Wywołana do odpowiedzi stawiam się. Jak miło poczytać o maluchach:)
Zgadza się, też używam Cat's Best Eko Plus. Dodam, że w krakvecie trafiłam na najlepszą cenę. To już trzeci mój kot na tym żwirku i używałam prawie wszystkiego. może więc metodycznie:
1.
Cechy charakterystyczne: lekki, drewniany, zbrylający, w granulkach.
2.
Wady:
a) trochę się jednak nosi. Ja mam przed kuwetą zwykłą gumową wycieraczkę z wysokimi kolcami i większość żwirku zostaje na niej, kiedy kot wyciera łapki, więc nie jest to jakiś wielki problem;
b) cena jest wysoka w porównaniu z workiem żwirku bentonitowego w markecie. Ale to pozorna oszczędność, o czym pisała Asia powyżej i do czego wrócę.
c) niektórzy twierdzą, że inne żwirki lepiej chłoną zapach, ale nie umiem powiedzieć, bo mam krytą kuwetę z filtrem, choć z drugiej strony kot jest niekastrowany, a w domu nie śmierdzi
2.
a) jest niesamowicie lekki, co oznacza, że worek Cat's Besta odpowiada pojemnościowo kilku workom żwirku zwykłego, czy piasku dla kotów;
b) jest bardzo wydajny - jeden worek 10l faktycznie starcza na ponad 2 m-ce
c) jest drewniany i ładnie pachnie, tzn nieużywany
d) można go wyrzucać do toalety, co ratuje mi życie, bo nie wyobrażam sobie latania z każdą kupką do śmietnika, a trzymanie tego w domu dzień czy dwa jest nieprzyjemne i niehigieniczne raczej.
e) dobrze się zbryla, łatwo oddzielić zużyty od czystego.
f) jest bezpieczny dla kotów, jeśli mają manierę wżerania żwiru, a czytałam o takich, wtedy bentonity i sepiolity mogą bardzo zaszkodzić.
3.
Inne żwirki
Moje doświadczenia z innymi rodzajami żwirków były różne. Benek jest dość wydajny i są zapachowe odmiany, ale kupka to kupka, nie ma co się łudzić, że fiołkami będzie zalatywała. Bentonitowe są cięższe i mniej się roznoszą, ale tylko teoretycznie, bo jak się ma kota-kopacza, to trzeba chodzić po piachu w domu, a ja wole po drewnianych miękkich kuleczkach, nie pokaleczę stóp przynajmniej.
Używałam też tescowego, czy realowego żwirku niezbrylającego i go nie rozumiem - nie mogłam doczyścić kuwety, bo wszystko przywarło do dna i trzeba było skrobać. Blee.
No i żwirek silikonowy. nie pamiętam jakiej był firmy, ale na pewno coś łatwego do dostania. u mnie się totalnie nie sprawdził. Mocz wsiąka w niego a kupka zostaje na wierzchu. Po pierwsze nie wytrzymałam estetycznie, bo miałam wtedy odkryta kuwetę w kuchni, a poza tym po tygodniu zrobiła mi się w kuwecie breja żółtawa i wszystko trzeba było wywalić, bo to kotu też nie było miłe. No i strasznie ostre przy nastąpieniu są kryształki silikonowe, a ja lubię boso po domu chodzić
Niewydajny w ogóle, wyszedł mnie bardzo drogo. Ale może to tylko moje doświadczenie.
Jak pisałam, mam kuwetę krytą i to głęboką, więc sypię do niej prawie całe opakowanie - jakiś 7-8cm, bo jak próbowałam płycej, to mi kot "dosikiwał' do dna i musiałam skrobać, a tak on sobie zakopie co chce, nie dotrze do dna, a ja wyciągam zgrabne kuleczki.
Furia i Afera maja drewniany zbrylający Pinio -podobny bardzo do Cat's Besta i chyba trochę tańszy i ma odkrytą kuwetkę. Byłam, widziałam. Jak wróci, to ci na pewno dokładnie opisze swój
Chyba wyczerpująco opisałam.