Moja banda domowa i nie tylko

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

Grazyna_B
Posty: 125
Rejestracja: 21 października 2011, 12:42

04 kwietnia 2012, 18:02

Wiem, że miałam założyć nowy watek w zupełnie innych okolicznościach. Niestety życie weryfikuje plany.
Dzika kocia już na wolności po zabiegu, ale za to w domu nam się "porobiło". Jeden z rudych Dyduś wczoraj od południa zachowywał się jakby coś mu w gardle siedziało. Pojechaliśmy do veta, pooglądał kota i nic w gardle nie zobaczył. Kazał czekać do wieczora, jak się nie zmieni to na zdjęcie przyjechać. Pognaliśmy wieczorem na Sanocką na zdjęcie. Nic nie wykazało, dostał zastrzyk przeciwbólowy i przeciw zapalny. Kazali czekać na poprawę. W nocy dalej kaszlał, rano też, więc pojechaliśmy na sondę. Doktor sondę zrobił nic nie wyszło w przełyku. Stwierdził, że to może być od pętli z drutu, która mu się w pyszczku poluzowała. Kilka lat temu wrócił do domu z rozwaloną szczęką i mu ją zdrutowali. Wyjąc mieli za jakiś czas i tak schodziło, bo kotu w sumie nie przeszkadzała itd. Przy okazji wyrwali mu zęba, ułamanego także podczas tamtego wypadku bo zaczynał się psuć. Właśnie zaczyna się wybudzać. Bidula moja kochana. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.
zoltazaba
Posty: 1382
Rejestracja: 30 kwietnia 2010, 09:05
Lokalizacja: Mazury/teraz Łódź

04 kwietnia 2012, 18:43

Też mam taką nadzieję. Biedny kocurek. Tyle bólu już zaznał.
asiryś
Posty: 2309
Rejestracja: 06 stycznia 2011, 17:37

04 kwietnia 2012, 19:53

Grazynko! Gratuluję wytrwałości w ratowaniu kocich nieszczęść! Trzymam kciuki za Dudusia !
Czekamy na kolejne relacje z życia Twoich podopiecznych - na te radosne również...
Hedwa
Posty: 1260
Rejestracja: 20 września 2007, 11:22
Lokalizacja: Kraków

04 kwietnia 2012, 19:58

Ojej biedny... to się w życiu chłopak wycierpiał :( Życzę mu szybkiego powrotu do zdrówka a później samych przyjemnych chwil bez takich przykrości! Jak przeczytałam na początku o pisaniu wątku w innych okolicznościach to później z każdym kolejnym zdaniem serce mi waliło coraz mocniej bo się bałam, że na końcu przeczytam to co najgorsze ufff! Trzymajcie się dzielnie! Grażynko trzymam kciuki za Dydusia!
Grazyna_B
Posty: 125
Rejestracja: 21 października 2011, 12:42

04 kwietnia 2012, 20:49

Dziewczyny Kochane, bo ja chciałam tak ładnie zacząć od przedstawienia całej ferajny z krótką historia każdego, okraszoną zdjęciami. Do tego jeszcze wrócę. Dzisiaj, tak po ludzku wsparcia potrzebowałam. Na to zawsze mogę liczyć w tym gronie i raźniej mi! Dydula bidoczek, został zabrany z przychodni jeszcze nie wybudzony do końca, a same wiecie jak wygląda i zachowuje się kot po narkozie ... Do tego ja zupełnie nie byłam na to psychicznie przygotowana. :shock: Miała być tylko sonda z głupim jasiem. Mam nadzieję, że te działania przyniosą skutek. Drucik i tak był kiedyś do wyjęcia i może to on mu przeszkadzał, a ząb zaczynał się psuć, a kot już był pod narkozą, to go haratnęli. Ja tylko mam jeszcze świeże wspomnienie mojego wyrywania zębów, br. :( Teraz kocina leży w ramionach mojego HSB, bo jak już zaczął chodzić to dał mu do zrozumienia, że chce na ręce. Chłopinka siedzi na łóżku bez ruchu i tuli kociastego, jak małe dziecko z główka opartą o ramię... :)
asiryś
Posty: 2309
Rejestracja: 06 stycznia 2011, 17:37

04 kwietnia 2012, 20:56

Grazynko, gratuluję Męża. Pamietaj, masz w domu SKARB!
Mam nadzieje,ze tym samym ( mam na mysli wszystkie dzisiejsze zabiegi wet.) skończyły się problemy Dydusia ( i oczywiście jednocześnie Twoje) :wink:
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty: 2561
Rejestracja: 30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja: Kraków

04 kwietnia 2012, 22:21

Ojoj biedactwo malusie :(
A Wy CUDOWNI jesteście i będę Wam to powtarzać za każdym razem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
K@rOLcI@
Posty: 884
Rejestracja: 08 lipca 2011, 14:08

05 kwietnia 2012, 07:09

Jesteśmy i my i trzymamy kciuki za Kociaka
MonikaMroz
Posty: 737
Rejestracja: 27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja: Kutno

05 kwietnia 2012, 09:42

I my też z Mili dołączamy się do życzeń zdrówka kociastego.
K@rOLcI@
Posty: 884
Rejestracja: 08 lipca 2011, 14:08

13 kwietnia 2012, 15:52

no i co tam słychać?
Grazyna_B
Posty: 125
Rejestracja: 21 października 2011, 12:42

13 kwietnia 2012, 16:17

Przepraszam, ale na wyjazdowym tłumaczeniu byłam i zaniedbałam forum. Dyduś już w porządku. Infekcję gardła, w utajnionej formie, leczyliśmy zdjęciem pętli ze szczęki dolnej, usunięciem kła górnego, sondą przewodu pokarmowego, pełną sesją fotograficzna (Rtg), by dojść do właściwej przyczyny... Koniec końców, to było gardło, a przy okazji zrobiliśmy porządki z zaległościami (pętla) i przyszłymi dolegliwościami (kieł się zaczynał psuć). Cóż to był czas wiosenno-świątecznych porządków, absolutnie nie w domu bo na nie przy tej jeździe czasu zabrakło :wink:
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty: 2561
Rejestracja: 30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja: Kraków

15 kwietnia 2012, 08:09

No co Ty wariatko nie przepraszaj - tak bywa!
Najważniejsze, że Dyduś czuje się dobrze :) Porządki domowe nie uciekną, a przytaczając słowa mojego Arka: "im rzadziej się sprząta tym rzadziej się brudzi" :D takiego nam filozofa w domu :mrgreen:
CobraWro
Posty: 225
Rejestracja: 08 września 2011, 21:01
Lokalizacja: Wrocław

15 kwietnia 2012, 09:55

no to super, że z Dydusiem już dobrze!

A co do porządków - jeżeli kurzu wszędzie jest tyle samo to go nie widać ;)
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty: 2561
Rejestracja: 30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja: Kraków

15 kwietnia 2012, 12:50

CobraWro pisze:A co do porządków - jeżeli kurzu wszędzie jest tyle samo to go nie widać ;)
Jakbym mojego męża słyszała :D
Facet to facet i zawsze jakieś dobre wytłumaczenie znajdzie ;)
CobraWro
Posty: 225
Rejestracja: 08 września 2011, 21:01
Lokalizacja: Wrocław

15 kwietnia 2012, 13:20

akurat ten tekst usłyszałem od bratowej ;)...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość