Erwin:-D
Pierwsze pytanie ze strony weterynarza jak wchodzę do gabinetu z chorym kotem jest takie czy ktos w domu ostatnio chorował więc wygląda na to, że mogą załapać coś od człowieka U mnie Lola na komendę " daj buzi" liże mnie po nosie
Felek na hasło "buziaczek" wierci noskiem dziurkę w moim policzku i uwielbia cmoknięcia w czółko. Z domowych natomiast tylko Dyduś toleruje takie zapędy, reszta tego nie lubi, ale traktuje jako zachętę do zabawy w "jak mnie złapiesz to mnie cmokniesz" i rajd po całym domu. Generalnie zgadzam się, że kociksy nie przepadają za buziaczkowaniem z pojedynczymi wyjątkami.
- Furia i Afera
- Posty: 2561
- Rejestracja: 30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja: Kraków
Moje dziewczyny do całowania jakoś specjalnie się nie garna, ale ja uwielbiam te ich pysie kochane całować i uszka miętolić ustach chyba nie muszę Wam mówić jak się wtedy dziwnie patrzy na mnie Arek
Asia podejrzewam, że patrzy na Ciebie w podobny sposób jak mój mąż na mnie czasem jeszcze dorzuci pod nosem, że już całkiem na punkcie kotów to mi palma odbija ale może sobie gadać kilka razy widziałam jak sam je całował
- Furia i Afera
- Posty: 2561
- Rejestracja: 30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja: Kraków
dokładnie! Dodaje jeszcze czasem, że w moich żyłach to już kocia krew płynie albo żebym badania sobie zrobiła to mam kocie robaki w mózgu albo że jestem kocim Piętaszkiem
No ale cóż? Dobrze mi z tym! hahahah
No ale cóż? Dobrze mi z tym! hahahah
Asiu, tak się składa,ze ja dokładnie robię to z uszkami Myszki . Przemiłe wrażenia. Uwielbiam też całować Rysia i Myszkę ( Rysia nie pozwala ) w brzuszek. O dziwo, nie atakują mnie wtedy i nie odpychają mojej twarzy tylnymi łapkami. Normalnie, jak dotykam ręką ich brzuszków , to gryza i drapią...Furia i Afera pisze: ja uwielbiam te ich pysie kochane całować i uszka miętolić ustach
Tak wiec wątek Erwina przekształca się stopniowo w kącik metod pieszczenia kotów
Justyna nas zabije
Jedyne co mam przerośnięte to tkankę tłuszczową
Czytałam jakiś czas temu, że koty na starość robią się bardziej upierdliwe- częściej miauczą, domagają się uwagi, budzą się po kilka razy w nocy. Erwin już teraz jest mendą jęczącą. Aż boję się pomyśleć co to będzie jak mu się pogłębi... Kto z nim wytrzyma...
Czytałam jakiś czas temu, że koty na starość robią się bardziej upierdliwe- częściej miauczą, domagają się uwagi, budzą się po kilka razy w nocy. Erwin już teraz jest mendą jęczącą. Aż boję się pomyśleć co to będzie jak mu się pogłębi... Kto z nim wytrzyma...
Ojej , to u mnie to samo jest. Może to stetryczenie wczesnomęskie jest?zoltazaba pisze:Jedyne co mam przerośnięte to tkankę tłuszczową
Czytałam jakiś czas temu, że koty na starość robią się bardziej upierdliwe- częściej miauczą, domagają się uwagi, budzą się po kilka razy w nocy. Erwin już teraz jest mendą jęczącą. Aż boję się pomyśleć co to będzie jak mu się pogłębi... Kto z nim wytrzyma...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość