Co robic gdy 2 psy z jednego domu sie gryzą

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

Gość

24 marca 2008, 10:24

Mam psa Sznaucera olbrzyma i owczarka niemieckiego i gdy wypuszcze z kojca któregoś z nich odrazu sie gryza co zrobić zeby sie przestały gryzc. Do tego owczarek niemiecki gdy jest w kojcu cały dzien szczeka co robic
Maxirok
Posty: 8
Rejestracja: 23 kwietnia 2007, 18:43

24 marca 2008, 11:03

Jak długo są razem? To dwa psy czy suka i pies? Który pies był pierwszy? W jakim są wieku?

Od kiedy owczarek tak szczeka?
Gość

24 marca 2008, 11:07

Sa razem od tygodnia sa to 2 psy owczarek roczny sznaucer okolo 8 lat
Maxirok
Posty: 8
Rejestracja: 23 kwietnia 2007, 18:43

24 marca 2008, 12:35

Będzie to więc kwestia ustalenia hierarchii - puszczaj je ale pod kontrolą. Owczarek jest w wieku kiedy chce dominować, natomiast sznaucer jest na swoim terenie stąd dochodzi do walk. Dużą rolę odgrywa również Twoje zachowanie do psów - pies dominujący (w tym wypadu starszy) powinien być karmiony pierwszy, wypuszczany pierwszy, głaskany pierwszy poprostu każdą czynność zaczynasz od starszego.

Niestety istnieje ryzyko, że nigdy się nie dogadają. Zwłaszcza jak w okolicy pojawi się suczka. W tym wypadku pomogłaby kastracja.

Zależy tez jakiego rodzaju są to walki, sama mam dwa psy - bracia, od zawsze byli razem, ale kto panuje musieli ustalić, do ej pory (psy mają 7 lat) zdarzą się walki między nimi, tyle, że to nie jest tak naprawdę walka - oba psy pyski otwarte, piana się toczy, ale żaden nie obrywa zębami to jest takie straszenie.

Przypuszczam, że młody szczeka od momentu pojawienia się - jeśli jest w kojcu widząc drugiego psa to będzie szczekał do psa lub poprostu chce zostać wypuszczony (wcześniej był trzymany w kojcu?)
Gość

24 marca 2008, 15:41

owczarek niemiecki nie bly w kojcu nigdy i tak szczeka od poczadku pojawienia sie, ale gdy wypszucze go odrazu biegnie do drugiego(sznaucera) zeby sie z nim gryzc a jak jest w kojcu szczeka nie ustannie. chodze z nim na spacery ale gdy wracam dalej szczeka
Maxirok
Posty: 8
Rejestracja: 23 kwietnia 2007, 18:43

25 marca 2008, 20:56

Będzie to kwestia nie przyzwyczajenia - maluchy szybciej przyzwyczajają się do nowych warunków, czym starszy pies tym trudniej. Kilka lat temu miałam owczarka, od zawsze nauczonego przy domu (nie na łańcuchu i nie w kojcu) ale musiałam wprowadzić się na kilka miesięcy do babci do mieszkania, to co przeżywaliśmy z psem - my bo zarówno ja, babcia jak i sąsiedzi to tragedia. Pies cały czas szczekał, nie pomagały spacer wielogodzinne, pies wracał ze spaceru wyczerpany, szedł spać, wstawał i znów zaczynało się szczekanie.

Przypuszczam, że nie masz niestety możliwości trzymania psa po za kojcem (jestem przeciwna w ogóle trzymania psa w kojcu czy na łańcuchu)? Spróbuj go stopniowo przyzwyczajać do kojca - najpierw naucz go, że jak nie szczeka dostaje nagrodę - nie wypuszczaj dopóki nie przestanie szczekać, możesz uspokajać go głosem, ale staraj się tego głosu jak najmniej używać.
Gość

26 marca 2008, 15:44

niemoge mu dac nagrod gdyn ie szczeka bo nie przestaje jak go wypuszcze ot niemoze byc nap odworku bo sie pogryzie ze sznaucerem. zyc sie nieda tak :(
psinka
Posty: 144
Rejestracja: 09 grudnia 2005, 14:39

08 kwietnia 2008, 10:34

Mam identyczny problem.
Majac 7-mio letnia suczke kundelka,przyprowadzilam szczeniaczka owczarka niem,tez suczke.Panowala zgoda i harmonia.Psy byly razem w domu,bawily sie-istna sielanka.
Do czasu,kiedy owczarek urosl.Zaczela sie walka.2 razy ratowalam kundelka od zagryzienia.
W tej chwili sytuacja wyglada tak,ze jeden pies jest na dworze ,drugi w domu i na zmiane.Psy nie moga sie nawet widziec,bo nawet warcza na siebie kiedy wachaja sie poprzez drzwi.Jest troche pracy z nimi,ale przeciez nie oddam ktoregos psa.Musimy to wytrzymac,ale czasem naprawde jest fatalnie
Awatar użytkownika
ela.66
Posty: 125
Rejestracja: 19 marca 2008, 14:10
Lokalizacja: Warszawa

09 kwietnia 2008, 08:04

Nigdy bym się nie odważyła na dwa psy tej samej płci. U siostry jest 6-letnia suczka gończego polskiego i druga 1,5 roku. Starsza żre młodszą przy każdej okazji, ta psina ze stresu do tej pory nie ma cieczki (udaje szczeniaka, płaszczy sie przed starą, a i tak obrywa). Tragedia. Natomiast na wspólnym urlopie starsza jest izolowana od mojej sznaucerki (walka), natomiast młodsza bawi się w najlepsze, z tym, że po ostrzeżeniu ze strony mojej "mam dość, daj mi spokój" - grzecznie czeka na następne zaproszenie do wariactwa.
MOŻE BYĆ TAK, ŻE TA SAMA PŁEĆ NIGDY SIĘ NIE DOGADA.
wisnia
Posty: 181
Rejestracja: 15 października 2007, 19:30
Lokalizacja: Mazury

09 kwietnia 2008, 12:40

To nie do końca tak. Wszystko zależy od zsocjalizowania psów i przyzwyczajenia ich do siebie. Prędzej zresztą dogadają się ze sobą dwie suki jak dwa samce (zwłaszcza dużych obronnych ras). Wymaga to dużo pracy i ciągłej uwagi, ale wiem z doświadczenia,że wszystkie zwierzęta da się do siebie przyzwyczaić - psy, koty, króliki, myszki - można mieć to wszystko razem w domu. :wink:
paulaaa3
Posty: 17
Rejestracja: 23 marca 2008, 12:55

09 kwietnia 2008, 13:31

Naturalnie, każde zwierze sie przyzwyczai, i do otoczenia, i do współlokatorów. Psy muszą ustalić hierarchie w stadzie, normalne, że musi być przewodnik. Jeżeli, psy sie gryzą można ingerować w ich sprzeczkę tylko jeżeli jest to niebezpieczne dla psów lub otoczenia. Natomiast, jeżeli jest to tylko upomnienie psa, który stoi niżej w stadzie, pozostawić (same się dogadają).
Złym posunięciem jest izolowanie psów od siebie, przez takie postępowanie, psy jeszcze bardziej będą dążyły do walki. Musza sie same dogadać.
Vectra
Posty: 27
Rejestracja: 19 listopada 2006, 22:08

10 kwietnia 2008, 04:40

ela.66 pisze:Nigdy bym się nie odważyła na dwa psy tej samej płci. U siostry jest 6-letnia suczka gończego polskiego i druga 1,5 roku. Starsza żre młodszą przy każdej okazji, ta psina ze stresu do tej pory nie ma cieczki (udaje szczeniaka, płaszczy sie przed starą, a i tak obrywa). Tragedia. Natomiast na wspólnym urlopie starsza jest izolowana od mojej sznaucerki (walka), natomiast młodsza bawi się w najlepsze, z tym, że po ostrzeżeniu ze strony mojej "mam dość, daj mi spokój" - grzecznie czeka na następne zaproszenie do wariactwa.
MOŻE BYĆ TAK, ŻE TA SAMA PŁEĆ NIGDY SIĘ NIE DOGADA.
Aj tam , kwestia doboru odpowiednich osobników :D Ja mam w domu i dwie suki i dwa samce i jest sielanka ... a mam psy z charakterami , pitbullkę , amstaffkę , staffika i dobermana.Psy są w różnym wieku , amstaffica jest przygarnięta ze schroniska.

Moi rodzice mają dwa samce foksterierów szorstkowłosych jeden ma 4 drugi 5 lat i jedzą jedną kostkę .. nigdy sie nie pożarły ... a są do innych psów niestety cięte.

Ale miałam i owczarka niemieckiego i tu nie było sielanki , bo startowała do pitbullki , nie dało się nic zrobić , próbowałam wszelkich metod .. doradzono mi by poszukać jej domu bez zwierząt .. i tak też uczyniłam .. pies od tamtej pory szczęśliwszy , nie zestresowany.

ONki to specyficzne psy , to pracoholicy , trzeba dobrze je zmęczyć psychicznie , wtedy czują że żyją .... I z rozmów z miłośnikami tej rasy słyszałam , że ciężko jest trzymać ONka w zgodzie z innymi psami ....
Pewnie są wyjątki ....

paulaaa3 pisze: Złym posunięciem jest izolowanie psów od siebie, przez takie postępowanie, psy jeszcze bardziej będą dążyły do walki. Musza sie same dogadać.
A z tym to się nie do końca zgodzę , gdyż izolacja i prowadzenie do miłych skojarzeń daje wyśmienite rezultaty w budowaniu prawidłowych relacji w stadzie psim ...

Mój najstarszy pies kasował każdego psa i aby zaakceptował nowego domownika zwykle potrzeba 3-6 miesięcy .... tak było z przybyciem pitbullki , potem STB i na końcu amstaffki (wspominana ONka miała taki sam chrzest)
Krótkotrwałe spotkania , tak by nie doszło do konfliktu .. gdy zaczęło wisieć w powietrzu ,automatyczna izolacja ....
Gdy trafiła do mnie pitbullka (ok 4 miesiące miała ) dobek miał 6 lat .... w zeszłym roku przybył staffik jako 8 tygodniowe szczenie .... pitka zaakceptowała go od początku ,ale z dobkiem były jazdy od stycznia do maja ... teraz relacje są poprawne .... na jesieni przygarnęłam amstaffkę , suczka ok roku .... dobek miał prawie 11 lat , pitka ponad 4 lata staffik jest w wieku tej ASTki ..... wprowadzanie jej do stada zajęło mi jakieś 2 miesiace .. bo musiałam zaprzyjaźnić ich każdego osobno , potem trójkami , no i na końcu z dobkiem ....


Oczywiście bywa tak , że psy które nagle ze sobą mieszkają , kochają się od pierwszego wejrzenia ... przykład psy moich rodziców .... ale gdy pojawiają się konflikty , należy psom pomóc , na pewno nie dopuścić do walk .. bo jak zaczną będą walczyć zawsze ... Izolacja i pozytywne kontakty , czyli najlepiej spacer na smyczach , gdy psy to polubią i widać będzie że akceptują swoje towarzystwo , można zacząć puszczać luzem czy też wprowadzać razem do domu , ale po wejściu proponuje izolacje , by nie miały czasu się złapać ...
Tutaj potrzeba cierpliwości i pomysłowości .. bo każdy pies inaczej reaguje.Na pewno nic na siłę ... no i tą teorie dominacji proszę brać przez palce .. jej twórca ją obalił ... psy to nie wataha wilków.
U mnie w domu panuje demokracja , nie ma wyższy rangą niższy .. wszyscy są równi i wszyscy mają takie same prawa.Ja nie widzę by u moich psów panowała hierarchia .... jest zasada kto pierwszy ten lepszy .. lub który zostanie wywołany ;)
Awatar użytkownika
ela.66
Posty: 125
Rejestracja: 19 marca 2008, 14:10
Lokalizacja: Warszawa

10 kwietnia 2008, 10:20

Aj tam , kwestia doboru odpowiednich osobników Ja mam w domu i dwie suki i dwa samce i jest sielanka
Nie napisałam, że są to matka i córka, więc jak dobrać córkę do matki. To właścicielka na to pozwala i nie ingeruje od 1,5 roku (i tak zdobywaja puchary). Natomiast moja sunia jest OBCA NA TERENIE i z młodą się dogadała w pierwszym dniu, ze starą od lat nie. Ponieważ działka ma 2500m, nie było problemu z jeszcze jednym odgrodzeniem i witanie przez sztachety jest OK, wspólny spacer OK. Natomiast dalej nie ma mowy o przebywaniu razem luzem.
Mój pierwszy sznaucer olbrzym bez problemu przebywał od czasu do czasu z ratlerkiem babci (zabawne gonitwy - jeden sus sznaucera i 10 kroków ratlerka).
Mój wilczarz irlandzki w wieku 4 lat, przygarnął pod swoje skrzydła sznaucerkę średniaczkę, która teraz ma 11 lat. Uszłyszał, że przyniosłam mu koleżankę. Położyłam szczenię koło uda, spojrzał i gdy się ruszała niby się próbował odsunąć, ale tego nie robił. Tego samego dnia jeszcze pokraczne szczenię obwąchało nowego towarzysza, polizało po pysku i sztama (cały czas pod kontrolą). Mimo, że dostawały 2 miski o jednym czasie, ona szła do jego i o dziwo zanim zdążyłam pokazać, gdzie jest jej, spróbowała diety wilczarza za jego pozwoleniem. Po odejściu wilczarza (8,5 roku), kupiłam szczura (witały się, co rano przez pręty i obserwowały na wzajem). A szczura dlatego, że powiedziałam sobie, że nigdy dużej rasy na I piętrze (wszystkie mieszkania to I p.). Teraz mogę, mam mieszkanie z dużym zielonym tarasem, wejściem także z zewnątrz (pochylnia). I mogę nabyć towarzysza dużej rasy, ale tego nie zrobię, ponieważ u suni w lutym ujawniła się cukrzyca (w styczniu po badaniach kontrolnych jeszcze jej nie było). A wiadomo stres, nadmierny ruch niewskazane-wahania poziomu cukru (przy szczeniaku nie ma co marzyć o spokoju). Nawet jeśli wyjdę za bramę osiedla do lasu kroczy dostojnie i teoretycznie mogłaby siedzieć, szczeniak biegać do woli, a praktycznie z jej temperamentem to niemożliwe.
Pozdrawiam
psinka
Posty: 144
Rejestracja: 09 grudnia 2005, 14:39

10 kwietnia 2008, 13:04

moze i bledem jest izolacja psow,ale jesli wspolne przebywanie psow moze skonczyc sie zagryzieniem mniejszego psa,to bede dalej je izolowac.Nie bede juz robic doswiadczen aby je pogodzic,sama w wyniku rozdzielenia suk zostalam tez poszkodowana (5 tyg reka w gipsie).
Psy zyly w zgodzie prawie rok,potem zaczely sie nie lubic.Dziwi mnie tylko,ze moj owczarek toleruje chodzace po mieszkaniu zolwie i legwana,ale kundelka nie lubi.
Awatar użytkownika
ela.66
Posty: 125
Rejestracja: 19 marca 2008, 14:10
Lokalizacja: Warszawa

11 kwietnia 2008, 10:30

Jasne. Niektórzy ludzie też się nie lubią, gdy przebywa się z taka osobą człowiek, istota myśląca też ma ochotę zagryźć takiego osobnika. I jak nie musi nie przebywa. Dlaczego ma to nie dotyczyć psów i po co narażać je i siebie.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość