Sterylizacja.

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

27 października 2006, 00:02

Anonymous pisze:
digieve pisze: Uważam, że sterylizacja suk niehodowlanych powinna być wręcz obowiązkowa i niewykluczone, że tak będzie.
:lol: :lol: nierealne :roll: . Zresztą to chyba należy do właściciela, a nakazanie tego będzie zobowiązałoby państwo do pokrycia kosztów. Racjonalnie myśląc , budżet panstwa tego nie wytrzyma.
Jakby ktoś mądry przeliczył koszty sterylizacji i kastracji na koszty utrzymywania schronisk to by się opłacało, tylko ktoś mądry musi wziąć w rękę kalkulator, przeliczyć budżet nie na "dziś" tylko rozłozony na kilka lat.
I KARY za dzikie rozmnożenia, KARY za każde zaginione - porzucone zwierzę, KARY za zwierzęta błąkające się - wtedy samorządy miałyby niezłą kasę na akcje sterylizacji.
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

27 października 2006, 13:37

Anonymous pisze:
enigma pisze:Poszukaj sobie sama, pani prawie prawnik :lol: :lol: :lol: :lol:
Czyli nie ma takiego.
ale Zosienko, skad te nerwy?
przeciez na stronie twojej Abrusi stoi jak byk, ze sprzedajecie szczenieta TYLKO z rodowodem....wiec o co ci chodzi?

reszta - poczytaj to, co napisala pianistka

poza tym wprowadzic podatki na wzor czeski - i szybciutko by nie bylo problemu "szczonkow labusiow" i innych "pseudorasowcow"
Gość

27 października 2006, 21:16

Jak to z karami bywa to wszyscy wiedzą!!! Zwiększyć podatek o 100%od niesterylizowanych psów. Urzędy Skarbowe powinne zainteresować się hodowlami i pseudohodowlami. Kilka kontroli i problem mnożenia psów przestanie istnieć.Przy okazji może udało by się zlikwidować fabryki szczeniąt.
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

28 października 2006, 16:36

ale najpierw trzeba psy
- oznakowac / czyli zachipowac WSZYSTKIE psy/, nie jest to niewykonalne, np przy szczepieniu p/wsciekliznie
i koszt chipowania powinna poniesc gmina / i tak sie jej to na dluzsza mete oplaci/
- porzadna baza danych zwierzat oznakowanych /ogolnopolska, a nie tak, jak teraz :? /
- wprowadzic jednolity podatek od psow w calej Polsce, z rozroznieniem - czyli minimalny za psy kastrowane/sterylizowane (najlepiej w ogole zniesc od takich psow podatek)
normalny podatek za psy hodowlane
i zarabisty podatek za psy NN, czyli wszelakie prawie rasowe z rozmnazalni

wtedy i latwo by bylo sprawdzic - kto placi podatki, czy psy sa szczepione
i za porzucenie psa by mozna bylo pociagnac do odpowiedzialnosci, i moze wreszcie by udalo sie ograniczyc kradzieze psow rasowych

a tak mozna do us**** smierci zwiekszac naklady na schroniska - to nic nie da, jak sie nie zacznie na masowa skale sterylizowac zwierzat niehodowlanych :!:
Gość

28 października 2006, 22:00

enigma pisze:ale najpierw trzeba psy
- oznakowac / czyli zachipowac WSZYSTKIE psy/, nie jest to niewykonalne, np przy szczepieniu p/wsciekliznie
i koszt chipowania powinna poniesc gmina / i tak sie jej to na dluzsza mete oplaci/
- porzadna baza danych zwierzat oznakowanych /ogolnopolska, a nie tak, jak teraz :? /
- wprowadzic jednolity podatek od psow w calej Polsce, z rozroznieniem - czyli minimalny za psy kastrowane/sterylizowane (najlepiej w ogole zniesc od takich psow podatek)
normalny podatek za psy hodowlane
i zarabisty podatek za psy NN, czyli wszelakie prawie rasowe z rozmnazalni

wtedy i latwo by bylo sprawdzic - kto placi podatki, czy psy sa szczepione
i za porzucenie psa by mozna bylo pociagnac do odpowiedzialnosci, i moze wreszcie by udalo sie ograniczyc kradzieze psow rasowych

a tak mozna do us**** smierci zwiekszac naklady na schroniska - to nic nie da, jak sie nie zacznie na masowa skale sterylizowac zwierzat niehodowlanych :!:
Muszę zaprotestować :? . A co z psami których właściciele nie chcą kastrować? Przecież to,że pies jest niewykastrowany, nie oznacza, że będzie miał szczenięta. Wydaje mi się to przesadzone.
Natomiast duży podatek powinni płacić hodowcy za swoje psy. Hodując muszą również w formie podatku płacić za zwierzęta, które trzeba będzie utrzymać na koszt państwa.
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

29 października 2006, 14:41

Anonymous pisze:Muszę zaprotestować :? . A co z psami których właściciele nie chcą kastrować? Przecież to,że pies jest niewykastrowany, nie oznacza, że będzie miał szczenięta. Wydaje mi się to przesadzone.
Natomiast duży podatek powinni płacić hodowcy za swoje psy. Hodując muszą również w formie podatku płacić za zwierzęta, które trzeba będzie utrzymać na koszt państwa.
1. nie chca kastrowac - ich wybor, beda wiecej placic :roll:

2. tzn za ktore psy?
wszystkie?
czy tylko te, ktore maja status hodowlanych?
a co z tymi, ktore sa maja status hodowlanych, a nie sa rozmnazane?
Gość

29 października 2006, 17:48

enigma pisze:
1. nie chca kastrowac - ich wybor, beda wiecej placic :roll:

2. tzn za ktore psy?
wszystkie?
czy tylko te, ktore maja status hodowlanych?
a co z tymi, ktore sa maja status hodowlanych, a nie sa rozmnazane?
Ad. 1 . Tak nie można. Trudno zmuszać kogoś do zabiegu, jeśli na przykład ma paniczny lęk przed narkozą swojego psa. Trzeba pomyśleć racjonalnie i problem rozwiązać. Poza tym warto z ludźmi rozmawiać, często po prostu chcą aby ich pies był taki, jaki jest. Nieważne z czego to wynika, ale właściciel ma do tego prawo.

Ad.2 Moim zdaniem, powinien być spory roczny podatek od psów, które mają status hodowlanych. Nieważne , czy mają szczenięta, będą je miały w przyszłości, czy też nie. Po prostu, ktoś decyduje się na szczenięta w przyszłości, jak sama piszesz : "jego wybór". W przyszłości być może wyhoduje szczenięta, i za to musi zapłacić. To bardzo słuszne.
Natomiast zdecydowanie wspierałabym posiadanie kundelków. Na przykład poprzez niskie podatki (lub zero w ogóle); tak samo z psami zabranymi ze schroniska :D . Jest bardzo dużo psów w schroniskach, a wprowadzanie olbrzymich podatków za psy niesterylizowane, spowoduje jeszcze większą biedę tam właśnie.

Kolejne moje pytanie. Planujesz taką obowiązkową sterylizację. Ktoś wcześniej pisał, że wprowadzając coś takiego, panstwo będzie zobowiązane do pokrycia kosztów. Jakoś nie wydaje mi się realne coś takiego. Na tyle rzeczy brak pieniędzy, więc raczej się nie znajdą. Chyba, żeby zacząć od rozmnażanych psów, brać dane ze związku kynologicznego i to obciążać podatkiem. Wtedy pieniądze szybko by się znalazły.

Poza tym popieram, to co się dzieje w schroniskach (choć i tak jest leiej niż parę lat temu), trzeba zmieniać. Jednego mnie jednak życie nauczyło, że nakazami, w tym kraju, wiele się nie zdziała. Zdecydowanie więcej zrobią np. ulgi podatkowe :wink:
Zdziwiona

29 października 2006, 22:15

Moim zdaniem, powinien być spory roczny podatek od psów, które mają status hodowlanych. Nieważne , czy mają szczenięta, będą je miały w przyszłości, czy też nie. Po prostu, ktoś decyduje się na szczenięta w przyszłości, jak sama piszesz : "jego wybór".
Jasssne. Sorry, nie mam ochoty placic podatku do kieszeni miejskich wlodarzy - najczesciej niestety nie wiadomo na co przeznaczane sa pieniadze z podatku od posiadania psa.
Ponadto, dlaczego mam za cokolwiek placic majac psa hodowlanego, ktory nie jest rozmnazany?
Przyznam, ze tej - pokretnej nieco - logiki nie rozumiem :roll:
Podatek zaplace, owszem, jezeli moj pies pokryje jakas suke, a ja wezme za to pieniadze. I bedzie to podatek dochodowy.
Moj pies jest zadbany, czysty, swoim zachowaniem nie przeszkadza innym (nie szczeka, nie sika na klatce schodowej jak to maja w zwyczaju czynic przemile kundelki, ktorych wlasciciele wypuszczaja "zeby sie wybiegaly", nie biega bez smyczy po osiedlu straszac czy brzydzac przechodniow) - mozesz mi logicznie wytlumaczyc, z jakiego powodu osobliwa oplata, zwana podatkiem od posiadania psa, ma byc w moim przypadku wyzsza?

Proponuje wprowadzic podatek od posiadania dzieci :twisted:
Gość

29 października 2006, 22:39

Zdziwiona pisze:
Jasssne. Sorry, nie mam ochoty placic podatku do kieszeni miejskich wlodarzy - najczesciej niestety nie wiadomo na co przeznaczane sa pieniadze z podatku od posiadania psa.
Ponadto, dlaczego mam za cokolwiek placic majac psa hodowlanego, ktory nie jest rozmnazany?
Przyznam, ze tej - pokretnej nieco - logiki nie rozumiem :roll:
Podatek zaplace, owszem, jezeli moj pies pokryje jakas suke, a ja wezme za to pieniadze. I bedzie to podatek dochodowy.
Moj pies jest zadbany, czysty, swoim zachowaniem nie przeszkadza innym (nie szczeka, nie sika na klatce schodowej jak to maja w zwyczaju czynic przemile kundelki, ktorych wlasciciele wypuszczaja "zeby sie wybiegaly", nie biega bez smyczy po osiedlu straszac czy brzydzac przechodniow) - mozesz mi logicznie wytlumaczyc, z jakiego powodu osobliwa oplata, zwana podatkiem od posiadania psa, ma byc w moim przypadku wyzsza?

Proponuje wprowadzic podatek od posiadania dzieci :twisted:
Zdziwiona,coś takiego proponowała enigma. Ja to popieram. Popieram, tylko w przypadku propozycji obowiązkowej sterylizacji psów niehodowlanych. Po prostu tą sterylizację trzeba za coś opłacić, a nie łudź się, że fiskus nie będzie szukał na to pieniędzy w twojej kieszeni.
A jak ktoś robi uprawnienia hodowlane to planuje mieć szczenięta, więc powinien płacić podatek. Jak ktoś nie ma w planach mieć szczeniąt, to podatek mniejszy .
Czemu ma być w twoim przypadku wyższy? Taka była propozycja enigmy przecież. Przecież sensem tego wszystkiego ma być ograniczenie bezpańskich psów. Ty masz psa z którym wiążesz pewne nadzieje hodowlane i jest pewna szansa, że przy nieodpowiednim właścicielu jego potomstwo może znaleźć sie w schronie, wtedy za tego psa trzeba będzie zapłacić.
Poza tym posiadanie psa rasowego to pewnego rodzaju snobizm, a za to się płaci.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

30 października 2006, 11:03

Anonymous pisze: (...)Natomiast zdecydowanie wspierałabym posiadanie kundelków. Na przykład poprzez niskie podatki (lub zero w ogóle); tak samo z psami zabranymi ze schroniska :D .


(...)
Chyba, żeby zacząć od rozmnażanych psów, brać dane ze związku kynologicznego i to obciążać podatkiem. Wtedy pieniądze szybko by się znalazły.
Posiadanie tak - :D z podadtku powinny być zwolnione wszystkie zwierzęta z adopcji, ale pod warunkiem - nigdy nie wolno ich rozmnożyć - niestety wiem i o takich przypadkach gdy wzięta suka ze schroniska musiała mieć szczeniaki "dla zdrowia" :evil: Każde rozmnożenie powinno być ewidencjonowane z podatkiem, jako hodowca jestem za - chociaz tylko ja wiem ile set słotych dołozyłam do ostatniego miotu, ale na rzecz biednych zwierząt mogę dołożyć bez problemu.

Co do 2 ustępu - nie zebrano by żadnej konkretnej forsy z prostej przyczyny, tylko co 100 jak nie co 1000 suka rozmnozona jest hodowlana, i nie tu tkwi problem nadpopulacji psów - bo psy rasowe (rodowodowe) nie przekraczają w Polsce nawet 1 % populacji a z tego do dalszej hodowli rodowodowej przechodzi co 10-ty 20 - ty szczeniak.
Problem jest w zwierzętach pseudorasowych i kundelkach, w niedopilnowaniach, rozmnożeniach "dla zdrowia", i rozmnażalniach zarobkowych - a tu jest znowu nikły odsetek hodowli psów rodowodowych.
Dla przykłądu w Krakowie na IX grupie jest zakwalifikowanych około 150 suk hodowlanych z czego jest czynnych (minimum 1 miot) okolo 120, z czego tylko 20 ma więcej niż 1 miot i na te 150 suk tylko 2 hodowle gdzie mozna mówić o produkcji szczeniąt (suki kryte najczęściej , zgodnie z regulaminem co roku od 2 - giego do 8-mego roku zycia).

Natomiast można zajrzeć np. na allego i zobaczyć jak to jest naprawdę - 20-50 ogłoszeń (w zależności od rasy) "rasowe bez papeierów" na 1 ogłsozenie o psach rasowych.



Gościu - posiadanie psa rasowego (rodowodowego) to nie snobizm - snobizm to posiadanie psa "prawie rasowego" i chwalenie sie jego rzekomym pochodzeniem.
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

30 października 2006, 14:10

Anonymous pisze:
Zdziwiona pisze:
Jasssne. Sorry, nie mam ochoty placic podatku do kieszeni miejskich wlodarzy - najczesciej niestety nie wiadomo na co przeznaczane sa pieniadze z podatku od posiadania psa.
Ponadto, dlaczego mam za cokolwiek placic majac psa hodowlanego, ktory nie jest rozmnazany?
Przyznam, ze tej - pokretnej nieco - logiki nie rozumiem :roll:
Podatek zaplace, owszem, jezeli moj pies pokryje jakas suke, a ja wezme za to pieniadze. I bedzie to podatek dochodowy.
Moj pies jest zadbany, czysty, swoim zachowaniem nie przeszkadza innym (nie szczeka, nie sika na klatce schodowej jak to maja w zwyczaju czynic przemile kundelki, ktorych wlasciciele wypuszczaja "zeby sie wybiegaly", nie biega bez smyczy po osiedlu straszac czy brzydzac przechodniow) - mozesz mi logicznie wytlumaczyc, z jakiego powodu osobliwa oplata, zwana podatkiem od posiadania psa, ma byc w moim przypadku wyzsza?

Proponuje wprowadzic podatek od posiadania dzieci :twisted:
Zdziwiona,coś takiego proponowała enigma. Ja to popieram. Popieram, tylko w przypadku propozycji obowiązkowej sterylizacji psów niehodowlanych. Po prostu tą sterylizację trzeba za coś opłacić, a nie łudź się, że fiskus nie będzie szukał na to pieniędzy w twojej kieszeni.
A jak ktoś robi uprawnienia hodowlane to planuje mieć szczenięta, więc powinien płacić podatek. Jak ktoś nie ma w planach mieć szczeniąt, to podatek mniejszy .
Czemu ma być w twoim przypadku wyższy? Taka była propozycja enigmy przecież. Przecież sensem tego wszystkiego ma być ograniczenie bezpańskich psów. Ty masz psa z którym wiążesz pewne nadzieje hodowlane i jest pewna szansa, że przy nieodpowiednim właścicielu jego potomstwo może znaleźć sie w schronie, wtedy za tego psa trzeba będzie zapłacić.
Poza tym posiadanie psa rasowego to pewnego rodzaju snobizm, a za to się płaci.

taaak?
w ktorym miejscu?

BTW - ze schroniska ZADEN pies nie powinien wyjsc niewysterylizowany/niekastrowany


z tym snobizmem to zaszalales/zaszalalas :roll: :roll:
Zdziwiona

30 października 2006, 14:57

Po prostu tą sterylizację trzeba za coś opłacić, a nie łudź się, że fiskus nie będzie szukał na to pieniędzy w twojej kieszeni.
Wybacz, ale jak dla mnie, nie tedy droga.
Nie bede placic za sterylizacje psow i kotow, ktore jakis nieodpowiedzialny czlowiek powolal do zycia, nastepnie porzucil i zostawil na pastwe losu.
Jezeli mam ochote i srodki na to, zeby wspomoc zwierze, ktore mialo mniej szczescia niz moj pies, robie to, ale NIE z przymusu. Ja tych zwierzat do zycia nie powolalam, ja ich nie wyrzucilam na ulice, dlaczego wiec panstwo ma NAKAZAC mi placenie za wykonywane na nich zabiegi weterynaryjne???
A jak ktoś robi uprawnienia hodowlane to planuje mieć szczenięta, więc powinien płacić podatek. Jak ktoś nie ma w planach mieć szczeniąt, to podatek mniejszy.
Bedziesz wypytywac kazdego o plany? Badac wariografem? Czy jak? :lol: A moze w kraju, w ktorym niczego nie zalatwisz bez stosownego podania, swiadkow, oplat skarbowych itp., bedziesz wierzyc ludziom na slowo? ;)
Ty masz psa z którym wiążesz pewne nadzieje hodowlane i jest pewna szansa, że przy nieodpowiednim właścicielu jego potomstwo może znaleźć sie w schronie, wtedy za tego psa trzeba będzie zapłacić.
Czekaj, czekaj, znasz mnie i mojego psa? Nie wydaje mi sie. To, ze mam rasowego psa, ze jezdze z nim na wystawy i pies ma zrobiona hodowlanke nie oznacza, ze wiaze z nim nadzieje hodowlane. Nie kazdy pies z uprawieniami jest rozmnazany.

Zmian trzeba przede wszystkim w mentalnosci ludzi, a tego nie dokonasz podwyzszajac oplaty.
Zdziwiona,coś takiego proponowała enigma.
Na pewno? A to ponizej, to nie Twoje slowa? :roll:
Moim zdaniem, powinien być spory roczny podatek od psów, które mają status hodowlanych. Nieważne , czy mają szczenięta, będą je miały w przyszłości, czy też nie. Po prostu, ktoś decyduje się na szczenięta w przyszłości, jak sama piszesz : "jego wybór". W przyszłości być może wyhoduje szczenięta, i za to musi zapłacić. To bardzo słuszne.
Gość

30 października 2006, 16:23

Zdziwiona pisze: Wybacz, ale jak dla mnie, nie tedy droga.
Nie bede placic za sterylizacje psow i kotow, ktore jakis nieodpowiedzialny czlowiek powolal do zycia, nastepnie porzucil i zostawil na pastwe losu.
Jezeli mam ochote i srodki na to, zeby wspomoc zwierze, ktore mialo mniej szczescia niz moj pies, robie to, ale NIE z przymusu. Ja tych zwierzat do zycia nie powolalam, ja ich nie wyrzucilam na ulice, dlaczego wiec panstwo ma NAKAZAC mi placenie za wykonywane na nich zabiegi weterynaryjne???
Zdziwiona, widzisz tak się właśnie kończą PRZYMUSY. Tak samo właśnie nie można zmuszać ludzi do sterylizacji posiadanych przez nich zwierząt.

Zdziwiona pisze:
Bedziesz wypytywac kazdego o plany? Badac wariografem? Czy jak? :lol: A moze w kraju, w ktorym niczego nie zalatwisz bez stosownego podania, swiadkow, oplat skarbowych itp., bedziesz wierzyc ludziom na slowo? ;)
Nie, po prostu pobierać podatek w wysokości paruset złotych rocznie od psa/suki mającej status hodowlanej. Jak ktoś nie chce mieć szczeniąt, to nie musi mieć hodowlanki (wyrejestrować i tyle).
pisze: Czekaj, czekaj, znasz mnie i mojego psa? Nie wydaje mi sie. To, ze mam rasowego psa, ze jezdze z nim na wystawy i pies ma zrobiona hodowlanke nie oznacza, ze wiaze z nim nadzieje hodowlane. Nie kazdy pies z uprawieniami jest rozmnazany.


Zmian trzeba przede wszystkim w mentalnosci ludzi, a tego nie dokonasz podwyzszajac oplaty.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - masz takiego , a nie innego psa, więc podoba ci się akurat, żeby od twojego psa nie pobierano podatku,a od innych tak.

Nie można zalegalizować tylko zwierząt należących do jednej czy dwóch organizacji, a za resztę gigantyczne podatki. Pomyśl, wiesz co wtedy będzie w schroniskach? A czemu te mające rodowody i hodowlankę mają mieć niższe podatki? Jakiś powód racjonalny?
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

30 października 2006, 18:49

a to wyrejestrowywanie :lol:
czlowieku, pies to nie samochod :mrgreen:

dlaczego mam nie wystawiac psa / za swoja kase, nie za twoja!/ mimo ze nie chce go rozmnazac? :shock:
wez to jakos sensownie uzasadnij 8)
enigma
Posty: 63
Rejestracja: 18 listopada 2005, 18:03

30 października 2006, 18:58

Anonymous pisze:Nie, po prostu pobierać podatek w wysokości paruset złotych rocznie od psa/suki mającej status hodowlanej. Jak ktoś nie chce mieć szczeniąt, to nie musi mieć hodowlanki (wyrejestrować i tyle).
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - masz takiego , a nie innego psa, więc podoba ci się akurat, żeby od twojego psa nie pobierano podatku,a od innych tak.

Nie można zalegalizować tylko zwierząt należących do jednej czy dwóch organizacji, a za resztę gigantyczne podatki. Pomyśl, wiesz co wtedy będzie w schroniskach? A czemu te mające rodowody i hodowlankę mają mieć niższe podatki? Jakiś powód racjonalny?
:mrgreen:
widze, ze jestes biegly w sprawach zwiazkowych, sprawach hodowlanych itp 8)
jak pies niechcaco na trzech wystawach dostanie doskonaly, to juz ma hodowlanke :mrgreen:


poza tym czytaj ze zrozumieniem ---> minimalny podatek /ew zwolnienie z podatku/ za psa kastrowanego/sterylizowanego
czy to kundel, "prawie rasowy" czy multichampion, ktorego jego wlasciciel mial kaprys wykastrowac

wiesz, a ja mam i kundla i rasowce

i twoja teoria o tym punkcie widzenia upada :roll:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość