Moja kotka jest w 6 tygodniu ciąży. Trzy dni temu wykonałam badanie USG, które pokazało 2 płody, reszta macicy na obrazie była pusta. Badanie było przeprowadzone dokładnie i długo, powygoleniu małego kwadracika na spodzie brzucha. Płod ktrego widzelismy z bliska był duży. Pani weterynarz nie daje szans na większą ilosc kociąt, bo "z ledwością się drugiego doszukaliśmy" oraz dlatego że płody sa b.duze. Nie neguję tego aboslutnie, sama widzialam dosc dokładnie jednego kociaka, potem pusto, pusto, pusto... i w większym "oddaleniu" dwa i koniec. Wszędzie dookoła idaalnie "gładko". Czy jednak twierdzenie że na 100% nie może byc więcej kociąt jest słuszne? Nie ma szans żeby jeszcze jakis jeden się gdzieś schował? Zwłaszcza że kotka podczas badania siedziała mi na kolanach i dosyc podkurczała nogi...
Z góry dziękuję za odpowiedz

PS: kotka ma licencje hodowlaną.