Kotek ciagnacy za soba wlasne nozki i ogonek!!!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

bela
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2008, 17:41

04 października 2008, 15:16

Witam serdecznie wszystkich .Pisze tu na forum majac nadzieje ze ktos bedzie mi mogl pomoc,doradzic-co dwie glowy to nie jedna.Moze ktos sie spotkal z takim przypadkiem!?Wczoraj jadac z sasiadem zauwazylam malego kotka.Bidula ciagnela swoja tylnia czesc ciala za soba przez ulice bo bokach byly tylko pola zadnych domow.Serce mi peklo!!!!Jak ona mialczala tylko nie wiem czy z bolu czy z radosci ze w koncu ktos ja zauwazyl.Niewachalam sie zabralam kotke do samochodu i prosilam sasiada zeby nas szybko zawiozl do weterynarza.Lekarz stwierdzil ze ma okolo roku , poltorej.Choc nie wyglada na tyle,ma bardzo mala glowke,strasznie wychudzona.Lekarz obmacal kostki,stwierdzil ze zadnych zlaman tylnych lapek nie ma.Dotykal igielka tylne lapki,reaguja na uklucie,jedna lapka jest troche slabsza.Podejrzewa wyglodzenie,wymeczenie,kicia rzucila sie nawet na suchy chleb.Do tego od polowy w dol byla cala mokra i w piachu.Dostala trzy zastrzyki,nie wiem co,bo bylam tak zdenerwowna jak nigdy,i zostala odrobaczona.Lekarz mowil ze jesli jej chce pomoc to musze z nia codziennie na zastrzyki przyjezdzac,w tym jest troche problem bo jestem osoba bez samochodu i prawa jazdy,zawsze musze prosic kogos.Zabralam ja do domku,karmie malymi ilosciami co 2 godziny i daje pic.Otulilam ja kocykami by sie wygrzala.Patrzac na nia, to zachowuje sie jak normalny kociak,chce zeby ja ciagle glaskac a jak sie tylko odchodzi to miauczy przerazliwie.Jest straszna milusinska.Duzo spi.Tylko smutne jest to ze ciagnie za soba polowe ciala.Miesnie sa malo wyczuwalne w tylnich lapkach.I tu kieruje moja prosbe!Co ja moge dodatkowo w domu z nia robic,wspomodz???Staram sie jej lapki masowac i zginac,cos jakby taka mala rehabilitacja.Martwie sie bo jak dotad od wczoraj jeszcze kupki nie zrobila (jak jej pomoc?) a brzuszek jak balonik ma,jedyne co to czesto siusia pod siebie w koszyczku.Zauwazylam tez ze nie zawsze jest ciepla pomimo tego ze lezy pod kocykiem.Zaczela troche kichac,byc moze teraz wychodzi jakies przeziebienie,moze by jej dac rutinoskorbin,nie wiem tylko czy mozna i ile???Co robic???Co by jej podawac za leki,jakies witaminy by postawic ja szybciej na lapki?Moze troche nabazgralam ale wierze ze jakos mnie zrozumiecie.Strasznie chcialabym jej pomoc!!!Serce mi tak sciska jak na nia patrze!Bede wdzieczna za kazda odpowiedz!Dziekuje.
Ja-Ba
Posty: 104
Rejestracja: 29 września 2008, 19:47
Lokalizacja: Konin

04 października 2008, 17:45

Moim zdaniem Wet powinien zrobić kici prześwietlenie. Kicia ciągnie łapki, ma je zimne, siusia pod siebie - niewykluczone ze zostala potrącona przez samochód i z tego powodu nie może chodzić. Może mieć uszkodzenie kręgosłupa. To też tlumaczy dlaczego byla taka wyglodzona, nie jest w stanie sama niczego upolować.

Jesteś kochana że się nią zajęłaś. To problem jak się nie ma auta. Ja też czasem muszę korzystać z taksówki gdy nie ma męża w domu i samochodu oczywiście wtedy też. Czasem też weci robią wizyty domowe.

Życzę Wam obu żeby nie sprawdził się mój czarny scenariusz co do kici :cry: i że uda się jej powrócić do zdrowia. Będziesz miała najbardziej oddaną towarzyszkę jak to sobie tylko można wyobrazić.
Liwia
Posty: 482
Rejestracja: 07 października 2005, 09:39
Lokalizacja: Kraków

05 października 2008, 21:23

bela, a czy kocina wypóżnia sie w sposób kotrolowany? Czy w ogóle się wypróznia?
ja_ba ma rację, wet nie ma rtg w oczch i powinien zrobić przeswietlenie. Im szybciej tym lepiej, kocica może mieć (ODPUKAC) uraz kregoslupa a wtedy trzeba dzialać blyskawicznie.
Powodzenia!
bela
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2008, 17:41

06 października 2008, 09:58

Dziekuje Ja-Ba i Livia za wasza odpowiedz.Niestety spelnil sie gorszy scenariusz.Zabralam mala do lekarza i zrobilismy jej przeswietlenie,ma pekniety kregoslup :( Nie wiem co mam robic,serce mi peka jak na nia patrze,Julka (bo tak ja nazwalam) jest cudownym kotkiem,mozna nie wierzyc ale ona jest pelna energi.Ciagle sobie myje przednie lapki i mordke.Juz nie chce lezec w koszyczku,stara sie z niego wychodzic i ciagnie do kominka,tam sie rozklada i doprasza sie o pieszczoty,nie chce byc sama,zaczepia lapka moje psy,obserwuje nas wszystkich bacznie,a na moja starsza kotke fuczy:)!A jak otwieram jej puszke i ona to uslyszy to pedzi jak wicher pod nogi.Wczoraj zauwazylam ze juz zaczyna swoje tylnie lapki myc i pupke,wczesniej tego nie robila.Nawet juz kupke robi,ladna zbita,choc nie duza.Z tym siusianiem to ciezko wyjasnic.Napewno siusia,ja staram sie ja wtedy wymyc z tylu i zauwazylam ze miedzy czasie pare razy jeszcze cos pokapalo.Nie wiem co mam robic i myslec.Czucie w lapkach ma,stara sie nimi poruszac (choc lewa jest slabsza).Zaskakujace jest ze Julka przestala miec je zimne,caly czas jest cieplutka.Moze to byl tylko efekt wychlodzenia,nie wiem nie jest lekarzem.Pod wplywem nerwow nie o wszystko zapytalam weterynarza.U lekarza dostala znow 2 zastrzyki i spisala sie bardzo dzielnie przy robieniu zdjecia:)Lekarz pierwsze co powiedzial to ze najlepszym wyjsciem byloby uspienie,ale mozna troche poczekac az to pekniete miejsce sie zrosnie.Zalecil podawanie fosforanu wapnia z witaminami by pomoc temu procesowi.Ja chce jej pomoc!Stoje miedzy mlotem a kowadlem.Czasami zdazaja sie cuda,tylko szkoda ze czasami:(Ojoj co robic?Jeszcze raz dziekuje.Pozdrawiam serdecznie!
Liwia
Posty: 482
Rejestracja: 07 października 2005, 09:39
Lokalizacja: Kraków

06 października 2008, 13:41

skąd jesteś? W przypadku takich urazów bardzo liczy się szybkie działanie.
Ja-Ba
Posty: 104
Rejestracja: 29 września 2008, 19:47
Lokalizacja: Konin

08 października 2008, 00:33

bela pisze:Dziekuje Ja-Ba i Livia za wasza odpowiedz.Niestety spelnil sie gorszy scenariusz.Zabralam mala do lekarza i zrobilismy jej przeswietlenie,ma pekniety kregoslup :( Nie wiem co mam robic,serce mi peka jak na nia patrze,Julka (bo tak ja nazwalam) jest cudownym kotkiem,mozna nie wierzyc ale ona jest pelna energi.Ciagle sobie myje przednie lapki i mordke.Juz nie chce lezec w koszyczku,stara sie z niego wychodzic i ciagnie do kominka,tam sie rozklada i doprasza sie o pieszczoty,nie chce byc sama,zaczepia lapka moje psy,obserwuje nas wszystkich bacznie,a na moja starsza kotke fuczy:)!A jak otwieram jej puszke i ona to uslyszy to pedzi jak wicher pod nogi.Wczoraj zauwazylam ze juz zaczyna swoje tylnie lapki myc i pupke,wczesniej tego nie robila.Nawet juz kupke robi,ladna zbita,choc nie duza.Z tym siusianiem to ciezko wyjasnic.Napewno siusia,ja staram sie ja wtedy wymyc z tylu i zauwazylam ze miedzy czasie pare razy jeszcze cos pokapalo.Nie wiem co mam robic i myslec.Czucie w lapkach ma,stara sie nimi poruszac (choc lewa jest slabsza).Zaskakujace jest ze Julka przestala miec je zimne,caly czas jest cieplutka.Moze to byl tylko efekt wychlodzenia,nie wiem nie jest lekarzem.Pod wplywem nerwow nie o wszystko zapytalam weterynarza.U lekarza dostala znow 2 zastrzyki i spisala sie bardzo dzielnie przy robieniu zdjecia:)Lekarz pierwsze co powiedzial to ze najlepszym wyjsciem byloby uspienie,ale mozna troche poczekac az to pekniete miejsce sie zrosnie.Zalecil podawanie fosforanu wapnia z witaminami by pomoc temu procesowi.Ja chce jej pomoc!Stoje miedzy mlotem a kowadlem.Czasami zdazaja sie cuda,tylko szkoda ze czasami:(Ojoj co robic?Jeszcze raz dziekuje.Pozdrawiam serdecznie!

Bela
Ta Kicia jest pełna energii i chęci do Zycia. Jeśli tylko jesteś w stanie, proszę, zaopiekuj sie nią! Nie umiem Ci powiedzieć czy wet ja wyleczy ale może sie uda. Widzisz przecież jak ona się stara! Prosze bądź z nami w stałym kontakcie. I napisz skąd jesteś.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty: 1105
Rejestracja: 28 października 2007, 08:48
Lokalizacja: Kielce

08 października 2008, 19:52

bela jestes wspaniala. z calego serca kibicuje kici , zeby jej sie udalo dojsc do takiego stanu zdrowia, zeby byla bardziej szczesliwa niz smutna i bezradna. jedno jest pewne- napewno juz jest Ci wdzieczna i bedzie zawsze:)
bela
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2008, 17:41

09 października 2008, 17:12

Witam wszystkich i wybaczcie ze sie szybciej nie odezwalam.Dziekuje ania1985 za tak mile slowa i za to ze bedziesz jej kibicowac,ona tego potrzebuje.Ja-Ba i Liwia wam tez dziekuje,jestescie caly czas z nami a to jest wspaniale.Jesli mozna napisac w taki sposob to bym napisala ze kicka ma sie dobrze :) Energia do zycia z kazdym dniem rosnie.Widac ze juz sie zaklimatyzowala,najbardziej przypadla jej do gustu moja sunia :) Co o tym myslicie,ja uwazam ze mala juz robi postepy,i ni sie czlowiek obejrzy a bedzie sobie kickala znow :) Czas pokarze.Julka zaczela mocniej przebierac tylnimi lapkami.Ta slabsza lapka niczym nie jest gorsza teraz od prawej.Jak tak na nia patrze to mam wrazenie ze ona juz najchetniej by na nie wstala.Jedyne co mnie martwi i przeraza :shock: To ze musze jej teraz sama zastrzyki robic (pisalam juz w moim pierwszym poscie ze nie mam sie jak poruszac).Do dzis mialam jeszcze fachowa pomoc ale to juz jutro i pojutrze i ... nie mozliwe.Weterynarz tez mi pokazywal,wytlumaczyl.Wyglada to na prosta sprawe ale mi sie nawet teraz rece trzesa jak o tym pomysle!A jak wbije za mocno i jej cos zrobie,albo jak mi sie wyrwie (bo spokojna ona przy tym nie jest),brrrrr strach pomyslec.Jak sie przelamac :)
Ach Ja-Ba zaopiekuje sie kicia bo juz zagoscila w moim sercu i nie mam jej zamiaru wypuszczac :) !Ostatnio znalazlam bardzo interesujac strone o kotach z takimi urazami,badzo fajnie tam wszystko opisuja.I teraz wierze ze sie uda i tej wiary nie trace!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie wraz z Julka i reszta mojego stada :)
Awatar użytkownika
ania1985
Posty: 1105
Rejestracja: 28 października 2007, 08:48
Lokalizacja: Kielce

09 października 2008, 17:17

mysle ze w imieniu wszystkich moge napisac ze sie bardzo bardzo cieszymy ze kicia ma sie lepiej. moze jakies fotki ?:)

co do zastrzyku, doskonale rozumiem strach i trzesace sie rece, bo gdy nam na kims zalezy nie chcemy go skrzywdzic. mam taka rade od mamy pielegniarki- podejdz do tego z wielkim, wmowionym sobie opanowaniem. wmow sobie ze robisz to po raz setny i zrob to dosc pewnym ruchem, ale faktycznie nie z calej sily:) jak bedziesz sie za delikatnie bawic drzaca reka to moze rzeczywiscie cos nie pojsc. ale bedzie dobrze. powodzenia:)
Ja-Ba
Posty: 104
Rejestracja: 29 września 2008, 19:47
Lokalizacja: Konin

09 października 2008, 19:11

Bela
jak to dobrze, jakie szczęście ma kicia że trafiła na Ciebie!
Co do zastrzyków to na pewno wet pokazał Ci wszystko jak należy, ale kiedyś moja znajoma kociara też miala sama robić zastrzyki i okazało się, że nie zwróciła uwagi na maleńki szczegół - otóż nie wypuściła powietrza ze strzykawki przed zrobieniem zastrzyku i nie wiedziala, dlaczego on był tak bolesny dla kotka. A wetowi nie przyszlo do glowy wyjasnić jej również tą kwestię. Kotkowi nic się nie stało, ale niepotrzebnie przez 3 dni bolało go bardziej niż mogło..... to tak tylko napisałam, na wszelki wypadek. :?

Czekamy na jakieś zdjęcia Twojej gromadki i tej szczęściary :D
Ja-Ba
Posty: 104
Rejestracja: 29 września 2008, 19:47
Lokalizacja: Konin

25 października 2008, 19:35

Bela
czy jesteś tu jeszcze? Co z kotkiem?
bela
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2008, 17:41

27 października 2008, 15:35

Witam wszystkich :) Przepraszam ze tak dlugo nie zagladalam. Duzo zajec mialam i malo wolnego czasu. Julka zmotywowala mnie do robienia prawa jazdy :D Do tego jeszcze inne obowiazki i tak ten czas zlatuje. Julka ma sie dobrze. Nie biega i nie skacze jeszcze ale sa juz postepy male, stara sie juz podnosic na tylnich lapkach, nie trwa to dlugo ale zawsze cos :) Nadal uprawiamy sobie gimnastyczke i masazyki. Z jedzonkiem sie juz uspokoila, dosc przytyla. Zastanawiam sie nad zmiana karmy, a mianowicie chodzi mi o cos przeznaczone dla kotow z ograniczonym ruchem, moze znacie jakies firmy godne polecenia dla kiciakow w takim stanie ??? Martwie sie ze niedlugo zrobi sie z niej balonik :) Pozatym do dzis nie moze zaakceptowac mojej starszej kotki, ciagle na nia fuczy a jak pies do niej podejdzie to az sie prosi by ja po lepku polizal :D Jak narazie to nic innego nie pozostaje mi jak byc kochanym,cierpliwym i wytrwalym dla niej :) Chcialam wkleic jej zdjecie ale uwierzcie mi nie mam pojecia jak to zrobic :oops: Moze ktos podpowie :D Acha bym zapomniala, nie wiem czy juz zaczac sie martwic, zauwazylam wczoraj ze Julka dostala takich bardzo malych zgrubien wokol miejsca z ktorego siusia. Zapewne nie unikniona jest wizyta u lekarza, ale jesli ktos z was wie co sie u niej dzieje, to napiszcie cos. Bede wdzieczna. Staram sie dbac o jej higiene w tamtych okolicach (mycie,wycieranko,suszenie i nawet podklady w aptece dla niej kupuje ) wrecz pedantycznie ale ten dluzszy czas nieobecnosci w domu robi swoje, ta pedantycznosc moja troche zmalala. Mam wyrzuty sumienia ze ja zostawiam na taki czas w domu sama ale jakos musze zarabiac i mam nadzieje ze ona to rozumie.Jeszcze raz przepraszam za taki dlugi okres ciszy z mojej strony ! Pozdrawiam was wszystkich serdecznie !
Awatar użytkownika
ania1985
Posty: 1105
Rejestracja: 28 października 2007, 08:48
Lokalizacja: Kielce

27 października 2008, 16:10

na reszte pytan odpowiedza Ci bardziej doswiadczeni, ale co do wklejania zdjec to jest taki temat zalozony przez Amike,w dziale pozostale sprawy http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=6629 , gdzie jest wszystko wyjasnione krok po kroku. ja tez nie umialam ale sie nauczylam
ciesze sie ze kotek ma sie niezle, pozdrawiam.
Ja-Ba
Posty: 104
Rejestracja: 29 września 2008, 19:47
Lokalizacja: Konin

27 października 2008, 18:24

bela pisze:Witam wszystkich :) Przepraszam ze tak dlugo nie zagladalam. Duzo zajec mialam i malo wolnego czasu. Julka zmotywowala mnie do robienia prawa jazdy :D Do tego jeszcze inne obowiazki i tak ten czas zlatuje. Julka ma sie dobrze. Nie biega i nie skacze jeszcze ale sa juz postepy male, stara sie juz podnosic na tylnich lapkach, nie trwa to dlugo ale zawsze cos :) Nadal uprawiamy sobie gimnastyczke i masazyki. Z jedzonkiem sie juz uspokoila, dosc przytyla. Zastanawiam sie nad zmiana karmy, a mianowicie chodzi mi o cos przeznaczone dla kotow z ograniczonym ruchem, moze znacie jakies firmy godne polecenia dla kiciakow w takim stanie ??? Martwie sie ze niedlugo zrobi sie z niej balonik :) Pozatym do dzis nie moze zaakceptowac mojej starszej kotki, ciagle na nia fuczy a jak pies do niej podejdzie to az sie prosi by ja po lepku polizal :D Jak narazie to nic innego nie pozostaje mi jak byc kochanym,cierpliwym i wytrwalym dla niej :) Chcialam wkleic jej zdjecie ale uwierzcie mi nie mam pojecia jak to zrobic :oops: Moze ktos podpowie :D Acha bym zapomniala, nie wiem czy juz zaczac sie martwic, zauwazylam wczoraj ze Julka dostala takich bardzo malych zgrubien wokol miejsca z ktorego siusia. Zapewne nie unikniona jest wizyta u lekarza, ale jesli ktos z was wie co sie u niej dzieje, to napiszcie cos. Bede wdzieczna. Staram sie dbac o jej higiene w tamtych okolicach (mycie,wycieranko,suszenie i nawet podklady w aptece dla niej kupuje ) wrecz pedantycznie ale ten dluzszy czas nieobecnosci w domu robi swoje, ta pedantycznosc moja troche zmalala. Mam wyrzuty sumienia ze ja zostawiam na taki czas w domu sama ale jakos musze zarabiac i mam nadzieje ze ona to rozumie.Jeszcze raz przepraszam za taki dlugi okres ciszy z mojej strony ! Pozdrawiam was wszystkich serdecznie !
Bela
cieszę się że kicia jest już lepsza.
Jeśli chodzi o karmę to dla kotów mało aktywnych lepsza jest mokra niz sucha, czyli saszetki, puszeczki. Jeśli dajesz jej suche to musi być dla kotów "indoor|" czyli niewychodzących z domu, one maja obniżoną kaloryczność. Problem jednak leży w tym że Twoja Julcia jest zdaje się kotkiem młodym, jeśli ma mniej niż rok powinnaś skonsultować podawanie takiej karmy z weterynarzem lub kupić ją w sklepie prowadzonym przy lecznicy, wtedy każdy sprzedawca takiego sklepu odpowie Ci na to pytanie.

Temat bardziej skomplikowany to problemy Julki związane z higieną - piszesz o podkładach - nie bardzo wiem, czy Julka brudzi się w sposób niekontrolowany i ubierasz ją w coś w rodzaju pampersa? bo jeśli tak to ona może mieć odparzenia mimo że ją przemywasz i osuszasz.
Myślę że dobrze bedzie jednak skonsultować to z weterynarzem. Może u kota też można zastosować linomag jak u niemowlaków z odparzeniami pupy...

Trzymajcie się dzielnie i proszę napisz czasem o postępach :)
gohag
Posty: 72
Rejestracja: 21 października 2008, 16:37

28 października 2008, 09:14

bela - właśnie znalazłam twój wątek. Podziwiam za serducho. Ciekawa jestem jak ci poszło z zastrzykami. Ja kiedyś tez musiałam robić kot, ale to było takie schorowane maleństwo, że nawet nie reagowało.
Swojemu kotu nie zrobiłaby za nic. Nawet wet ma kłopoty.
Czy Julka wciąż nie kontroluje siusiania? A jak z kupką? Daje rade chodzić do kuwety?
Dzielne dziewczyny jesteście, trzymam kciuki.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość