Strona 4 z 8

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 14 lutego 2013, 14:37
autor: marta_xyz
Bo przypuszczam, że znaleźli się naśladowcy. Ktoś zobaczył, że można zrobić program, więc próbuje.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 00:28
autor: SleepingSun
marta_xyz pisze:A Ty kompletnie nie na temat. Nie pisałam nic o uległości.
W programie powrócono do historii agresywnego psa po 2 miesiącach. Nie tylko nie został uśpiony, ale jego agresja zmniejszyła się na tyle, że rodzina mogła normalnie funkcjonować - przyjmować gości i chodzić z nim na spacery. Nie była to więc kwestia 10 minut, prądu i jednego odcinka. Właściciele pracowali z nim codziennie. Dodam, że pies nie pojechał do ośrodka Cesara do Los Angeles.
to może radzę przeczytać jeszcze raz swojego posta? bo mój jest bezpośrednią odpowiedzią.
I jeszcze dwie uwagi: genialne jest to, że Cesar do znudzenia wałkuje, że psem należy się zająć, zapewnić mu ruch, spacery i zabawę. Dziwne, ale dużo ludzi (przynajmniej w USA) tego sobie nie uświadamia.
i jak ten ruch wygląda? zmuszanie psa do biegania na bieżni :?
Ten napis mówi, że masz nie robić tego sam w domu nie posiadając odpowiedniej wiedzy, i że jeśli potrzebujesz pomocy, bo twoj pies stwarza problemy, to masz zgłosić się z tym do specjalisty, nie jest powiedziane do którego

odpowiedniej czyli jakiej? cesara? nie bóg mnie broni przed jego wiedzą.
Piszesz, że nie tolerujesz agresji. Jak to robisz? Proszę o konkretne przykłady. Co to znaczy "nie tolerować agresji"? W jaki sposób pokazujesz psu, że ma nie zagryzać kota, innych psów i ludzi?
pokazuje mu, że ma zachować się inaczej?

mam świetny przykład przewagi metod pozytywnych nad metodami awersyjnymi jeśli chodzi o agresję (pewnie już go tutaj przytaczałam, więc ''starszych'' użytkowników proszę o wyrozumiałość. dwie suki, obie agresywne wobec ludzi, dwa różne typy szkolenia. pierwsza szarpaniem kolczatką została nauczona, że nie wolo, druga metodami pozytywnymi przekonana że ludzie nie są źli i że ich spokojne mijanie jest dużo fajniejsze niż wyskakiwanie z zębami. z obiema sukami mam kontakt od początku do teraz. efekt? owszem, pierwsza suka z właścicielką nie odważy się na wyskok, gorzej jak ktoś inny z nią wychodzi. potrafi zaatakować zupełnie bez powodu. problem nie został rozwiązany, pies się boi po prostu reakcji właścicielki. druga suka po prostu wie, że człowiek jest okej i bez względu na to czy ktoś inny z nią wychodzi, czy chociażby ucieknie nie stwarza żadnego zagrożenia. wnioski? sądzę, że nasuwają się same. możemy psa zastraszyć, możemy psu pokazać inną drogę postępowania. jak dla mnie wszelkie metody karania psa w sposób fizyczny są niedopuszczalne, pies to jest mój przyjaciel.
Chcesz naśladować wszystko, co pokazują w tv?
I jak tu się później dziwić młodzieży, że nie odróżnia gier od rzeczywistości, skoro dorośli ludzie nie potrafią poruszać się w świecie mediów.
Seiti, ponowię pytanie zadane wcześniej - jeśli oglądasz program, gdzie pokazane są zabiegi chirurgiczne - robisz to w domu? Jeśli ogladasz program o jedzeniu robali - nasladujesz? Jeśli ogladasz "Sztukę przetrwania" Gryllsa - też nasladujesz? Jeśli grasz w grę, która polega na zabijaniu przeciwników - wychodzisz na ulicę z bronią?
Czy według Ciebie wszystko, co oglądasz w tv, możesz przenieść do swojego domu?
millan uważa, że jego metoda jest jedyną słuszną, zachęca właścicieli to przejęcia przywództwa nad stadem (tu odniosę się do jego rzekomej wiedzy, bo już od dawna wiadomo, że psy z ludźmi w żadnym wypadku stad nie tworzą i nie wiedzą co to jest wymyślona przez ludzi dominacja). jak już zostało wspomniane napisał poradnik jak postępować psami zalecający metody przedstawione w programie.
Tymczasem facet robi też dużo dobrego: wyciąga psy z lęków i fobii, wspiera różne akcje, uświadamia ludziom potrzeby psów, itd., itp. Chciałam dowiedzieć się od Was konkretnie, co Wam się nie podoba. Tymczasem większość tutaj nie rozumie nawet dlaczego ma nie naśladować samodzielnie jego technik.
jakiś konkretny przykład poproszę, tylko nie z telewizora.
Nikt nie każe Ci przyduszać twojego psa do ziemi. Nie musisz tego robić. Psy między sobą dyscyplinują się w ten sposób, może to ma jednak sens


tu kompletny brak Twojej wiedzy na ten temat. powiedz nam proszę, jakie książki na temat psiej psychiki przeczytałaś? bo wygląda na to, że jedyną osobą z klapkami na oczach jesteś Ty :mrgreen:
marta_xyz pisze:Nikt nie każe Ci przyduszać twojego psa do ziemi. Nie musisz tego robić. Psy między sobą dyscyplinują się w ten sposób, może to ma jednak sens? Mnie ten program skłania do przemyśleń, dlatego chcę się od was dowiedzieć jaką macie alternatywę zamiast przyduszania, w przypadku agresywnego, silnego psychicznie psa? Przyczepiłam się akurat do agresji, ponieważ metody, powiedzmy, siłowe, CM stosuje zazwyczaj w ich przypadku. A moim zdaniem smaczki, zabawki i klikiery na nic się tu nie przydają.
bardzo chciałabym wiedzieć na czym opierasz swoje zdanie? zajmowałaś się kiedyś agresywnym psem? bo większość osób udzielających się na tym wątku tak i to z dobrym skutkiem.

program tego łysiejącego gościa jest bez sensu ;) a co do Victorii to warto poszukać odc na youtube, albo chomiku. polecam zwrócić uwagę na to, że początkowo i Victoria wierzyła w moc hierarchii w stadzie, natomiast z biegiem czasu i kształcenia się całkowicie od tego odeszła.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 07:58
autor: Snedronningen
I bym zapomniała o jednej jeszcze rzeczy, która mnie w Milanie irytuje. To te jego zęby. Równe niemalże jak od linijki i bielsze niż śnieg w Norwegii...

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 09:06
autor: 89ola
takie zęby to na filmie ma już 5letnia dziewczynka. oglądając amerykański program CM i ten o dziecięcych miss zaczyna się mieć uprzedzenia do amerykanów, tak samo jak nie powierzyłabym co drugiemu dziecka jak i psa.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 09:57
autor: mummy
Bo to właśnie o te zęby chodzi :) Ich wygląd sprawia, że Cesar emanuje energią spokojnie asertywną, a psiaki są posłusznie uległe :wink:

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:02
autor: Snedronningen
A we mnie te zęby wzbudzają agresję. Są nienaturalne i wiecznie wyglada jakby sie szczerzył. Przy uśmiechu nie widać nic, nie ma twarzy, nie ma tła, nie ma otoczenia i nie ma psa - są tylko zęby.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:11
autor: 89ola
a tak pół żartem :D wskazówki CM były by skuteczne gdyby człowiek był członkiem psiego stada, więc pytanie brzmi co zrobić by stać się takim członkiem? czy wtedy szczerzenie zębów na psa i przyduszanie go do ziemi było by skuteczne :?: jako dziecko bawiłam się z rodzeństwem w udawanie psów, Gina jeszcze wtedy młodziutka sunia albo suczka którą mieliśmy przed nią zawsze podbiegała i gryzła nas po rękach :mrgreen: czy to coś znaczy :lol: :?:

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:17
autor: mummy
Ja specjalistą od szkolenia psów nigdy nie byłam i zapewne nie będę, ale gdzieś mi się obiło o uszy i chyba nawet w programie Cesara, że psy próbują okazać swoją dominację poprzez ruchy kopulacyjne. Ciesze się jednak bardzo,że mój niespełna 15 miesięczny synek nie wie o metodzie stadnej i nie będzie próbował pokazać, że jest na wyższym poziomie niż mój pies... 8)

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:19
autor: 89ola
koszatniczki tak mają...u innych zwierząt nie wiem jak to wygląda

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:22
autor: SleepingSun
a to akurat może być prawda w stosunkach pies-pies. natomiast kopulowanie ludzi jest objawem nadmiernej ekscytacji, pobudzenia i nieradzenia sobie z emocjami. jak przyniosłam nowego kota do domu i brałam go na ręce to najpierw było skomlenie, a potem wiszenie na mojej nodze. co ciekawe jak ją odsuwałam to kopulowała jeszcze chwilę powietrze (widocznie mu też trzeba było pokazać gdzie jego miejsce). ja zawsze proponuję wszystkim dominantom obsikać każdy kąt mieszkania, żeby pies wiedział na czyim terenie jest!

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 10:30
autor: 89ola
tak między nami, kiedyś miałam kocura który skoczył na plecy chłopaka siostry w trakcie...... i zaczął go.....
chłopak spanikował siostra buchneła śmiechem. od tej pory kot był wyrzucany z pokoju w trakcie.... :mrgreen:

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 11:15
autor: SleepingSun
coś w tym jest, bo Kori też się parę razy zdarzyło kopulować koło nas (na szczęście z powietrzem) w trakcie ;)

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 18:46
autor: Seiti
CM jest zafascynowany Fisherem, szkoda tylko, że uciekł mu drobny fakt iż jego autorytet powiedział, że założenia TD są błędne. Ten pan nie ma wiedzy, która eliminuje powód problemów, on walczy w mało zrozumiały dla mnie sposób z objawami a nie przyczyną. W dodatku źle tłumaczy zachowania psów i tym sposobem jest dla mnie mało wiarygodny. Mam swoje autorytety, choćby Victorię, p. Mrzewińską a z tego forum wielbię osobę, która bardzo mi pomogła-mg. Droga Barbaro po raz kolejny piszę, że mamy swoją wiedzę popartą naukowo ale uczymy się dalej od mądrzejszych od nas. Naszą wiedzę chcemy przekazać innym, pomóc osobą które tej pomocy potrzebują (wielokrotnie nam dziękowano), Ty odrzuciłaś naszą chęć pomocy -ok, ale daruj sobie podobne komentarze i nie wywołuj ponownie burzy.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 19:20
autor: SleepingSun
Z. Mrzewińska nie jest pozytywnym szkoleniowcem, przy rozwiązywaniu problemów behawioralnych używa awersji.

Re: Cesar Millan - czyli to, czego nie widać w tv

: 15 lutego 2013, 19:27
autor: Seiti
Nie mam dobrego zdania o niektórych pozytywnych szkoleniowcach. Pamiętam jej rady chyba z onetu, raczej nie opisywała awersji, ale mogę źle pamiętać. Zyskała mój szacunek pewnymi stwierdzeniami.