Zakochany pies?? POMOCY!

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

Ps.Lacorda

05 maja 2011, 22:38

witam wszystkich. mam pewien problem z moim 1,5 rocznym sznaucerkiem miniaturką. Wyszłam z nim wieczorny spacer i spotkałam sąsiadkę która miała młodą labradorkę. Mój pies od początku nie pałał miłością do dużych psów i zawsze szczekał. Tym razem chciałam żeby sie zaprzyjaźnili. I chyba na nieszczęście dla mnie mój piesek wąchał suczkę w jej intymne miejsca chyba zbyt długo. Później jak juz wracałam do domu to nic się juz nie załatwił i tylko wąchał strasznie szybko cały czas. jak juz weszłam do domu to on cały czs piszczy, "wzdycha" sobie, i stoi przy drzwiach. CO ZROBIĆ? Czy to mu przejdzie? jeśli tak to kiedy? POMOCY
Louhans
Posty: 349
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 19:22

06 maja 2011, 10:53

pewnie suczka miała cieczkę :D
przejdzie mu jak się okres cieczkowy skończy :)
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

06 maja 2011, 23:11

Ta suczka skończy cieczkę inna zacznie. Właścicielowi suczki wsio rawno gdzie chodzi i ile śladów zostawi. Ty jako właściciel psa - masz non stop szaleństwo w domu. Okres cieczkowy nie kończy sie nigdy....kończy się tylko gdy wykastrujesz psa
Awatar użytkownika
kamila lakusiowa
Posty: 485
Rejestracja: 18 września 2008, 19:51
Lokalizacja: Białystok

07 maja 2011, 13:34

Również polecam Ci kastrację. Jak nie taką na amen to jest jeszcze kastracja chemiczna.
Louhans
Posty: 349
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 19:22

07 maja 2011, 17:33

bez przesady, psy nie lecą tak samo za każdą suką w cieczce, są takie które pachną im bardziej i takie które pachną mniej. Może być tak, że ta jedna mu akurat podpasoała mocniej stąd piszczenie w domu. Na dworze na pewno będzie wąchał i węszył, ale nie za każdą będzie drapał w drzwi i piszczał pod nimi.
Okres cieczkowy teoretycznie się nie kończy ale w praktyce są okresy kiedy pies za zapachem węszy mniej.
Poza tym młodszy pies przeżywa to bardziej bo mu hormorzy buzują jak u nastolatka. Starszy będzie więcej wąchał na dworze ale w domu powinien być już spokojniejszy.
Poza tym nie pozwalaj w przyszłości zbliżać się pieskowi za bardzo do suki w cieczce, to ułatwi sprawę, bo poza ziemią nie wywącha o która sukę chodzi i nie będzie do niej piszczał przy drzwiach, tylko będzie podsikiwał miejsce gdzie nasikała suka w cieczce.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

07 maja 2011, 19:57

Sprawa kastracji i sterylizacji jest ciągle jakimś tematem tabu, czymś "krzywdzącym" - bo pies jest rozważany w kontekście uczłowieczenia. Ciągle pokutują jakieś niestworzone i wyssane z palca mity na temat "piesek musi" i "suczka musi" (!) tudzież "piesek wie".
Ano piesek nie wie, bo u psa działa tylko instynkt i hormon - tu i teraz.

Prawdą jest że pies wyczuwa suki w cieczce, a jak jeszcze raz pokryje to instynkt szukania partnerki ulega wzmocnieniu. Jeżeli to tylko "ciągnięcie się" w stronę panien to można przeżyć, ale wiele samców reaguje o wiele bardziej drastycznie.

Co do chodzenia z sukami w cieczce to Isabelle - wiesz o tym , że suka w ciecze podsikuje wszędzie jak tylko jej się pozwoli, a zamknąć panne 2 x w roku na 3-4 tygodnie się nie po prostu nie da.

Jeżeli pies nie będzie miał statusu "reproduktor", nie pochodzi z wybitnych linii, nie ma osiągnięć to też jak Isabelle radzę kastrację, wiecej spokoju dla właściciela i zdrowia dla psa.
Właścicielowi każdej suki o ile nie jest to wybitna przedstawicielka rasy z osiągnięciami też polecam sterylizacje - chroni to przed wieloma nieprzyjemnościami w tym chorobami zagrażającymi życiu.

O aspekcie moralnym przykładania ręki do mnożenia psów w imię "chcę pieska" i związanej z nią bezdomności nie wspomnę .....
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

08 maja 2011, 00:22

Pies który po jednym kontakcie z suka w cieczce (podejrzewam ze był to sam początek i właściciel nawet jeszcze nie wiedział lub tuż po - inaczej nie pozwoliłby na kontakt suki z psem) będzie latać za każdą suką niezależnie czy zaczyna czy kończy czy też ma polipy i pachnie non stop. Będzie głodował, piszczał w oknie, drapał drzwi. Całe jego życie będzie toczyć się wokół "seksu i dup". I będzie tak przez całe jego życie, krótkie życie bo niewyładowany popęd doprowadzi do rozrostu i zrakowacenia prostaty - zacznie sie od poważnych problemów z wypróżnianiem. Oczywiście o operacyjnym leczeniu nie będzie mowy bo wysoki poziom testosteronu i ciągłe pobudzenie bez chwili wytchnienia załatwi sprawę serca. I to jest ten lepszy scenariusz. Ten gorszy brzmi - zero spuszczania psa ze smyczy bo jak nawieje to skończy zagryziony lub pod kołami samochodu, znacznie przed opisanymi powyżej problemami.
Nieprawdą jest że młody pies to ma burzę hormonów, jak będzie starszy to mu przejdzie. Psy nie przechodzą jak ludzie buntu nastolatka i burzy hormonów. One dorastają, dojrzewają i mają jak mają. Jednym wisi i powiewa suka ta czy inna, inne szaleją na punkcie każdej.
Kastracja jest w tym przypadku najlepszym wyjściem, czy ostateczna czy chemiczna. I żeby nie było, nie jestem za przeprowadzaniem zabiegu u każdego psa czy suki tylko dla wygody bo pies nic nie traci przecież. Kastracja powinna być przemyślana, jest to zabieg chirurgiczny, w znieczuleniu ogólnym mogący pociągnąć za sobą powikłania zarówno około jak i po operacyjne ale także powikłania bardziej oddalone w przyszłości. Jajek przyszyć się nie da. Ale takie właśnie zachowania są jak najbardziej wskazaniem.

Ja nie twierdzę Pianistko że sukę należy zamykać dwa razy w roku na miesiąc na cztery spusty ale obserwuje na codzień jak takie panny spacerują sobie po parku, pora popołudniową (gdy jest pora spcacerowa) godzinami. Pańciowie przysiadają sobie na ławeczkach, sunia na długiej smyczy chadza sobie tu i ówdzie i nie daj Boże żeby jakiś pies podszedł - zaraz darcie mordy że należy go zabrac bo "ona ma cieczkę". Właściciele psów są terroryzowani przez jedną sukę z cieczką. I wcale nie wybitna przedstawicielkę swojego gatunku czy rasy. Tak być nie powinno. Mam znajomego w klatce obok, który ze swoja suką wychodzi w "te dni" o 3-4 w nocy żeby się wybiegała. Można? Można. Można późnym wieczorem pójść do tego parku? Skoro się mieszka tuz obok niego? Można poświęć sie i wstać przed 5 rano?
ramzes123
Posty: 261
Rejestracja: 21 listopada 2008, 21:33

08 maja 2011, 09:56

[quote="i

Ja nie twierdzę Pianistko że sukę należy zamykać dwa razy w roku na miesiąc na cztery spusty ale obserwuje na codzień jak takie panny spacerują sobie po parku, pora popołudniową (gdy jest pora spcacerowa) godzinami. Pańciowie przysiadają sobie na ławeczkach, sunia na długiej smyczy chadza sobie tu i ówdzie i nie daj Boże żeby jakiś pies podszedł - zaraz darcie mordy że należy go zabrac bo "ona ma cieczkę". Właściciele psów są terroryzowani przez jedną sukę z cieczką. I wcale nie wybitna przedstawicielkę swojego gatunku czy rasy. Tak być nie powinno. Mam znajomego w klatce obok, który ze swoja suką wychodzi w "te dni" o 3-4 w nocy żeby się wybiegała. Można? Można. Można późnym wieczorem pójść do tego parku? Skoro się mieszka tuz obok niego? Można poświęć sie i wstać przed 5 rano?[/quote]


Myślę, że to wszystko działa w dwie strony i dobra wola przydałaby się ze strony właścicieli i suk i psów. To co opisane powyżej - godne pochwały, jednak nie każdy ma sobie tyle samozaparcia i możliwości. Ludzie pracują i nie każdy ma możliwość wyjścia o 3 - 4 nad ranem. Ułatwioną sprawę mają natomiast właściciele suczek mieszkających we własnym domu. Powiem na swoim przykładzie - moja suczka ma aktualnie cieczkę, mieszkamy w domu i niestety nie wychodzę z nią poza ogrodzenie przez ten czas. Niestety - bo brakuje nam już spaceru. Ale tu niestety pojawia się problem ze strony właścicieli psów - szczególnie tych psów, dla których pokonanie ogrodzenie nie stanowi problemu. Siedzi pies pod ogrodzeniem u mnie, grzecznie proszę sąsiada o zabranie go, bo wiem, że przejdzie, ale odpowiedź zwala mnie z nóg - i tak nic nie zrobi, bo jest mały a moja suka duża...
Awatar użytkownika
jolantat
Posty: 132
Rejestracja: 03 lipca 2008, 11:31
Lokalizacja: Będzin

08 maja 2011, 19:27

Wszystko byłoby prostrze gdyby istniała kultura u posiadaczy psów z obu stron, czyli włascicieli suk i psów. Ja też często spotykam włascicieli suk w cieczce prowadzonych na smyczy, lub o grozo bez smyczy i obrzucających kamieniami pieski które biegają samopas. Ja wtedy też mam problem i uciekam z moim psem gdzie pieprz rośnie, aby mnie nie ciągnął na smyczy, a już nie rozumiem kto wpadł na taki poroniony pomysł, aby można było wystawiać sukę w cieczce, bo przecież nowy regulamin dopuszcza taką sytuację. :evil: Niektóre psy nie mogą się skoncentrować tylko węszą, pomijając jak sie stoi koło pachnącej suczki.
ramzes123
Posty: 261
Rejestracja: 21 listopada 2008, 21:33

08 maja 2011, 20:36

jolantat pisze:Wszystko byłoby prostrze gdyby istniała kultura u posiadaczy psów z obu stron, czyli włascicieli suk i psów. Ja też często spotykam włascicieli suk w cieczce prowadzonych na smyczy, lub o grozo bez smyczy i obrzucających kamieniami pieski które biegają samopas. Ja wtedy też mam problem i uciekam z moim psem gdzie pieprz rośnie, aby mnie nie ciągnął na smyczy, a już nie rozumiem kto wpadł na taki poroniony pomysł, aby można było wystawiać sukę w cieczce, bo przecież nowy regulamin dopuszcza taką sytuację. :evil: Niektóre psy nie mogą się skoncentrować tylko węszą, pomijając jak sie stoi koło pachnącej suczki.
Jeśli chodzi o wystawianie suki w cieczce, przynajmniej o taką możliwość - uważam, że bardzo dobrze. Jeśli mam np 2 suki w domu, jedna z nich ma cieczkę - ta druga, mimo kąpieli równiez tym zapachem w pewien sposób będzie przesiąknięta. Ale pomijając to - nie mam zamiaru tracić wystawy, bo suka ma cieczkę. Nie zawsze da się to przewidzieć jak w zegarku. Natomiast na pewno należy w miarę możliwości - na ring i do domu. Bez spacerów, bez pogawędem z właścicielami innych psó - żeby włąśnie nie dekoncentrować. I żeby nie było, że zawsze cieczka i zawsze wystawa - jestem przeciwna wystawianiu suk w dni płode. Wiadomo - różne to dni w sensie numerycznym, ale początek i koniec cieczki - spokojnie.
Louhans
Posty: 349
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 19:22

17 maja 2011, 11:03

polecam tabletki z chlorofilem dla suki w cieczce. Może nie sa doskonałe i całkowicie zapachu nie eliminują ale zapach nie jest tak intensywny.
Jeśli zapłaciłam za wystawe i moja suka dostała w tym czasie cieczkę to daję jej te tabletki.
Właściwie sytuację taka póki co miała raz. Cieszka była w fazie końcowej, więc większość psów się nią wcale nie interesowała i spokojnie wychodziła na ring.
Problemem jednak w takich sytuacjach może być reproduktor, pies który już krył, nie da się oszukać i cieczkę wyczuje nawet jeśli suce tyłek wyperfumujemy channel nr5 :D
isabelle30
Posty: 3475
Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36

17 maja 2011, 12:03

Moim zdaniem suczki w cieczce powinny miec absolutny zakaz uczestniczenia we wszelkich wystawach, zawodach.
W zeszłym roku widziałam co sie działo na ringu gdy weszły psy po suczkach - jedna z nich miała cieczke..... a nie były to pieski małe.
Potem to samo było na zawodach agility - psiaki jedne były lepsze inne gorsze ale każdy jakos tam tor kończył. Wnieśli suczke z cieczką. Niby była trzymana na rekach i postawiona na ziemi dopiero przed startem. I co z tego - oznaczyła cały tor bardzo pięknie... Zaden pies potem konkurencji jakoś ukończyć nie mógł. Głupota ludzka nie zna granic.
Tabletki chlorofilowe można sobie w de wsadzić.... wtedy może zniweluja zapach, haha (to czarny śmiech)
Louhans
Posty: 349
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 19:22

19 maja 2011, 09:19

no cóż, jestem trochę odmiennego zdania niż isabelle30,
nie widzę powodów dla których miałabym nie wystawiać suki z cieczką na wystawie. Jak już nadmieniłam, staram się zniwelować jej zapach tak bardzo jak to możliwe. Można dawac tabletki z chlorofilem, sa też specjalne spraye, którymi można spsikac sukę przed wyjściem na ring. Przez cały czas "bytności" na wystawie przemywam ją chusteczkami jak dla niemowląt, aby ograniczyć zostawianie śladów do minimum.
Nie widzę jednak powodów dla których miałabym płacić te 100 zł, a na wystawach międzynarodowych nawet więcej i po prostu wyrzucić tą kasę w przysłowiowe błoto. Gdyby organizator wystawy zwrócił mi wpisowe z uwagi, na fakt, że moja suka dostała cieczkę i nie chcę jej wystawiać - wtedy miałoby to sens. A ponieważ tak się nie dzieje, to nie widzę powodu dla których mam się bezpowrotnie pozbyc pieniędzy, wcale nie takich małych dla mnie.
A skoro regulamin dopuszcza - to nie łamię go, z uwagi jednak na to, że na wystawie są tez psy, robić co w mojej mocy, aby zapach mojej suki ograniczyć tak bardzo jak to tylko możliwe.
Jak już powiedziałam, we wcześniejszym poście zdarzyło mi się to raz, cieczka w ostatniej fazie i chyba tylko jeden czy dwa psy zwróciły uwagę na moją sukę na kilkadziesiąt obecnych i nie jakoś przesadnie, więc nawet nie mogę mieć pewności, że chodziło o cieczkę a nie samo zainteresiwanie suką jako suką. A na moim własnym ringu i przy porównaniu o BOB - żaden.

Co innego agilty, nie wiem jak inne suki, ale moja w cieczce jest wyraźnie słabsza kondycyjnie. Tutaj ja sama nie widziałabym sensu w jej uczestnictwie bowiem dostarczłabym jej wysiłku, któremu - w tych dniach - tak naprawdę nie jest w stanie podołać.
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

24 maja 2011, 20:43

To gdzie właściciele suk mają chodzić? Ja mam pod nosem park, a moja suka jak nie pójdzie do parku tylko przez mies będzie wychodzić na podwórko to potem rady sobie nie dam. W parku omijam psy szerokim łukiem, owszem wyczują ją jak podejdą, ale to też wina drugiego właściciela że pozwala swojemu psu podchodzić do każdego napotkanego psa zwłaszcza jak widzi że ja w tył zwrot i uciekam z moją. Znałam psa który miał w nosie suki z cieczką, dosłownie je ignorował, a kastrowany nie był. Inny przypadek pies był tak wytrenowany że się hamował i zawsze wracał (nie mam pojęcia jak oni to zrobili). U mnie psa to moja suka zawsze trzymała dopóki nie zapięłam go na smycz jak się suka z cieczką napatoczyła :lol:
KrakVet.pl
Posty: 551
Rejestracja: 16 grudnia 2020, 13:31

22 lutego 2022, 13:48

Cześć!
Problem, z którym się zmagasz w tym przypadku jest trudny do rozwiązania. Aby mieć pewność, że kontakt psa z suką nie przyniesie niespodziewanych niespodzianek, możesz zgłębić temat kastracji dla psa.
Z tekstu na naszym blogu dowiesz się, wszystkich najpotrzebniejszych rzeczy na temat tego zabiegu. https://www.krakvet.pl/artykuly/kastrow ... -wiedziec/
Zabieg kastracji jest coraz częściej wykonywany. Dzięki temu Twój pies będzie bezpieczny i zaopiekowany.

KrakVet.pl
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość