Krycie kotki przebieg procedury

Dyskusje związane z hodowlą kotów.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

BigKris
Posty: 67
Rejestracja: 29 listopada 2009, 20:06

24 maja 2011, 18:27

Witam!! Zamierzam pokryć swoją śliczną kotkę tajska równie urodziwym kocurem tajskim. Zdziwiło mnie tylko, że właścicielka kocura chce moja kotkę przetrzymać od 3 do 7 dni u siebie, wydaje mi się, że to stanowczo za długo jak na miłosne amory. Boje się, że po tak intensywnym kryciu kotka będzie narażona na zapalenie pochwy, z praktyki wiem, że kotka w szczycie rui 3.-4. dzień wymaga 3-5 zbliżeń zakończonych jej intensywną toaleta i specyficznym zachowaniem. Co sadzi o tym Pan Jarek i z jakimi zasadami Wy się spotkaliście? Dziękuję z góry za wszystkie posty i proszę osoby chcące napisać tylko na temat rozrodu kotów rasowych "papierowych" o pozostawienie tego tematu.
xixi

17 czerwca 2011, 21:51

dlaczego chcesz dopuścić do rozrodu nierasowych zwierząt???
olinek okraglinek

05 lipca 2011, 12:02

skoro ma odbiorców kociąt to czemu nie ?
Awatar użytkownika
cockermanka
Posty: 169
Rejestracja: 25 stycznia 2007, 10:40
Lokalizacja: Beskidy

07 lipca 2011, 22:45

Bo takich kotów jest mnóstwo do adopcji - za darmo.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

13 lipca 2011, 20:27

I dlatego że nie wiadomo jak to jest z faktycznym a nie rzekomym zdrowiem , rasowością, brakiem wad za które się wylatuje z hodowli.
Urodziwy to może i ten kocur jest dla laika i właściciela ale wysoce prawdopodobne że wadliwy i chory, tak samo jak kotka -(
I odbiorcy będą mieć miłą niespodziankę w postaci np. białaczki kociej i innych tragicznych dla kociąt chorób, tylko dlatego, że komuś się zachciało produkować kolejne kocięta jak takich jest setki za darmo -(
biedronka87
Posty: 333
Rejestracja: 22 lipca 2011, 15:04

22 lipca 2011, 15:15

teraz widzę jak doświadczeni są "hodowcy" i dobrze że kupiłam rasowe koty,znam pokolenia wstecz i wiem,że koty były wolne od wad...
Nigdy nie kryłam kotki swojej chociaż bym mogła bo jeśli by był reproduktor a nie "reproduktor" to kociaki by były z papierami.
Na głupie pytanie sprzed jakiegoś czasu chętnie odpowiem :
bo jak kocur zobaczy kotkę odrazu na nią nie wskoczy i nie zapłodni w 5 sekund,odrazu kotka nie "pokocha" zalotnika,oczywiste jest że muszą trochę ze sobą przebywać,w końcu kotka będzie na obcym terenie.
Zakupiliśmy kocura i jego przyzwyczajanie się trwało 1,5 tygodnia
Awatar użytkownika
sunshain
Posty: 426
Rejestracja: 05 grudnia 2008, 14:53

01 października 2011, 12:21

olinek okraglinek pisze:skoro ma odbiorców kociąt to czemu nie ?
bo nie rozmnaża się zwierząt nie rasowych, nie zrzeszonych w klubach
kolejny fan pseudo
Hedwa
Posty: 1260
Rejestracja: 20 września 2007, 11:22
Lokalizacja: Kraków

29 listopada 2011, 18:38

Znam przypadek gdzie rodzice rodowodowi hodowlani i przodkowie kociaka nie mieli żadnych wad genetycznych jednak do głosu doszedł jakiś gen recesywny przez co kociak urodził się z wadą. Czyli morał z tego taki, że w hodowlach też rodzą się kocięta z wadami. Może ryzyko narodzin takiego kociaka jest mniejsze jednak jest. Znam też osobę, która zakupiła kota z hodowli dodam, że była to znana hodowla po czym okazało się, że kocurek ma wnętrostwo. Hodowla hodowli nie równa. Nie chcę wyjść na osobę popierającą pseudo jednak każdy ma tu prawo do wyrażenia własnego zdania na ten temat i czasem można trafić na lepszego pseudo hodowcę niż na hodowcę zrzeszonego w klubie hodowców. Prawda jest taka, że wszystko zależy od człowieka, od tego jaki jest i jak podchodzi do tego co robi.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

29 listopada 2011, 19:36

Zwierzęta rodowodowe to pewność rasy i tego, że oboje rodzice i ich przodkowie zostali sprawdzeni pod kątem wyglądu , zdrowia , psychiki.
To daje nam pewność w 100 % że przodkowie byli ok. Złe oceny z wystaw, złe wyniki badań, problemy psychiczne nie dopuszczają danego osobnika do rozrodu w organizacji.
Co więcej, każdy miot jest poddawany oględzinom co jest ujęte w specjalnym protokole odbioru miotu - i dopiero taki całokształt daje efekt w postaci rodowodowego psa/kota w zależności od wyniku przeglądu kwalifikowanego jako rokujący, mało rokujący, nierokujący i pet .

"Prawda jest taka, że wszystko zależy od człowieka, od tego jaki jest i jak podchodzi do tego co robi."

Genetyka jest kompletnie NIEZALEŻNA od człowieka i w najlepszej hodowli może się urodzić szczeniak/kocię z wadami - osobniki te są wydawane z pełną dokumentacją jako osobniki nie do hodowli tzw. pety po zniżonej cenie z zaznaczeniem wady która obniża cenę. Czasem się niestety zdarza wada rozwojowa której nikt nie jest w stanie przewidzieć - od tego są znowu kwalifikacje które nie przepuszczą takiego osobnika do hodowli .
O tyle tylko masz rację, że dobry doświadczony Hodowca unika pewnych pułapek na jakie wpadają w swej totalnej ignorancji tematu pseudohodowcy. Np. w hodowli są zabronione pewne określone kombinacje kryć w poszczególnych rasach ..... niestety brak elementarnej wiedzy na rzecz "money, money. money" prowadzi do produkcji kalek .....
Nikt w hodowli nie oszukuje, że rodzice są "zdrowi i rasowi" wpychajac mixy lub wyprodukowane z premedytacją chore osobniki za duże pieniądze ...
Bo co najgorsze jest część ludzi którzy są tak obrażeni, że ich psa/kota się nie dopuszcza do hodowli że z premedytacją rozmnażają go "po rodowodowych bez metryk" ,,,,, niestety znam kilka takich przypadków gdzie ze złości na organizację ludzie mnożą takie wadliwe zwierzaki i mają gdzieś że produkują kaleki .....
Hedwa
Posty: 1260
Rejestracja: 20 września 2007, 11:22
Lokalizacja: Kraków

29 listopada 2011, 20:48

Ja już pomijam to czy dany kociak ma być hodowlany czy też nie. Chodzi mi o fakt iż w hodowlach też rodzą się kocięta z wadami i hodowle owe tak siebie zachwalające często nie informują potencjalnego właściciela kociaka o wadzie. Człowiek kupuje sobie kotka jeśli jest to kot rodowodowy z pewnością chce aby był to kot doskonały. Zabiera kociaka do domu po czym na którejś z wizyt lekarskich dowiaduje się, że kociak ma wadę najprawdopodobniej genetyczną. Następuje wielkie zdziwienie, że jak to przecież rodzice kociaka są kotami rodowodowymi hodowlanymi dopuszczonymi przez związek hodowców do rozrodu i takie coś miejsca mieć nie powinno. Faktycznie czasem nie da się przewidzieć, a gen recesywny jest podstępny uaktywnia się tylko wtedy gdy zostanie odziedziczony od rodziców chociaż oni wcale nie wykazywali nosicielstwa czy też symptomów posiadania wady. W hodowlach może bardziej na to chuchają i dmuchają ale zaznaczam że nie we wszystkich. Nie chcę tu analizować, których jest więcej uczciwych czy też nieuczciwych, dla mnie liczy się fakt.Spotkałam się z pseudohodowlami gdzie rozmnażane są koty rodowodowe z uprawnieniami hodowlanymi ale kocięta nie mają wystawianych rodowodów. Pseudohodowle te odpowiedzialnie podchodzą do tego co robią gdyż wykonują swoim kotom jak i kociętom wymagane badania typu FeLV, FIP, FiV, usg serca itp. Więc nie można wieszać psów na każdym pseudohodowcy tak samo jak nie można zagwarantować w 100%, że dana zarejestrowana hodowla jest OK.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

29 listopada 2011, 21:51

Od kiedy to pseudo robią wszystkie badania .... ciekawi mnie gdzie się tacy dobrzy samarytanie i dobroczyńcy znajdują ;)
Znam raczej miejsca gdzie wrabiają ludzi, że maluchy mają papiery ale .... to któryś tam z miotu ... bo ona ma taką plamkę i nie może dostać papierów .... bo z papierami to X000 ale jak pani/pan nie chce papierów to będzie Y00 .... bo nam się wystawiać nie chciało ale mamy wszystko ..... - czyli nabijają ludzi w butelkę a koty i psy sa po prostu NN .
Ostatnio właśnie spotkałam takich ludzi co kupili "po championie" ale "papierów nie dostali bo wie pani ile za to się płaci ???" ..... maluch ledwo przypominał to czym miał rzekomo być ..... byłam w końcu niemiła i powiedziałam w oczy, że tatuś może i jest championem , ale chyba nie tej rasy bo budowa nic nie wskazuje nawet ma "w typie rasy".

Niestety bywa tak, że na jedną oryginalną metrykę i na skany rodowodów i badań pobrane ze stron prawdziwych hodowli są sprzedawane maluchy przez oszustów. Są przypadki podszywania się pod hodowle, pod reproduktory (sama miałam taki przypadek jak pani oferowała szczeniaki po moim championie (!!!), koleżanka wręcz miała przypadek "okazyjnej" sprzedaży szczeniaków przez faceta podszywającego się pod jej hodowlę (!!!) - sprawa notabene skończyła się w sądzie)

Natomiast pseudo gdzie mają zwierzęta papierowe ale sprzedają bez należy omijać szerokim łukiem - niezależnie czy miot jest z czy bez bo to cwaniacy żerujący na zwierzętach -( i podawać ich do związków w celu ukarania.
Hedwa
Posty: 1260
Rejestracja: 20 września 2007, 11:22
Lokalizacja: Kraków

30 listopada 2011, 09:20

Ja się kłócić nie będę bo zaraz wyjdę na obrońcę pseudo hodowli a jestem tylko zwykłym człowiekiem z własnymi przemyśleniami na pewne tematy. Wiem, że większość pseudo to oszuści, dla których liczy się papier i kasa ale jak mówię wierzę też w uczciwość ludzi kochających zwierzęta. Nie napisałam że w pseudo hodowlach robi się te badania napisałam, że znam jedną z takich. Widać, że ludzie dbają tam o swoje zwierzęta wystarczy chociażby popatrzeć na to jakie mają tam warunki. Miałam okazję zerknąć na rodowody posiadanych przez nich kotów i nie jest trudno dojść tego czy są prawdziwe wystarczy przejrzeć przodków, wszystkie hodowle zamieszczają zdjęcia swoich kotów i kociąt na stronach. Wiem jacy są ludzie, jacy potrafią być chciwi, jak potrafią kłamać dla pieniądza, krzywdzić zwierzaki ale nie chcę tu wrzucać wszystkich do jednego worka. Zastanawia mnie tylko sprawa zwierząt papierowych sprzedawanych bez papierów bo natknęłam się na hodowlę zarejestrowaną, z której kocięta są sprzedawane bez papierów i dodatkowo na allegro. Hodowca sprzedaż bez rodowodu tłumaczy tym, że nie sprzedaje już kociąt do hodowli w Polsce bo zbyt wiele hodowli posiada już od niej koty więc chodzi o bezpieczeństwo i uniknięcie pokrycia spokrewnionych osobników. Sprzedaje tylko koty z rodowodem do hodowli zagranicznych. Jakoś nikt się tej hodowli nie czepia bo widzę, że funkcjonuje już w taki sposób bardzo długo i co chwilę sprzedawane są nowe kocięta. Jak widać w zarejestrowanej hodowli też można trafić na oszusta ;). Dużo ludzi kupuje koty w pseudo przez brak kasy na zakup wymarzonego kota w hodowli. Ja wiem, że można się dogadać, można sobie kota z hodowli zaadoptować itp. Mi się od jakiegoś czasu marzy dymny kocur MCO musiałabym za niego zapłacić około 2000 i zwyczajnie nie stać mnie na tak duży jednorazowy wydatek. Kupując kota nie chciałabym się sugerować tym ile mam pieniędzy a tym który kot mi się podoba, w którym się zakochałam. Co z tego, że on mi się podoba jak Pani w hodowli mi powie, że w cenie jaką proponuję ma dla mnie innego kota.
pianistka
Posty: 1120
Rejestracja: 30 listopada 2005, 09:17

30 listopada 2011, 09:41

Niestety ale ci co nie mają kasy sprawę analizują i najczęściej kupują szczenię/kocię właśnie z dobrej hodowli o której zasięgaja opinii róznych ludzi, po prostu szanują kasę i chcą wiedzieć za co dokładnie płacą.
Jak ktoś ma dużo kasy to kupuje z pseudo i potem płaci, płaci i płaci .....
Ktoś kto sprzedaje "bez po rodowodowych" kręci, i być może wcale nie jest zrzeszonym hodowcą, tylko osobą którą się związek pozbył za przekręty. Wtedy może i mieć rodowodowe zwierzęta ale pozbawione uprawnień.
Gadka, że "pula genetyczna" jest bezsensowna, bo właśnie takie działania zawężają tą pulę genetyczną - od tego są rodowody żeby prześledzić stopień pokrewieństwa przed ewentualnym kryciem .

Poza tym w hodowli albo kupujesz kota do hodowli albo kastrata - oba są wydawane z pełną dokumentacją. Kastrata kupujesz taniej, wiadomym jest, że najlepiej rokujące osobniki hodowca przeznacza na drogę hodowli bo takie jest założenie dobrej hodowli, najlepsze małe powinny zostać w rękach ludzi którzy chcą wystawiać a reszta ma cieszyć ludzi. Nie każdy urodzony szczeniak / kocię ma być rozmnażane bo byśmy się nie różnili od pseudo !
A i robienie wystaw nie oznacza hodowli, sama mam championy które są kupione po to aby były psami domowymi, i przy okazji mają zrobione wystawy i z założenia właściciele zapowiedzieli - żadnych małych. Ich decyzja jest ważna i odpowiedzialna a szczeniaki maja super domy.
Hedwa
Posty: 1260
Rejestracja: 20 września 2007, 11:22
Lokalizacja: Kraków

30 listopada 2011, 10:03

No ta hodowla o której piszę w dalszym ciągu ma własną stronę internetową. Jak się kliknie w zakładkę kocięta i tam dalej w zobacz kocięta to następuje przekierowanie na allegro. Skoro związek pozbył się takiej hodowli to dlaczego nie egzekwuje od niej np zawieszenia strony hodowli? Na stronie wciąż dostępny do obejrzenia jest certyfikat hodowlany. To jest dopiero nieuczciwość wg mnie. Prosty człowiek, który nie wie jak funkcjonują hodowle może się na to nabrać a jest to nic innego jak oszustwo. Osobiście nie znam ludzi, którzy z niezbyt dobrą sytuacją finansową zdecydowali się na kupno kota z hodowli. Patrząc na zdjęcia kociąt nabytych w hodowlach chodzi mi o zdjęcia z nowych domków często po samym wystroju wnętrza tych domów można stwierdzić, że raczej byli to ludzie przy kasie. Poza tym czy faktycznie w hodowli da mi ktoś 100% gwarancji na to, że mój kot nie będzie chorował? Przecież nie da się określić czy i ile razy dany kot w ciągu przyszłych lat będzie miał koci katar itp. Owszem koty są szczepione ale jak wiemy nawet to nie daje nam 100% gwarancji na to, że zwierzak nie złapie choroby. Hodowla może mi wykluczyć wady genetyczne z tym się zgodzę owszem ale najwięcej pieniędzy i tak się wydaje na wizyty z przeziębieniem, biegunką, zapaleniem ucha... W 100% nigdy niczego pewnym być nie można.
biedronka87
Posty: 333
Rejestracja: 22 lipca 2011, 15:04

30 listopada 2011, 11:50

muszę się udzielić :D
pianistka pisze:Zwierzęta rodowodowe to pewność rasy i tego, że oboje rodzice i ich przodkowie zostali sprawdzeni pod kątem wyglądu , zdrowia , psychiki. To daje nam pewność w 100 % że przodkowie byli ok. Złe oceny z wystaw, złe wyniki badań, problemy psychiczne nie dopuszczają danego osobnika do rozrodu w organizacji.
Co więcej, każdy miot jest poddawany oględzinom co jest ujęte w specjalnym protokole odbioru miotu - i dopiero taki całokształt daje efekt w postaci rodowodowego psa/kota w zależności od wyniku przeglądu kwalifikowanego jako rokujący, mało rokujący, nierokujący i pet .

"Prawda jest taka, że wszystko zależy od człowieka, od tego jaki jest i jak podchodzi do tego co robi."

Genetyka jest kompletnie NIEZALEŻNA od człowieka i w najlepszej hodowli może się urodzić szczeniak/kocię z wadami - osobniki te są wydawane z pełną dokumentacją jako osobniki nie do hodowli tzw. pety po zniżonej cenie z zaznaczeniem wady która obniża cenę. Czasem się niestety zdarza wada rozwojowa której nikt nie jest w stanie przewidzieć - od tego są znowu kwalifikacje które nie przepuszczą takiego osobnika do hodowli .
O tyle tylko masz rację, że dobry doświadczony Hodowca unika pewnych pułapek na jakie wpadają w swej totalnej ignorancji tematu pseudohodowcy. Np. w hodowli są zabronione pewne określone kombinacje kryć w poszczególnych rasach ..... niestety brak elementarnej wiedzy na rzecz "money, money. money" prowadzi do produkcji kalek .....
Nikt w hodowli nie oszukuje, że rodzice są "zdrowi i rasowi" wpychajac mixy lub wyprodukowane z premedytacją chore osobniki za duże pieniądze ...
Bo co najgorsze jest część ludzi którzy są tak obrażeni, że ich psa/kota się nie dopuszcza do hodowli że z premedytacją rozmnażają go "po rodowodowych bez metryk" ,,,,, niestety znam kilka takich przypadków gdzie ze złości na organizację ludzie mnożą takie wadliwe zwierzaki i mają gdzieś że produkują kaleki .....

tak zgadza się wszystko o czym piszesz,ale:


pianistka pisze: Od kiedy to pseudo robią wszystkie badania .... ciekawi mnie gdzie się tacy dobrzy samarytanie i dobroczyńcy znajdują ;)Znam raczej miejsca gdzie wrabiają ludzi, że maluchy mają papiery ale .... to któryś tam z miotu ... bo ona ma taką plamkę i nie może dostać papierów .... bo z papierami to X000 ale jak pani/pan nie chce papierów to będzie Y00 .... bo nam się wystawiać nie chciało ale mamy wszystko ..... - czyli nabijają ludzi w butelkę a koty i psy sa po prostu NN .
Ostatnio właśnie spotkałam takich ludzi co kupili "po championie" ale "papierów nie dostali bo wie pani ile za to się płaci ???" ..... maluch ledwo przypominał to czym miał rzekomo być ..... byłam w końcu niemiła i powiedziałam w oczy, że tatuś może i jest championem , ale chyba nie tej rasy bo budowa nic nie wskazuje nawet ma "w typie rasy".

Niestety bywa tak, że na jedną oryginalną metrykę i na skany rodowodów i badań pobrane ze stron prawdziwych hodowli są sprzedawane maluchy przez oszustów. Są przypadki podszywania się pod hodowle, pod reproduktory (sama miałam taki przypadek jak pani oferowała szczeniaki po moim championie (!!!), koleżanka wręcz miała przypadek "okazyjnej" sprzedaży szczeniaków przez faceta podszywającego się pod jej hodowlę (!!!) - sprawa notabene skończyła się w sądzie)

Natomiast pseudo gdzie mają zwierzęta papierowe ale sprzedają bez należy omijać szerokim łukiem - niezależnie czy miot jest z czy bez bo to cwaniacy żerujący na zwierzętach -( i podawać ich do związków w celu ukarania.
nie znasz każdego pseudo,więc nie możesz twierdzić,że nikt nie robi badań

co do drugiego podkreślenia,napiszę jeszcze raz co raz miało miejsce :jakaś kobita na wystawie krajowej kilka lat temu chciała sprzedać sukę hodowlaną,bo samiec ją krył ale nie zaszła w ciążę,a ona stwierdziła że nie ma czasu na takiego pustego psa...



pianistka pisze:Niestety ale ci co nie mają kasy sprawę analizują i najczęściej kupują szczenię/kocię właśnie z dobrej hodowli o której zasięgaja opinii róznych ludzi, po prostu szanują kasę i chcą wiedzieć za co dokładnie płacą.
Jak ktoś ma dużo kasy to kupuje z pseudo i potem płaci, płaci i płaci ..... Ktoś kto sprzedaje "bez po rodowodowych" kręci, i być może wcale nie jest zrzeszonym hodowcą, tylko osobą którą się związek pozbył za przekręty. Wtedy może i mieć rodowodowe zwierzęta ale pozbawione uprawnień.
Gadka, że "pula genetyczna" jest bezsensowna, bo właśnie takie działania zawężają tą pulę genetyczną - od tego są rodowody żeby prześledzić stopień pokrewieństwa przed ewentualnym kryciem .

Poza tym w hodowli albo kupujesz kota do hodowli albo kastrata - oba są wydawane z pełną dokumentacją. Kastrata kupujesz taniej, wiadomym jest, że najlepiej rokujące osobniki hodowca przeznacza na drogę hodowli bo takie jest założenie dobrej hodowli, najlepsze małe powinny zostać w rękach ludzi którzy chcą wystawiać a reszta ma cieszyć ludzi. Nie każdy urodzony szczeniak / kocię ma być rozmnażane bo byśmy się nie różnili od pseudo !
A i robienie wystaw nie oznacza hodowli, sama mam championy które są kupione po to aby były psami domowymi, i przy okazji mają zrobione wystawy i z założenia właściciele zapowiedzieli - żadnych małych. Ich decyzja jest ważna i odpowiedzialna a szczeniaki maja super domy.
za co tyle się płaci? bo chyba nie napiszesz,że zwierzęta z pseudo chorują a z papierami nie? bo to juz będzie śmieszne,moi rodzice kupili za spore pieniądze psa a potem wydali jeszcze więcej na leczenie...specjalne karmy itd.
nie zawsze tak jest,że taniej,ja kupiłam tanio kota który spokojnie może kryć,ale obecnie jest bez jajek :mrgreen:


Dzisiaj napisałam do pewnej Pani która miała wystawionego kocura w pewnym ogłoszeniu jako reproduktor
i śmiało stwierdziła,że pers reproduktor nie ma rodowodu ale jest 100% rasowy :mrgreen: zapytałam jak udowodni,że to 100% procentowy pers skoro nie ma udokumentowanego pochodzenia i że raczej kotem w typie persa to mi odpisała,że widać po zdjęciu i zapytała czy jestem ślepa :mrgreen:

Aż tak mnie nie rusza to,że ktoś produkuje koty "persy,mc,egzotyki..." itd ale tylko dlatego że w schroniskach nie jest ich dużo,bardziej mnie rusza gdy na ulicy widzę małe kociaki,u gospodarza domu w którym mieszkam jest około 10 kotów :shock: a to tylko kamienica,domek,2 magazyny,1 garaż i warsztat.
Jest tylko jeden plus-jak ktoś za zwierze płaci to się go tak szybko nie pozbywa,ludzie oddają dachowce bo alergia,wyjazdy itd.przeróżne bajki w które ludzie wierzą,jednak przegladając ogłoszenia widziałam tylko jednego kota "norweskiego" do oddania,oczywiście są też przypadki "oddam za 300-400zł" ale jest ich mało.


moja "koleżanka" niedawno oddała swojego 2 letniego psa,bo spodobał się jej husky,kupiła go za 150zł i stwierdziła że na niej też zarobi kiedyś oczywiście na szczeniakach,zapytałam co zrobi z psami jak nikt ich nie będzie chciał,to stwierdziła że sprzeda się je...i gadaj z taki tukiem,nie ruszyło ja nawet to gdy powiedziałam,że ja bym wolała kupić rasowego niz kundla żywionego chappi czy pufi z biedronki :mrgreen:

Ludzie też rodzą chore dzieci a nikt im nie zabrania zachodzić w ciąże-pseudo chyba tak myślą gdy słyszą krytykę dodając sobie,że to tylko zwierze.
Ostatnio natrafiłam na kogoś kto ma kotkę-płodną i kocura-zdolny do rozrodu-trzymanych razem!
kotka została przygarnięta na początku roku majac kilka miesięcy,więc powiedzmy 2-4mce bo tak koty wędrują już do domów,obecnie kotka ma 2 miot ! pierwszy umarł podobno i taka osoba nie widzi w tym nic złego,że za młoda! małe jest piękne i przesłodkie do tego gdzieś 7 "yorków" w domu (ciekawe czy w tej "hodowli" jest pokrewieństwo :roll: )

i dopóki ceny zwierząt z rodowodem będą takie wysokie to pseudo będą istniały i taka jest niestety prawda.
Wszędzie ludzie widzą zyski,nawet na rozrodzie szczurów czy myszy,ludzie nawet dzieci sprzedają więc takie psudohodowle to chyba wg większości pikuś
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość