Strona 1 z 1

po 2 miesiącach nadal brak diagnozy

: 07 marca 2019, 14:34
autor: Pusza
Dzień dobry,
będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek radę.
Mój 7 letni kot Stefan, kastrat, około 2 miesięcy temu dostał biegunki. Moja mama wyczulona już na jakąkolwiek nieprawidłowość u Stefana, od razu pobiegła do weterynarza. Okazało się, że 3 raz ma zapalenie trzustki, plus niedobór witaminy B12 oraz kwasu foliowego. Stefan od zawsze był dość dziwnym kotem, nigdy nie zjadł kociego jedzenia, wręcz zasypywał je jak kupę w kuwecie. Karmiony jest mięsem, dostaje specjalne mleczka, pasty z probiotykami i witaminami itp. Oczywiście tego też nie je, ale smarujemy mu łapki, aby chociaż trochę wylizał.
Stefanek dostał antybiotyk i wlewy B12. Mama zauważyła, że zaczął dziwnie siusiać. Chodził po 10 razy do kuwety i zostawiał kroplę.
Od razu zadzwoniła do lekarki, a lekarka kazała obserwować i reagować jak przestanie w ogóle. O 5 rano mama znalazła go leżącego w kąciku. Więc wzięła go i zawiozła do kliniki całodobowej. Tam cewnikowanie. Badania itp. USG i badania moczu z osadem były robione kilkukrotnie. Nic nie wyszło. Wszystkie wartości prawidłowe. Po usunięciu cewnika zaczął siusiać trochę więcej, ale i tak nie było to prawidłowe oddanie moczu.
Nadal dostawał leki (omsal), wlewy B12 i jakiś antybiotyk po cewnikowaniu. We wtorek miał zabieg usunięcia kamienia z ząbków. Po wybudzeniu znowu przestał siusiać. Znowu przywieźliśmy do go kliniki, został na kilka godzin, bo Pani lekarka chciała jakoś wywołać to sikanie innymi sposobami niż cewnik. Nie udało się. Znowu jest zacewnikowany. Zrobili RTG, znowu badania moczu. Wszystko, wszyściutko z układem moczowym jest ok.
Powtórzone badania na trzustkę, również wykazały, że jest wszystko ok (te były badane przez zabiegiem usunięcia kamienia). Stefan został na noc w klinice, bo lekarka powiedziała, że się dziwnie zachowuje. Został odebrany dzisiaj ok. 12. Podobno tak się rozmiałczał, jak usłyszał głosy rodziców, że podobno do tej pory chodzi i miałczy. Jeszcze nic nie zjadł w klinice, bo podali mu oczywiście kocią karmę, a on tego w życiu nie zje, choćby miał umrzeć z głodu. Więc rzucił się na mięso (w klinice dostał tabletkę na apetyt, więc myślę, że zaraz zje rodziców). Jutro ma wizytę u neurologa, bo podobno tylko to zostaje. Podobno jego odruchy są jakieś nieprawidłowe. Ale czy po 2 narkozach nie ma prawa się dziwnie zachowywać? Dlaczego nie może się wysiusiać? Nie zaszła żadna zmiana w jego życiu, nie przeprowadziliśmy się, żyje z drugim kotem już od 5 lat, nie pojawiło się dziecko itp. Został kupiony Feliway - niestety, bez zmian. Nie chce też pić za dużo. Kupiłam fontannę, specjalne wody z kocimiętką i nic. A jeśli chodzi o podanie mu czegokolwiek do pyszczka, to proszę mi wierzyć, graniczy to z cudem. Stefan jest naprawdę wyjątkowy pod każdym względem.

Jeśli wykluczone są choroby układu moczowego, to co może powodować bezmocz? Co możemy jeszcze zrobić? Czy rezonans coś pokaże?
Z góry dziękuję za pomoc

Re: po 2 miesiącach nadal brak diagnozy

: 08 marca 2019, 10:24
autor: Jarek
na razie także dokładnie przebadałbym go neurologicznie i wykonał dokładne rtg kręgosłupa.

Re: po 2 miesiącach nadal brak diagnozy

: 08 marca 2019, 14:13
autor: Pusza
Dzień dobry, dziękuję za odpowiedź. W dniu dzisiejszym Stefankowi zdjęto cewnik oraz przebadano go neurologicznie. Panią Doktor zaniepokoiła tylko jedna rzecz, mianowicie przy badaniu odcinka lędźwiowego Stefanek się napiął jakby z bólu. Kręgosłup podobno prawidłowy. Istnieje podejrzenie, że coś go tam uciska i może mieć to wpływ na oddawanie moczu. Na zdjęciu RTG natomiast nic nie widać. Dostał lek (chyba rozkurczowy na mięśnie przy kręgosłupie?) oraz kazano dalej podawać Omsal. Za tydzień mamy wizytę kontrolną, z możliwym rezonansem. Teraz wyczekujemy wizyty Stefana w kuwecie.

Re: po 2 miesiącach nadal brak diagnozy

: 19 marca 2019, 11:41
autor: marianxb5
Rozumiem, ze zaufanie do lekarza to podstawa. Cieszę się, że ufasz Swojemu weterynarzowi ale w takim przypadku proponował bym konsultacje u innego lekarza.