to bo jest niegrzeczne? Na złość babci, mamie, tacie?
Nie. Zrobiło to bo dopiero uczy się kontrolować swój pęcherz, bo dopiero jego świadomość zyskała informację że to coś co leci po nogach można kontrolować. Winien jest opiekun bo nie zdążył posadzić dziecka na nocnik - nie zdążył bo miał na to sekundę od objawu że chce się siku.
Szczenior ma tak samo....
Pies traktowany w ten sposób będzie sikał ze strachu na sam widok człowieka tak postępującego
Popatrzmy na roczne dziecko które się zsikało w majty. Zrobiło to bo jest niegrzeczne? Na złość babci, mamie, tacie?
Nie. Zrobiło to bo dopiero uczy się kontrolować swój pęcherz, bo dopiero jego świadomość zyskała informację że to coś co leci po nogach można kontrolować. Winien jest opiekun bo nie zdążył posadzić dziecka na nocnik - nie zdążył bo miał na to sekundę od objawu że chce się siku.
Szczenior ma tak samo....
Chwycenie psa za kark jak już mówiłam go nie boli. Nie wywołuje u niego strachu przed człowiekiem ale szacunek do niego. Ten sposób karcenia jest najbliższy psiemu instynktowi. Pies to nie dziecko i pod rzadnym pozorem nie można go z nim porównywać. Psem rządzą inne prawa niż ludzkie. Nie mówię tu o znęcaniu się nad zwierzęciem bo w końcu w stadzie np wilki nie znęcają się nad sobą. Pies uczy się na skojarzeniach ale też kieruje się instynktem. Specjaliści zgadzają się, że taki sosób karcenia jest skuteczniejszy np od uderzenia psa.
Też mam ten problem i to poważny, bo moja sunia(3,5 miesiąca) załatwia się w domu i jeśli zrobi to w miejscu łatwym do sprzątniecia(podłoga, często ubikacja za co wręcz ją chwalę) to OK ale niestety załatwia się też na łóżko mojej córki! Jak ją przyłapę na tym to krzyczę na nią i w tyłek też za to dostała ale niestety to nie pomaga.
Jak nas nie ma w domu, to praktycznie zawsze jak wracamy jest kupa i nasiusane na łóżku córki, a żeby było ciekawiej jak nas dłużej nie ma, kilka godzin, to wchodzi też na nasze łóżko(moje i męża wspólne) i tam się załatwia, tak jakby na złość robiła.
Czy pies może być złośliwy?? Mam wrażenie, ze mój jest. Miałam kiedyś takiego kota złośliwego i myślałam że tylko one tak postępują, a tu niespodzianka!
To mój pierwszy w życiu psiak...
Jak nas nie ma w domu, to praktycznie zawsze jak wracamy jest kupa i nasiusane na łóżku córki, a żeby było ciekawiej jak nas dłużej nie ma, kilka godzin, to wchodzi też na nasze łóżko(moje i męża wspólne) i tam się załatwia, tak jakby na złość robiła.
Czy pies może być złośliwy?? Mam wrażenie, ze mój jest. Miałam kiedyś takiego kota złośliwego i myślałam że tylko one tak postępują, a tu niespodzianka!
To mój pierwszy w życiu psiak...
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
Nickol pisze:Chwycenie psa za kark jak już mówiłam go nie boli. Nie wywołuje u niego strachu przed człowiekiem ale szacunek do niego. Ten sposób karcenia jest najbliższy psiemu instynktowi. Pies to nie dziecko i pod rzadnym pozorem nie można go z nim porównywać. Psem rządzą inne prawa niż ludzkie. Nie mówię tu o znęcaniu się nad zwierzęciem bo w końcu w stadzie np wilki nie znęcają się nad sobą. Pies uczy się na skojarzeniach ale też kieruje się instynktem. Specjaliści zgadzają się, że taki sosób karcenia jest skuteczniejszy np od uderzenia psa.
Tylko suka rozumie mowę szczeniaka. Szczeniak ”powie” mamie przepraszam, a człowiek tego nie rozumie, a szczeniak nie wie o co chodzi i czuje się zagubiony. Jak szczeniak będzie kojarzył dotyk do karku? Skojarzy, że gdy człowiek dotknie w te miejsce to będzie coś co kojarzy się dla szczeniaka źle co w pewnym momencie może doprowadzić do agresji wywołaną lękiem.
Na 100% nie zmocni to więzi między przewodnikiem a psem.
Suzana, przecież masz maluszka, który załatwia się najczęściej po spaniu, jedzeniu, zabawie, nawet kilkanaście razy na dobę! I tyle razy trzeba z nim na początku wychodzić.suzana pisze:Też mam ten problem i to poważny, bo moja sunia(3,5 miesiąca) załatwia się w domu i jeśli zrobi to w miejscu łatwym do sprzątniecia(podłoga, często ubikacja za co wręcz ją chwalę) to OK ale niestety załatwia się też na łóżko mojej córki! Jak ją przyłapę na tym to krzyczę na nią i w tyłek też za to dostała ale niestety to nie pomaga.
Jak nas nie ma w domu, to praktycznie zawsze jak wracamy jest kupa i nasiusane na łóżku córki, a żeby było ciekawiej jak nas dłużej nie ma, kilka godzin, to wchodzi też na nasze łóżko(moje i męża wspólne) i tam się załatwia, tak jakby na złość robiła.
Czy pies może być złośliwy?? Mam wrażenie, ze mój jest. Miałam kiedyś takiego kota złośliwego i myślałam że tylko one tak postępują, a tu niespodzianka!
To mój pierwszy w życiu psiak...
Mała nie jest złośliwa - po prostu nauczyła się siusiać na taczany. A bicie i krzyk - pies tego nie rozumie, podobnie jak nie rozumie karania za sikanie w majtki malutkie dziecko.
Po pierwsze UNIEMOŻLIWCIE jej włażenie na meble. Meble są człowieka, nie psa, pies może na nie wchodzić tylko na zaproszenie, tylko w nagrodę za coś i ma schodzić na komendę.
Można zamykać drzwi do pokojów, gdzie są łóżka.
Można postawić specjalne barierki w drzwiach.
Kiedy jesteście w domu, wystarczy po prostu zabierać szczeniaka ze sobą - gdzie Wy, tam pies.
I cierpliwie uczyć mała załatwiania się na dworze, a w domu - w jednym miejscu ( można postawić na razie kuwetę z piaskiem albo ziemią, albo rozłożyć specjalne podkłady higieniczne).
I tyle.
Niestety nie mam możliwosci, by z psem co chwila wychodzić, bo mam dwójkę dzieci(2 i 7 lat) i musiałabym za każdym razem je ubierać i lecieć i z psem i z nimi na dwór - to spory problem. Jedynie wtedy gdy jest mąż to mogę tak robić ale przez większośc dnia go nie ma więc i tak pies przeważnie załatwia potrzeby w domu ale spróbuję w weekendy tak robić, wtedy ja albo mąż z pieskiem możemy wyjść bez targania dzieci ze sobą
Jeśli chodzi o łóżko: pies ma zakaz wchodzenia na nasze łóżko ale niestety córka na swoje psu pozwalała wchodzić i takie są skutki ale tłumaczę jej nonstop, że psa ma na łóżko nie zapraszać ale czasem trudno jej to jeszcze zapamiętać...
Drzwi do pokojów nie mogę zamknąć bo nie mam pokojów tylko jeden jest podzielony na dwie części, w tej mniejszej ma swój kącik córka, a zastawiać nie da rady bo młodszy synek raz dwa to rozwali(już próbowałam).
Piesek przebywa w tym miejscu co my ale chodzi załatwiać potrzeby gdzie indziej, a psa nie mogę nonstop pilnować.
Próbowałam też psa uczyć w jednym miejscu się załatwiać i rzeczywiście najczęściej załatwia się w tym jednym ale lubi se chodzić też w inne - to nie kot jednak...
No cóż, pozostaje mi cierpliwie uczyć pieska, wychodzić z nim jak najczęściej i czekać aż "zmądrzeje"
Jeśli chodzi o łóżko: pies ma zakaz wchodzenia na nasze łóżko ale niestety córka na swoje psu pozwalała wchodzić i takie są skutki ale tłumaczę jej nonstop, że psa ma na łóżko nie zapraszać ale czasem trudno jej to jeszcze zapamiętać...
Drzwi do pokojów nie mogę zamknąć bo nie mam pokojów tylko jeden jest podzielony na dwie części, w tej mniejszej ma swój kącik córka, a zastawiać nie da rady bo młodszy synek raz dwa to rozwali(już próbowałam).
Piesek przebywa w tym miejscu co my ale chodzi załatwiać potrzeby gdzie indziej, a psa nie mogę nonstop pilnować.
Próbowałam też psa uczyć w jednym miejscu się załatwiać i rzeczywiście najczęściej załatwia się w tym jednym ale lubi se chodzić też w inne - to nie kot jednak...
No cóż, pozostaje mi cierpliwie uczyć pieska, wychodzić z nim jak najczęściej i czekać aż "zmądrzeje"