Witam, jestem szczęśliwym nabywcą ślicznego Pomeranianka z hodowli, z bardzo dobrymi genami ze względu na to że jego rodzina od strony ojca (Wraz z ojcem) była bardzo tytułowana i utalentowana. Więc chciałbym kiedyś przekazać geny szczeniaczka jego potomstwu. To oczywiście, gdy po pierwsze dorośnie na tyle, by być oderwanym od cyca matki żeby mógł wreszcie do mnie przybyć, a później jeszcze musi dorosnąć i być wytresowany- Wtedy może zająć się suką. No i właśnie, suka. Mam zamiar rozmnożyć go z suką tej samej rasy, i oczywiście także z rodowodem. I tu jest problem, otóż nie wiem praktycznie nic o sukach a będę musiał ją także nabyć tyle że z innej hodowli żeby nie było kazirodztwa.
Otóż, od którego roku życia suczka może zajść w ciążę? Oczywiście, chodzi mi o taki wiek w którym prawdopodobieństwo powikłań przy ciąży jest bardzo niskie. I czy pies, który będzie z nią dorastał od szczeniaczka będzie dobrym kandydatem? W końcu chcę żeby się polubili, ale boję się że będą myśleli że są bratem i siostrą i będą odmawiać jakichkolwiek interakcji płciowych, a zamiast tego zajmie się nią mój kochany kundelek. I czy nie ma tutaj problemów, że ów samiec (Pomeranian) nie będzie miał w tych sprawach żadnego doświadczenia? I jakie jest ryzyko, że nie daj Boże urodzą się martwe szczenięta? Co do rozpoznawania ciąży znalazłem trochę informacji, o zmianie diety także. Ale nie dużo wiem o samym porodzie, i chciałbym prosić o pomoc w tym temacie. A, i zapomniałbym zapytać też o to ile potomstwa może urodzić suczka podczas swojego życia? Chodzi mi o to, że boje się że za każdym razem jak była by w ciąży wzrastało by ryzyko śmierci suczki.
Ogólnie, prosiłbym o wszelkie informację na temat rozmnażania wśród rasy Pomeranian typu amerykańskiego. (Te słodkie puchate )
Ciąża u Pomeranianków
utalentowane powiadasz
pseuduchów nie popieramy.... regulamin zk czy innego związku wyraźnie zezwala na krycie w określonym wieku suki.
pseuduchów nie popieramy.... regulamin zk czy innego związku wyraźnie zezwala na krycie w określonym wieku suki.
I właśnie o to chodzi, to będą moje pierwsze pieski z rodowodem i jeszcze nie jestem bardzo zorientowany w tym temacie. Rodowody będą miały wyrobione tuż przed odebraniem ich przeze mnie. Nie chodzi mi tutaj też o wiek w którym jest dozwolone rozmnażać, chodzi mi o taki w którym NIE TYLKO dozwolone jest rozmnażanie, ale i taki w którym pies byłby na tyle dojrzały fizycznie aby po prostu urodził bez żadnych problemów bo z tego co czytałem czasami pomimo tego że według wieku jest już dozwolone rozmnażanie to pies i tak w niektórych przypadkach nie jest jeszcze na to gotowy.Gość pisze:utalentowane powiadasz
pseuduchów nie popieramy.... regulamin zk czy innego związku wyraźnie zezwala na krycie w określonym wieku suki.
Mógłbyś sprecyzować bardziej co rozumiesz przez "pseuduchów nie popieramy...." proszę? (Dla uniknięcia nieporozumień, chodzi mi o wiek w którym jest dozwolone rozmnażanie, i dodatkowo jest PEWNOŚĆ że pies już jest dojrzały fizycznie, bo mam to do siebie że bardzo przywiązuję się do czworonogów i po prostu wolę być wszystkiego w stu procentach pewny żeby nic nie sknocić.) Z tego co teraz czytam, wydaje mi się że niektóre psy miniaturowe mogą być kryte od 12 miesięcy, lecz wcześniej czytałem że to nie jest najlepszy wiek na rozmnażanie bo pies może być jeszcze zbyt młody. Poprawcie mnie jeżeli się mylę.
Według prawa w kraju, w którym mieszkam nie dozwolone jest rozmnażanie psów przed pierwszym rokiem życia,i po ósmym roku życia. Pies też nie może rodzić więcej niż 6 razy. Dobrze, że chociaż trochę jest jasne. Ale nadal mam wątpliwości co do wieku..W końcu są to naprawdę małe pieski, więc raczej wolałbym odczekać gdzieś jeszcze pół roku do roku po czasie zanim zaczął bym je rozmnażać...Chyba, że nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań i ryzyk w rozmnażaniu od razu po dozwolonym terminie.
Ostatnio zmieniony 27 lipca 2014, 14:46 przez Marmur, łącznie zmieniany 1 raz.
- cockermanka
- Posty:169
- Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
- Lokalizacja:Beskidy
Matko..nawet jeszcze psa nie masz u siebie,nie wiesz co z niego wyrośnie,a już planujesz jego mnożenie? Masakra...
Wiem, co mniej więcej może z niego wyrosnąć ze względu na geny od jego przodków. Śledząc jego metrykę można dojść do wniosku że on również wyrośnie na ślicznego, dumnego pieska. Prawda, może się okazać że akurat on nie będzie jakimś świetnym kandydatem ale jego szczeniaczki będą głównie sprzedawane do warunków domowych, rodzinnych. Nie na pokazy piękności ani inne tego typu wystawy. On zresztą, sam będzie pieskiem domowym a szczeniaczki i hodowla mają być tylko dodatkiem. Traktować będę to tak, że będą sobie u mnie w domu po prostu normalnie żyć, a jeżeli pojawią się szczeniaczki to je po prostu sprzedam. (Chyba że w którymś się zakocham, wiadomo serce nie sługa ) Będę starał się go co prawda wytresować, i jeżeli będzie szybko się uczył to raczej zdecyduję się jeździć z nim na wystawy. Jeżeli uznam, że dużo ludzi jest chętnych na szczeniaczki tego typu to po prostu założę większą hodowlę.
Co nie zmienia faktu, że nadal ciężko znaleźć na internecie wiarygodne źródło informacji co do ciąży, karmienia w jej trakcie i spraw przy porodzie typu ryzyk poronienia u tej rasy.(Więc rozumiem, że po porodzie gdy suczka będzie miała cieczkę będę musiał pilnować jej przed samcami u mnie w domu, czy sama będzie się pilnować ze względu na poprzedni poród?)
Co nie zmienia faktu, że nadal ciężko znaleźć na internecie wiarygodne źródło informacji co do ciąży, karmienia w jej trakcie i spraw przy porodzie typu ryzyk poronienia u tej rasy.(Więc rozumiem, że po porodzie gdy suczka będzie miała cieczkę będę musiał pilnować jej przed samcami u mnie w domu, czy sama będzie się pilnować ze względu na poprzedni poród?)
- cockermanka
- Posty:169
- Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
- Lokalizacja:Beskidy
Natura i genetyka to kapryśne damy - i może okazać się,że twój pies ma wady wykluczające z hodowli....Marmur pisze:Wiem, co mniej więcej może z niego wyrosnąć ze względu na geny od jego przodków. Śledząc jego metrykę można dojść do wniosku że on również wyrośnie na ślicznego, dumnego pieska. Prawda, może się okazać że akurat on nie będzie jakimś świetnym kandydatem ale jego szczeniaczki będą głównie sprzedawane do warunków domowych, rodzinnych. Nie na pokazy piękności ani inne tego typu wystawy.
Czyli po prostu rozwiniesz produkcję...Marmur pisze:On zresztą, sam będzie pieskiem domowym a szczeniaczki i hodowla mają być tylko dodatkiem. Traktować będę to tak, że będą sobie u mnie w domu po prostu normalnie żyć, a jeżeli pojawią się szczeniaczki to je po prostu sprzedam. (Chyba że w którymś się zakocham, wiadomo serce nie sługa ) Będę starał się go co prawda wytresować, i jeżeli będzie szybko się uczył to raczej zdecyduję się jeździć z nim na wystawy. Jeżeli uznam, że dużo ludzi jest chętnych na szczeniaczki tego typu to po prostu założę większą hodowlę.
A może zacząć od zgłębiania elementrnej wiedzy o rasie,najlepiej u hodowców z doświadczeniem. A ty zabierasz się do sprawy od d*** strony. Aż żal czytać.Marmur pisze:Co nie zmienia faktu, że nadal ciężko znaleźć na internecie wiarygodne źródło informacji co do ciąży, karmienia w jej trakcie i spraw przy porodzie typu ryzyk poronienia u tej rasy.(Więc rozumiem, że po porodzie gdy suczka będzie miała cieczkę będę musiał pilnować jej przed samcami u mnie w domu, czy sama będzie się pilnować ze względu na poprzedni poród?)
A suka sama się nie upilnuje.
Czy rozumiem że wszystkie odpowiedzi na tej stronie są takie jakieś...Wredne? Czy forum czasem nie jest od zadawania pytań? Lepiej drążyć temat niż po prostu odpowiedzieć na coś, na co nie mogę znaleźć odpowiedzi? Wydaje mi się że tak było by dużo...prościej. Dalej potrzebuję większości informacji typu wychowywania ich razem a rozmnażania o które zapytałem w pierwszym poście.
Jako exhodowca chihuahua chyba muszę Cię uświadomić w wielu rzeczach.
Chihuahua to supertrudna w hodowli rasa.
Pomeraniany to rasa jeszcze trudniejsza (stąd też jej cena).
Szczerze? Nie polecam Ci zakładania pierwszej w życiu hodowli akurat pomeranianów. Choć mam szczere wątpliwości czy doradzałabym Ci zakładanie jakiejkolwiek hodowli...
Czym to argumentuje, no cóż...
By brać się za rozmnażanie trzeba wiedzieć o rasie dużo dużo więcej niż tylko to że jest to śliczny amerykański, puchaty typ. Nie mówię tego złośliwie, po prostu hodując wyłącznie na wygląd w rasach małych można się pięknie przejechać a cierpią niestety zwierzęta. Przede wszystkim trzeba znać dogłębnie linie które się zamierza hodować, trzeba obserwować psy z danych linii, także na wystawach, choć rzecz jasna ilość Championatów nie jest wykładnią wartości psa. Fakty są takie, że na wystawach po prostu najłatwiej jest spotkać różne osobniki, różnych linii, porównać pewne cechy, porozmawiać z hodowcami, nabyć znajomości. Wszystkie te rzeczy są bardzo, bardzo cenne z punktu widzenia każdego przyszłego hodowcy, bo w ten sposób wyrabia się 'oko', uczysz się wtedy zauważać pewne bardzo istotne rzeczy których na zdjęciach często nie widać, a które są cholernie ważne z punktu widzenia hodowli.
Mam, być może mylne, wrażenie, że Ty naprawdę sądzisz, że hodowla to pokrycie ładnej suczki ładnym pieskiem. Hodowla to doskonalenie rasy, to hodowanie psów coraz to lepszych, zarówno pod względem eksterieru, ale chyba co najważniejsze - zdrowia. By móc HODOWAĆ trzeba najpierw porządnie zagłębić się w daną rasę, rozmawiać z masą doswiadczonych hodowców, poznać choroby charakterystyczne w rasie, jej genetykę, specyfikę typów a także specyfikę rozmnażania, porodów, co w rasie o którą Ci chodzi bywa dość skomplikowane i jakże inne od wyobrażeń o tym, że suczka sama w terminie naturalnie wypluje te szczeniaki z ogromną łatwością...
Po przeczytaniu tego wszystkiego uważam też, że podchodzisz do tego bardzo bezmyślnie i w zasadzie nie rozumiem Twojego myślenia za bardzo. Nie marz nawet o tym, że zakup suczki Ci się zwróci, zważając na ilość szczeniąt w miocie (zazwyczaj 2), komplikacje jakie są w tej rasie przy samym porodzie oraz choćby to, że wady genetyczne w tej rasie bywają poważne i niekiedy ciężko je przewidzieć (jeśli chcesz być odpowiedzialny musisz się liczyć z tym, że będziesz komuś musiał zrekompensować wadę psa).
Ponadto uważam też, że samo Twoje podejście jest takie trochę "polskie"... Przepraszam za wyrażenie, ale to taka nasza przywara narodowa chyba, że chcemy rozmnażać wszystko co się rusza, a już jak jest rasowe to trzeba to rozmnożyć koniecznie. Czy ktokolwiek kto się zna na rasie widział Twojego psa? Czy pies był na jakiejkolwiek wystawie (co moim zdaniem mimo wszystkich wad wystaw jest niesamowicie ważne, bo na własnego psa mało kto, a tym bardziej nie laik, jest w stanie spojrzeć krytycznie... A to że jest śliczny, nie znaczy, że jest dobrym materialem hodowlanym.
Powiedzmy, że mam do czynienia z psem który jest owocem takiego lekkomyślnego podejścia... Z psem który od weta nie wychodzi.
Stwierdzisz: zaraz, chwila, przecież masz chihuahua. Myślałam przez pewien czas o zakupie suczki pomeraniana, bo zawsze niesamowicie podobała mi się zarówno psychika jak i eksterier tych psów. Zrezygnowałam, bo druga, jeszcze gorsza pod względem zdrowotnym rasa to już nie na moje siły.
Chihuahua to supertrudna w hodowli rasa.
Pomeraniany to rasa jeszcze trudniejsza (stąd też jej cena).
Szczerze? Nie polecam Ci zakładania pierwszej w życiu hodowli akurat pomeranianów. Choć mam szczere wątpliwości czy doradzałabym Ci zakładanie jakiejkolwiek hodowli...
Czym to argumentuje, no cóż...
By brać się za rozmnażanie trzeba wiedzieć o rasie dużo dużo więcej niż tylko to że jest to śliczny amerykański, puchaty typ. Nie mówię tego złośliwie, po prostu hodując wyłącznie na wygląd w rasach małych można się pięknie przejechać a cierpią niestety zwierzęta. Przede wszystkim trzeba znać dogłębnie linie które się zamierza hodować, trzeba obserwować psy z danych linii, także na wystawach, choć rzecz jasna ilość Championatów nie jest wykładnią wartości psa. Fakty są takie, że na wystawach po prostu najłatwiej jest spotkać różne osobniki, różnych linii, porównać pewne cechy, porozmawiać z hodowcami, nabyć znajomości. Wszystkie te rzeczy są bardzo, bardzo cenne z punktu widzenia każdego przyszłego hodowcy, bo w ten sposób wyrabia się 'oko', uczysz się wtedy zauważać pewne bardzo istotne rzeczy których na zdjęciach często nie widać, a które są cholernie ważne z punktu widzenia hodowli.
Mam, być może mylne, wrażenie, że Ty naprawdę sądzisz, że hodowla to pokrycie ładnej suczki ładnym pieskiem. Hodowla to doskonalenie rasy, to hodowanie psów coraz to lepszych, zarówno pod względem eksterieru, ale chyba co najważniejsze - zdrowia. By móc HODOWAĆ trzeba najpierw porządnie zagłębić się w daną rasę, rozmawiać z masą doswiadczonych hodowców, poznać choroby charakterystyczne w rasie, jej genetykę, specyfikę typów a także specyfikę rozmnażania, porodów, co w rasie o którą Ci chodzi bywa dość skomplikowane i jakże inne od wyobrażeń o tym, że suczka sama w terminie naturalnie wypluje te szczeniaki z ogromną łatwością...
Po przeczytaniu tego wszystkiego uważam też, że podchodzisz do tego bardzo bezmyślnie i w zasadzie nie rozumiem Twojego myślenia za bardzo. Nie marz nawet o tym, że zakup suczki Ci się zwróci, zważając na ilość szczeniąt w miocie (zazwyczaj 2), komplikacje jakie są w tej rasie przy samym porodzie oraz choćby to, że wady genetyczne w tej rasie bywają poważne i niekiedy ciężko je przewidzieć (jeśli chcesz być odpowiedzialny musisz się liczyć z tym, że będziesz komuś musiał zrekompensować wadę psa).
Ponadto uważam też, że samo Twoje podejście jest takie trochę "polskie"... Przepraszam za wyrażenie, ale to taka nasza przywara narodowa chyba, że chcemy rozmnażać wszystko co się rusza, a już jak jest rasowe to trzeba to rozmnożyć koniecznie. Czy ktokolwiek kto się zna na rasie widział Twojego psa? Czy pies był na jakiejkolwiek wystawie (co moim zdaniem mimo wszystkich wad wystaw jest niesamowicie ważne, bo na własnego psa mało kto, a tym bardziej nie laik, jest w stanie spojrzeć krytycznie... A to że jest śliczny, nie znaczy, że jest dobrym materialem hodowlanym.
Powiedzmy, że mam do czynienia z psem który jest owocem takiego lekkomyślnego podejścia... Z psem który od weta nie wychodzi.
Stwierdzisz: zaraz, chwila, przecież masz chihuahua. Myślałam przez pewien czas o zakupie suczki pomeraniana, bo zawsze niesamowicie podobała mi się zarówno psychika jak i eksterier tych psów. Zrezygnowałam, bo druga, jeszcze gorsza pod względem zdrowotnym rasa to już nie na moje siły.
-
- Posty:1
- Rejestracja:21 lutego 2015, 09:33
Traktować będę to tak, że będą sobie u mnie w domu po prostu normalnie żyć, a jeżeli pojawią się szczeniaczki to je po prostu sprzedam. (Chyba że w którymś się zakocham, wiadomo serce nie sługa ) Będę starał się go co prawda wytresować, i jeżeli będzie szybko się uczył to raczej zdecyduję się jeździć z nim na wystawy. Jeżeli uznam, że dużo ludzi jest chętnych na szczeniaczki tego typu to po prostu założę większą hodowlę.???
-
- Posty:551
- Rejestracja:16 grudnia 2020, 13:31
Witaj.
Szpic miniaturowy to niezwykły piesek, cechujący się niezliczoną ilością zalet. Jako opiekun tej rasy, dobrze abyś wiedział o niej jak najwięcej. Zapraszamy Cię na naszego bloga, gdzie przygotowaliśmy tekst właśnie o tej rasie!
Z tekstu dowiesz się nie tylko jakie ma cechy charakterystyczne, ale także jakie zapotrzebowanie na ruch i aktywność mają reprezentanci tej rasy.
https://www.krakvet.pl/artykuly/pomeran ... o-o-rasie/
KrakVet.pl
Szpic miniaturowy to niezwykły piesek, cechujący się niezliczoną ilością zalet. Jako opiekun tej rasy, dobrze abyś wiedział o niej jak najwięcej. Zapraszamy Cię na naszego bloga, gdzie przygotowaliśmy tekst właśnie o tej rasie!
Z tekstu dowiesz się nie tylko jakie ma cechy charakterystyczne, ale także jakie zapotrzebowanie na ruch i aktywność mają reprezentanci tej rasy.
https://www.krakvet.pl/artykuly/pomeran ... o-o-rasie/
KrakVet.pl
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości