Sznaucer miniaturka malutkie problemy

Dyskusje o psiej tresurze.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

Rocky i Dawid
Posty: 2
Rejestracja: 24 stycznia 2010, 18:36

24 stycznia 2010, 18:51

Mam 3 miesięcznego sznaucerka . Mam malutkie problemy z szczeniakiem .
1. Czasami robi się nerwowy , atakuje jeśli coś mu nie pasuje , najczęściej po kąpaniu jest na nas zły lub gdy wycieram mu brodę po jedzeniu i jeśli próbuje go przenieść do kojca on mnie atakuje , ja wtedy łapie go za kark i pokazuje że ja jestem panem i ma się słuchać , poskutkuje to ale na jakiś czas . Czy jeśli będę robił tak dalej on uświadomi sobie że musi się poddać ?
2. Czasami szczeka na ludzi na dworze , ja uważam że on po prostu zaczepia i chce się bawić , a jeśli szczeka na innych to go karce i nie pozwalam mu na to . Czy Gdy wyrośnie z zabawy nie będzie szczekał i zaczepiał ?

Dodam że nie mam innych problemów prócz tych które wymieniłem . Rocky szybko się uczy ( umie siadać , leżeć na komendę i staje pod drzwiami gdy chce na dwór )
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

24 stycznia 2010, 20:50

Nooo, lapaniem za kark i karceniem szybko wychowasz doroslego furiata....
Musisz zmienic zupelnie postepowanie wzgledem psa...I pokazac mu ze ty jestes jegi przewodnikiem ale takim ktoremu mozna ufac, za ktorym warto podazac
mg
Posty: 519
Rejestracja: 20 października 2008, 18:11
Lokalizacja: Katowice

24 stycznia 2010, 20:54

Masz sznaucera, a to psy szczekliwe. jednak Ty popełniasz mnóstwo błędów, najpierw zmień swoje podejście do psa - a potem naucz go jak być grzecznym psem.
Czasami robi się nerwowy , atakuje jeśli coś mu nie pasuje , najczęściej po kąpaniu jest na nas zły lub gdy wycieram mu brodę po jedzeniu i jeśli próbuje go przenieść do kojca on mnie atakuje , ja wtedy łapie go za kark i pokazuje że ja jestem panem i ma się słuchać , poskutkuje to ale na jakiś czas . Czy jeśli będę robił tak dalej on uświadomi sobie że musi się poddać ?
No to zacznijmy tak - wyobraź sobie, że trafiasz do Chin. Coś robisz, co jest w naszym kraju normalne - a nagle wielki Chińczyk rzuca się na Ciebie, zaczyna Cię szarpać, krzyczeć , powala Cię na ziemię i kopie. Nie rozumiesz o co chodzi, przecież nic złego nie zrobiłeś - ale poddajesz się, bo chcesz przeżyć....

To właśnie robisz swojemu psu - on broni się przed Tobą, bo nie nauczyłeś go, że zabiegi pielęgnacyjne nie są straszne - a kiedy on reaguje tak, jak zareagowałaby większość psów - TY nagle łapiesz go za kark i stanowisz zagrożenie dla jego małego, psiego życia.
Co on z tego rozumie?
Że jego pan jest nieprzewidywalnym wariatem.
Skutek - będzie się jeszcze bardziej bronił przed zabiegami pielęgnacyjnymi - i zacznie się Ciebie bać także w innych sytuacjach. Może zacząć gryźć albo sprawiać inne problemy wynikające z lęku.

Po co go kapiesz? To przecież maluch, ma dopiero 3 miesiące, a zbyt częste kąpiele, zwłaszcza w zimie, wcale nie są zdrowe. Jesteś w stanie psa wysuszyć na 100 % przed wyjściem na spacer na te mrozy???

No, to było kilka słów krytyki, a teraz konkrety.
naucz psa, e to, co przy nim robisz jest OK.
Najlepiej zrobić to "na żarcie". Pies nie dostaje tego dnia jedzenia z miski, tylko bierzesz mnóstwo małych kawałeczków np. parówki, kiełbaski czy piersi drobiowej - pokazujesz psu ręcznik do wycierania brody/łap/szczotkę do czesania/waciki do uszu itp, czyli to, co akurat będziesz używał - spojrzy na to - chwalisz, nagradzasz.
Zbiżasz do niego ręczniczek pomału, nie dotykasz go - jest spokojny - chwalisz, dajesz smakołyk. I tak malutkimi kroczkami - zbliżasz coraz bardziej, karmisz za spokój. delikatnie dotykasz pyszczka - jest spokojny - chwalisz, nagradzasz smakolem.
jeżeli pies zaczyna się niepokoić - przerwij, cofnij się do momentu, w którym był spokojny.

Za dwa - 3 razy takie coś zrobicie z karmieniem i wycieraniem pyska./ łap/czesaniem - i masz psa, który spokojnie znosi to, co przy nim robisz.

Kąpiel - to samo - karmisz psa w łazience, potem w misce czy w wannie, potem nalewasz odrobinką wody - i karmisz, potem delikatnie polewasz łapki - i karmisz i tak dalej.

Chcesz na prv filmik jak to zrobić?
Tu jest zakaz wstawiania linków, więc na forum nie mogę tego pokazać.
Czasami szczeka na ludzi na dworze , ja uważam że on po prostu zaczepia i chce się bawić , a jeśli szczeka na innych to go karce i nie pozwalam mu na to . Czy Gdy wyrośnie z zabawy nie będzie szczekał i zaczepiał ?
No i znowu klapa.
Karcą psa - wzbudzasz w nim lęk i w konsekwencji agresję do ludzi.
Naucz go CO ma zrobić ZAMIAST szczekania.
Przejmij nad nim kontrolę na spacerze, zajmij go czymś, róbcie coś razem, ćwiczcie, biegajcie, bawcie się w tropienie, przeciąganie patykami albo sznurem, bieganie za śnieżkami czy patykami - to TY masz być centrum jego świata, wtedy pies nie będzie szukał sobie zajęcia na własną łapę. Masz maluszka - poczytaj o etapach rozwoju psa i o mądrym jego wychowaniu i budowaniu więzi i zaufania do przewodnika, zrozum go i dogaduj się z nim językiem, jaki on rozumie - zrób z niego przyjaciela, a nie niewolnika.
Edyta Duszenko
Posty: 274
Rejestracja: 17 września 2008, 20:54

25 stycznia 2010, 11:14

mam obok w mieszkaniu 9 miesięczną sunię sznaucer miniaturka, fajny psiak, wychowany zasadami pozytywnego szkolenia i z goldenem, więc większość cech przejeła po straszej goldence (i dobrze), ale szczekania się nie oduczyła bo niestety ale ta rasa tak ma, obszczekuje każdego człowieczka już z daleka, :D
mg
Posty: 519
Rejestracja: 20 października 2008, 18:11
Lokalizacja: Katowice

25 stycznia 2010, 11:45

O, cześć Edyta, witaj i tutaj :wink:
Miziaki dla Werki.
szczekania się nie oduczyła bo niestety ale ta rasa tak ma, obszczekuje każdego człowieczka już z daleka,
Ja mam na to nawet taką nazwę "sznaucerowanie" - obszczekiwanie wszystkich i wszystkiego z jazgotem przez sznaucerki. A im mniejszy sznaucer - tym bardziej wrzaskliwy.
Rocky i Dawid
Posty: 2
Rejestracja: 24 stycznia 2010, 18:36

25 stycznia 2010, 17:32

Dzięki za rady też właśnie tak myślałem , tak poradziła mi weterynarka którą Rocky pogryzł , powiedziałem jej że to natura Sznaucerów (są przywiązane do swojej "rodziny ' a z obcymi chętnie się bawią lecz nie pozwolą sobie na podnoszenie ich przez obcych - wiedzą że jest to jakieś niebezpieczeństwo ) powiedziałem jej żeby spróbowała go przekonać że nie jest wcale taka zła poprzez nagradzanie go smakołykami , ona się ze mną sprzeczała że każdy szczeniak powinien się pchać do ludzi .
Gdy chciał mnie ugryźć i był agresywny wobec mnie ja łapałem go za kark , po 1 miesiącu zobaczyłem że to nie działa , gdy brat był na święta Rocky chętnie się z nim bawił jak z moją rodziną i mną , nie gryzł go , a po pierwszym dniu nocowania Rocky spostrzegł się że mój brat nie chce mu nic zrobić , gdyby przekupił go smakołykami szybciej by poszło .
Tak więc Rocky jest przyjaznym pieskiem ale nie pozwala sobie na noszenie go przez obce osoby(natura sznaucerów , skąd to wiem ? mój kolega z bloku tez ma sznaucera , gdy chciałem go podnieść na łóżko on na mnie warkną i odpuściłem ale bez problemu przychodzi do mnie i prosi żebym go pogłaskał a nie się z nim pobawił gdyż jest to już stary pies :) ) , gdy ktoś wejdzie do mieszkania on szczeka ale w ten sposób go zaczepia żeby się z nim pobawił to samo jest na dworze , ale ja stosuje się to waszych rad i bawię się z nim .

Kąpię go specjalnym szamponem ponieważ ma chorą skórę ( łupież i jest strasznie wyschnięta )

Podajcie jak możecie kilka rad dobrego wychowania ( żeby nie szczekał , kilka sztuczek i jak nauczyć stawać pod drzwiami - mój pies wie że musi się załatwić się na dworze i daje znaki ale chciałbym żeby stał pod drzwiami )

Dzięki za wszystko , dziś spróbowałem tej techniki i mnie nie zaatakował .Po wytarciu brody dałem mu smakołyka po umyciu każdej z łapek też go przekupiłem xD i był naprawdę ok ,czekał z niecierpliwością i podawał łapki na komendę .
mg
Posty: 519
Rejestracja: 20 października 2008, 18:11
Lokalizacja: Katowice

25 stycznia 2010, 17:58

No widzisz, Dawid - słuchaj serca i rozumu, a nie przestarzałych rad weterynarza i innych mądrali :wink:

To jeszcze o coś zapytam - a po co chcesz nosić psa na rękach?
On ma 4 łapki i doskonale umie chodzić. Nie noś go - lepuej po prostu zachęć go, żeby za Tobą poszedł tam, gdzie chcesz .
Do kojca?
Proszę bardzo, stan niedaleko kojca - powiedz "na miejsce" i wrzuć mu tam smakołyk tak, żeby go widział. Skoro to taki żarłoczek pewnie się skusi i tam wejdzie, żeby go zjeść. A kiedy będzie w kojcu - pochwal go i możesz mu tam dać drugi smakołyk delikatnie prowadząc go tak, żeby się położył.
Ot i cała filozofia.
Po kilku razach piesek powinien wchodzić do kojca na sama komendę i gest ręki. :D
To samo ze wszystkim - "wyjdź" - rzucasz smakołyk za drzwi pomieszczenia, z którego pies ma wyjść, "zejdź" - ( z łóżka) - rzucasz smakołyk na podłogę itd.
gdy ktoś wejdzie do mieszkania on szczeka ale w ten sposób go zaczepia żeby się z nim pobawił to samo jest na dworze
Naucz go więc CO ma robić ZAMIAST szczekania.
W domu - na dźwięk dzwonka może np. przynosić swoją ulubioną zabawkę albo grzecznie siedzieć i czekać aż ludzie wejdą. Piszesz, że umie SIAD - no więc "siad" i nagradzasz smakołykami siedzenie i ciszę.
A ten kto wchodzi do domu - niech nie zwraca uwagi na psa, pozwólcie, żeby maluch się uspokoił i żeby opadły mu emocje.

Oczywiście NIGDY nie wolno krzyczeć na psa kiedy szczeka - bo on to rozumie " HA! pan szczeka razem ze mną, ale super! poszczekam więc głośniej!".

Na dworze - to samo, zajmij czymś jego uwagę, skup go na sobie - i przechodzicie obok obcej osoby.

Naucz go skupienia - najpierw w domu, potem na dworze.
Najprościej to zrobić tak, że bierzesz sobie smakołyki do kieszeni, stajesz z psiakiem w spokojnym miejscu , mówisz jego imię "Rocky" - maluszek popatrzy ( na początku nie musi patrzeć w oczy, wystarczy, że spojrzy na rękę, nogę, w twoją stronę) - chwalisz "dobry Rocky" i dajesz smakołyk.
I tak kilka razy - za którymś razem poczekaj, aż spojrzy Ci na twarz.
Potem stopniowo przedłużaj czas jaki Rocky na Ciebie patrzy , wydając od czasu do czasu smakołyki.

Ćwicz to krótko - kilka powtórzeń, ale często - kilka razy dziennie.
Najpierw w domu, a potem na dworze.
Za kilka dni szczeniak będzie w Ciebie wpatrzony jak w obrazek - i wtedy, widząc na spacerze człowieka powiesz mu "Rocky" - on spojrzy na Ciebie, a Ty podsuniesz mu smakołyk, żeby sobie go wyjadał z ręki i spokojnie przejdziecie koło człowieka. Albo wyjmiesz z kieszeni zabawkę i razem za nią pobiegniecie - mijając człowieka bez jednego szczeknięcia.
W taki sposób pomalutku staniesz się dla niego kimś najfajniejszym i najciekawszym.
Edyta Duszenko
Posty: 274
Rejestracja: 17 września 2008, 20:54

25 stycznia 2010, 19:13

Sznaucerka koleżanki nigdy nie lubiła łapania za przednie łapy i podnoszenia, kłapała zębami, może ta rasa ma wrażliwe łapki?

Gocha, dzieki za miziaki :D
wariat82

23 sierpnia 2017, 15:41

Mam sznaucera miniaturę ma na imię Abby. Ma 19 miesięcy jest przesłodka i kochana. Rozpieszczam ją na każdym kroku, śpi ze mną w łóżku, właściwie jest moim cieniem i jest wszędzie gdzie ja jestem, nawet toaleta. Zero agresji, szczeka jedynie jak ktoś obcy wchodzi na jej teren lub innego dużego psa. Potrafi sztuczki, siad, podaj łapki, stanie na 2 tylnych łapach, leżeć i wszystkie inne podstawowe jak do nogi itd. Nie niszczy w domu nic, śpi i grzecznie czeka, ale jak wrócę do domu to szalejemy razem cały wieczór, czyli zabawa, witanie, razem sprzątamy, przeciągamy linę, aportowanie i baaardzo długi spacer. Najwspanialszy zwierzak na świecie. Żadnych problemów z nią nie mam same superlatywy..... oj nie choć nie jest ostrożna i nieufna do obcych, czyli jak ktoś kogo nie zna chce ja pogłaskać to ucieka i nie da się. Sama musi poznać obwąchać osobę i dopiero wtedy daje się głaskać. Dlatego niektórzy ludzie myślą że jest nieprzyjacielska, a prawda jest inna nieznajomych trzyma na dystans. Bo jeśli już kogoś zna to nigdy nie szczeka i biegnie się przywitać.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość