Kastracja czy sterylizacja - czy jedno i drugie?

Dyskusje związane z hodowlami psów.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

22 lutego 2012, 10:34

Witam serdecznie,
mamy w domu 7-letniego Setera Irlandzkiego, który nigdy nie był dopuszczany do suki, nie ma dzieci, od kilku dni w domu mamy również 7-miesięczną sunię Seterkę Irlandzką (idzie Jej 8-miesiąc). Od początku ich poznania się, nasz Pies próbuje się do Niej "dobrać", nic na szczęście z tego mu nie wychodzi, Sunia goni Go skutecznie ... ale wiemy, że całkiem nie długo może wystąpić Jej pierwsza cieczka (czego się obawiamy ... ), a wtedy sprawa się pogorszy, bo Sunia może nabrać ochoty na bliższy kontakt ... a tego byśmy chcieli uniknąć. Nadmienię iż nas Pies ma bardzo silny popęd seksualny i często gęsto na spacerach w okresie rui okolicznych suczek dostawał amoku ... :(
Proszę o poradę - czy lepiej wykastrować naszego Psiulka (z tego co czytałam pomoże Mu to i psychicznie i fizycznie, gdyż w tym wieku czasami zaczynają się rozwijać choroby jąder itd..), czy Sunię - i kiedy - przed czy po pierwszej cieczce ? Czy też może dla bezpieczeństwa zrobić zabieg Jednemu i drugiemu ? Proszę o informację, czy jest to groźne i czy Psiaki nie będą bardzo cierpiały... martwi nas to bardzo :(
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie,
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

22 lutego 2012, 11:02

a czy psy mają rodowody i masz zamiar je rozmnażać? Jeśli nie, to ja bym nie czekała. Sterylizacja/kastracja zapobiega kilku śmiertelnym chorobom, np ropomaciczu lub nowotworowi listwy mlecznej.
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

22 lutego 2012, 11:17

Sunia ma rodowód, nie zamierzam ich rozmnażać .... Wiesz, w tej chwili to nawet boję się zostawić je we dwoje same w domu, bo nasz Pies ciągle próbuje ... a mała może w końcu się nie obronić ... :(
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

22 lutego 2012, 11:26

na sterylizację suni jest za wcześnie, w tym momencie podawanie jej jakichkolwiek leków również będzie niebezpieczne bo ciągle rośnie. Ja bym wysterylizowała samca, jeśli nie możecie sobie na to pozwolić to są zdaje się leki obniżające popęd u samców, dopytaj weterynarza. Ciąża dla suni mogłaby być bardzo niebezpieczna, a cieczka tuż tuż - musisz je jakoś rozdzielać.

edit: to się nazywa kastracja chemiczna, ale na pewno nie jest to rozwiązanie na stałe.
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

22 lutego 2012, 11:43

Dzisiaj będziemy u weterynarza, wypytamy się o wszystko :) Dzięki serdeczne za odpowiedź :)
Pozdrawiam!
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

22 lutego 2012, 12:28

Co do samca to kastracja jest doskonałym pomysłem. Zarówno pod kątem jego popędu jak i zdrowia.
Co do suni to są 2 szkoły, jedna mówi, że sterylizacja przed 1 cieczką, inni że po , każda ma plusy i minusy.
W każdym razie chemiczne zatrzymywanie rui nie jest bezpieczne i obojętne dla organizmu i zdrowia, ma swoje niemiłe następstwa. Ryzykiem sterylizacji po cieczce jest wystąpienie ciąży urojonej i rozwój listw mlecznych w których mogą powstać ogniska przyszłych guzków. Co prawda po sterylce ich rozwój zostaje zastopowany ale nie w 100% .
Dodatkowo za sterylizacją już przemawia wysoki popęd Twojego psa, jeżeli on tak ostro reaguje na cieczki to chociaż zostanie wykastrowany może zamęczać ci sukę w cieczce. Dzieci z tego już nie będzie ale dla obu stron i dla Ciebie ten okres może być uciążliwy.
To co napisała SleepingSun - ewentualna ciąża byłaby niebezpieczna dla suni, jest za młoda, cieczki czasem są niezauważalne dla właścicieli, ale doskonale wyczuwalne dla psów. Bywa tak, że samiec nie pokryje w obecności właściciela , ba, jak pies wie że właściciel jest przeciw (właściciel panuje nad psem a pies doskonale jest zgrany i czuje co właściciel chce) to pies potrafi udawać że nic nie widzi i nie wie na temat cieczki w domu. Ale wystarczy wyjść za drzwi . Wystarczą 3 minuty.
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

22 lutego 2012, 13:26

No właśnie ..... dlatego nie zostawiamy ich samych ...... myślę, że weterynarz rozwieje wszelkie nasze wątpliwości, też czytałam, że nie trzeba czekać na pierwszą cieczkę .... no nic, zobaczymy .... w każdym razie dziękuję za odpowiedź :) Dużo pomogła :)
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

22 lutego 2012, 13:42

Mam nadzieję, że to będzie Weterynarz przez duże "W" :)
Bo co niektórzy każą jeszcze kryć suki "raz dla zdrowia" ...
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

22 lutego 2012, 13:48

Weterynarka :) Nie no absurd .. to w niczym nie pomaga :/
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

28 lutego 2012, 14:52

i co postanowiłaś?:)
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

29 lutego 2012, 08:01

Postanowiłam .....
Nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale powiem tylko tyle: OSTRZEGAM przed Lecznicą na ul. Wilczyckiej 14 w Warszawie (Włochy)!!!!
Doktór wykonała zabieg kastracji naszego kochanego psiaczka, zapewniając nas, że wszystko jest w jak najlepszym porządku ... odbierając Psa z lecznicy, zauważyliśmy opuchnięcie / rozdęcie klatki piersiowej(lewy bok-żebra).Po zadaniu pytania, dlaczego tak jest, odpowiedź padła - to normalne objawy po narkozie i że nasz pies jest prawdopodobnie uczulony na substancję podaną do znieczulenia ...Noc nie przespana, bardzo silne wymioty u psa połączone ze skurczami brzucha, nad ranem ciągłe picie wody i natychmiastowe wymioty ... telefonując rano do lecznicy, pani doktór kazała czekać, gdyż jest to normalny objaw po narkozie, a w ogóle pies może mieć uczulenie na antybiotyk lub lek przeciwbólowy ...nie wytrzymaliśmy, pojechaliśmy do lecznicy, pokazaliśmy lekarce psa, jego opuchliznę - pomacała po brzuchu, zmierzyła temp. podała kroplówkę i zastrzyk przeciwwymiotny i ... odesłała do domu, twierdząc, że jego stan jest stabilny.... dzwoniliśmy jeszcze kilka razy do lecznicy, pies nadal wymiotował, dyszał, serce biło mu bardzo szybko, leżał tylko w jednym miejscu lub stał ... odpowiedź - normalne, narkoza, serce bije szybko, bo mało pił ... o 19 ostatnia rozmowa telefoniczna, w której do ww. objawów doszło silne ślinienie się, ochłodzenie ciała i osowiałość - znów zostaliśmy zapewnieni, że dla doktór stan psa jest stabilny, nie dawać mu wody, obserwować, ale według niej nie ma zagrożenia, a jutro przyjechać na 10.00 na kroplówkę i antybiotyk, no chyba, że nagle stan ulegnie pogorszeniu (??? nie wiem czy można bardziej) to jechać do lecznicy całodobowej .... o 23.00 zadzwoniliśmy po raz ostatni, informując, że pies już nie wstaje (!!), wtedy pani doktór powiedział - no to jechać, jechać (!!!). Gdy tylko lekarze z kliniki całodobowej zobaczyli naszego psa, od razu postawili diagnozę "przecież on ma skręcony żołądek!!!! )Pomimo kilkunastominutowej reanimacji (pies jeszcze żył po przywiezieniu do kliniki)nie udało się niestety Go uratować .... Nie mogli uwierzyć, że lekarz przeprowadzający kastrację, nic nie zauważył (czasami podczas nieumiejętnego przekręcania psa w narkozie na stole operacyjnym dochodzi do obrzęku /skręcenia żołądka, któremu mówiło się o późniejszych objawach, który widział i badał psa na drugi dzień - nie zareagował!! Osobiście udamy się z mężem podziękować serdecznie za zabicie naszego kochanego przyjaciela !!!!Pies odszedł w ciągu nie całych 2 dni ... a zapewniano nas, że nic mu nie grozi ...
SleepingSun
Posty: 3463
Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19

29 lutego 2012, 08:46

myślę, że powinniście wyciągnąć z tego konsekwencje prawne. Tacy lekarze nie powinni leczyć;/
knypek34
Posty: 10
Rejestracja: 22 lutego 2012, 09:56

29 lutego 2012, 10:40

dla wniesienia sprawy do sądu (jeśli uda się przejść starcie z ich skorumpowanymi prawnikami i rzeczoznawcami, którzy, notabene są lekarzami ..) musimy wykonać sekcję zwłok ...., a tak na prawdę to nie wiem, czy wygramy ... :(
Straszne ... :(
Seiti
Posty: 3112
Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja: Łódź

29 lutego 2012, 12:16

Matko kochana ale mnie przeraziłaś... moja suka ma umówioną sterylke na 31 marca... aż mi się gorąco zrobiło.
miki1979
Posty: 67
Rejestracja: 11 czerwca 2011, 10:29

29 lutego 2012, 12:43

Seiti u mnie dokładnie ta sama data - mam nadzieję, że u nas obejdzie się bez komplikacji - a szczególnie takich jak tu :(

Błędy w operacjach się zdarzają, ale samo zachowanie i bagatelizowanie sprawy przez panią weterynarz po zabiegu delikatnie mówiąc naganne.
Szkoda psiaka :( Wyrazy współczucia...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość