Suczka po operacji - błagam o radę!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

28 maja 2015, 17:20

Witam!
Na wstępie zaznaczę, że przeszukiwałam wątki forum pod kontem znalezienia problemu podobnego do mojego, jednak bezskutecznie - być może panika upośledza moją percepcję...BŁAGAM o poradę osoby doświadczone!
Dzisiaj o godzinie dziewiątej nasza siedmioletnia mieszanka amstaffa trafiła po nóż z powodu ropomacicza. Operacja przebiegła pomyślnie pies w momencie odbioru z leczniczy zaczął się już wybudzać. Vet powiedział, że wszystko jest w porządku, pies nie powinien chodzić i jeść - z tym jedzeniem sprawa oczywista, jednak nie powiedział nam przez ile czasu pies nie powinien wstawać. Po około trzech godzinach od operacji suczka zaczęła poznawać domowników i podjęła pierwsze próby wstawania, jednak bez skutku....co jakiś czas podrywała się do wstania jednak za radą lekarza udaremnialiśmy próby powrotu na cztery łapy, od operacji minęło osiem siedem godzin, a po pięciu uznaliśmy, że skoro chce wstać niech wstanie, jednak sunia siada na kuper i zaczyna podrywać się na tylnych łapach do góry obskakując ścianę i tak już od dwóch godzin...zmartwiliśmy się, że może sobie uszkodzić świeże szwy wiec próbowaliśmy ją trzymać i trochę zachęcić do chodzenia, ale ona tylko skacze po ścianie i warczy. Zadzwoniliśmy do veta z zapytaniem co mamy zrobić, z naszej strony padło podejrzenie, że nie została dostatecznie "zasilona" dawką leków przeciwbólowych, ale wet powiedział tylko, że mamy dopilnować, żeby po ścianie nie skakała i wziąć ją na spacer - próbujemy od dwóch godzin bezskutecznie...boimy się, bo sunia jest duża i silna, nie chcemy się z nią szarpać ani unieruchamiać jej na siłę, ale pomału odchodzimy od zmysłów, a weterynarz olał nas, kazał przestać panikować i teraz jeszcze doradził, ażeby wziąć psa na spacer....błagam, pomóżcie bo nie wiemy już co robić, pozwolić skakać i narażać szwy czy czekać jeszcze kilka godzin, że może jej przejdzie?! Błagam pomocy! Dodam, że próbowaliśmy dzwonić do innego weterynarza w naszym mieście, ale na chwilę obecną nie odbiera i znikąd pomocy
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

28 maja 2015, 17:30

Dziwna sytuacja, suka w bólu raczej kuliła by się i nie skakała, widocznie tak dziwnie wychodzi z narkozy. Z tego wynika iż dostaliście psa jeszcze nie w pełni wybudzonego, szkoda, że nie została w szpitaliku na obserwacji, nie wszystkie gabinety, poradnie vet mają takie miejsca.
Pierwsza doba jest najgorsza i tak naprawdę pies powinien odpoczywać, nie wykonywać gwałtownych ruchów, wchodzić na kanapy, fotele, chodzić po schodach ani skakać.
Może suce chce się siku i nie wie jak to zasygnalizować, jest jeszcze skołowana. Spróbuj ją uspokoić głosem nie szarp się z nią, masuj kark, okolice uszu, kręgosłup, może da się zrelaksować. Co do spaceru nie wiem możesz wyjść na dwór i zobaczyć jej reakcję. Picia ani jedzenia nie podawaj. Tak jak przed znieczuleniem do 12 godzin utrzymać głodówkę i nie poić może się zadławić i wymiotować po leku znieczulającym.
Dalej tak skacze po ścianie :?:
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

28 maja 2015, 17:42

Nasiusiała po siebie podczas wybudzania. Nasz gabinet weterynaryjny zawsze oddaje nam uśpione psy - już to przechodziliśmy.....chcieliśmy czekać w samochodzie przed lecznicą, ale pies zaczął się wybudzać i baliśmy się, że pies zrobi sobie krzywdę bo auto małe itd. więc wzięliśmy ją do domu... przed momentem zeszła z legowiska i szukała smyczy, ale zasłabła i teraz stoi z głową zwieszoną do dołu. Nie podaliśmy jedzenia ani picia, ale martwimy się bo pies prawdopodobnie ma jeszcze "fazę" i po chwili zawieszenia próbuje skakać, wygląda to trochę tak, jakby próbowała rozciągnąć mięśnie tylnych łap....martwimy się bo pies był zdrowy i w pełni sił, a inne nasze suczki nigdy nie przechodziły wybudzania z narkozy w ten sposób....sunia zdążyła rozerwać ubranko, został sam kołnierz, który też najwyraźniej strasznie ją drażni...
dziekuję za odpowiedź, bardzo dziękuję!
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

28 maja 2015, 17:54

Zapewne potrwa to jeszcze ze dwie trzy godziny zanim się uspokoi, widocznie tak reaguje, mój kot po kastracji skakał i syczał w transporterze i oczywiście zlał się jak trzeba. Przeszło po kilku godzinach, również był nie do końca wybudzony, teraz wiem, że należy unikać takich sytuacji, powinnaś dostać całkiem rozbudzonego psa.
Jak sytuacja się nie zmieni za jakiś czas zdzwoń się z innym vetem, to nie jest normalna reakcja, może dostała więcej środka niż powinna, ważyliście psa przed operacją :?: .
Przypilnuj tego kubraczka i kołnierza, brakuje jeszcze żeby szwy rozgryzła. Są leki na uspokojenie np. ziołowy KalmVet tylko nie wiem czy można by jej było teraz podać w tym stanie.
Widać, że psica nie doszła do siebie i nie wie co się z nią dzieje, jest obolała, wystraszona, nic innego tylko pilnować jej trzeba, pewnie cały wieczór i może noc.
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

28 maja 2015, 18:07

Oczywiście, pies był ważony i przy wizycie kontrolnej (w dniu ustalenia terminu zabiegu) oraz dzisiaj przed operacją - 23kg, pies w świetnej formie itd. Pilnowanie psa przez wieczór i noc to żadne poświęcenie w zamian za wieloletnie psie towarzystwo więc to nie problem, jednak martwi nas jej zachowanie, gdyż mijają kolejne godziny a ona zamiast przypominać bardziej trzeźwą, wydaje się odpływać coraz bardziej - oby było to po prostu wycieńczenie....inny wet kazał kontaktować się z tym, który przeprowadzał zabieg, ale mamy kontakt z całodobową lecznicą, więc gdyby sytuacja nie uległa poprawie, pojedziemy z nią w nocy do veta. Ja ze swojej strony bardzo dziękuję za zainteresowanie i pomoc, bardzo!
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

28 maja 2015, 18:16

Może warto by było wypłukać kroplówkami podanymi dożylnie preparat podany w znieczuleniu. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, może są jakieś leki neutralizujące działanie. Najlepiej jakby to był vet wykonujący zabieg, a jeżeli nie to przecież masz kartę informacyjną z wpisem użytych preparatów i zaleceniami.
Trzymaj się i daj znać jak się sytuacja rozwija, trzymam kciuki, pewnie to tylko taka niespecyficzna reakcja na znieczulenie, stres.
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

28 maja 2015, 18:27

Problem polega na tym, że nie dostaliśmy nic, mnie niestety nie było przy operacji, gdyż dojechałam dopiero po....właśnie dlatego, że lekarz nie postawił nawet kropki długopisem w książeczce psa,inny vet kazał nam się kontaktować z tym, który przeprowadził zabieg...póki co sunia kręciła się chwilkę i wróciła na legowisko wyczerpana...pozostaje czekać.
Bardzo Panu dziękuję, oczywiście dam znać co z naszą bestią, pozdrawiam i dziekuję.
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

28 maja 2015, 19:09

Mylący ten mój nick, jednak retriver to kobieta :wink: może się sunia wyciszy czego życzę i czekam na lepsze wieści.
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

28 maja 2015, 19:37

Najmocniej przepraszam, faktycznie, sugerowałam się nickiem... :oops: Z całego serca Pani dziękuję, bardzo nas Pani uspokoiła, a co za tym idzie i psiula spokojniejsza, śpi spokojnie, nie jest skulona, wygląda lepiej...lecznica ostatecznie trafia na czarną listę....Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

29 maja 2015, 05:34

dominiqua, mam nadzieję, że spaliście choć trochę, dziś już następny dzień, do zdjęcia szwów około 10-12 dni będzie najtrudniej, najważniejsze to:
- dopilnować aby sunia nie rozerwała szwów i nie lizała okolic cięcia,
- podawać leki zlecone antybiotyki i przeciwbólowe,
-przemywanie rany środkiem odkażającym, może być popularny rywanol,
- dieta lekkostrawna, lepiej nie eksperymentować z nowościami (aby sunia nie dostała zaparcia lub biegunki),
- spokojny ruch do momentu wygojenia.
Równie ważne dużo głaskania i pocieszania :) wkrótce dojdzie do sił i będzie jak dawniej.
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

29 maja 2015, 11:44

Witam,
jeśli chodzi o noc, to przyjęliśmy system zmianowy i cały czas ktoś czuwał. Wieczorem psiak upominał się o spacer wobec czego wyprowadziliśmy ją późnym wieczorem, aby uniknąć kontaktu z innymi psami. Ku naszemu zaskoczeniu psiak załatwił obie potrzeby mimo głodówki dzień przed i po operacji...problem zaczął się po spacerze bo sunia zwymiotowała w nocy i jeszcze dwa razy dzisiaj rano. Nie są to przewlekłe wymioty, będziemy znowu dzwonić do weterynarza, bo chcieliśmy niebawem podać psu odrobinę pokarmu, a w tych okolicznościach mamy pewne obawy. Ogólnie pieseł wygląda już dużo lepiej, odzyskał humor i sam upomina się o pieszczoty:)
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

29 maja 2015, 19:57

Jak wymiotuje to lepiej nie podawać karmy, wodę jak najbardziej niech pije, co powiedział vet na wymioty :?:
Lepiej już i tak silna wyszła za swoją potrzebą, człowiek by leżał w łózku i jęczał, psy sa silniejsze od nas i chyba mają inny próg bólowy.
Głaski dla suni i spokojnego wieczoru dla Was :)
dominiqua
Posty: 7
Rejestracja: 28 maja 2015, 16:58

01 czerwca 2015, 01:16

Witam,
z radością informuje, że u nas już w normie, psina wróciła do żywych i żwawych:) Na wymioty weterynarz poradził odczekać jeszcze parę godzin i faktycznie ustąpiły, po czym sunia zaczęła uparcie szukać jedzenia i zwalczać kołnierz na chwilę obecną będący jej wrogiem numer jeden:D Pilnujemy diety i szwów, póki co idzie świetnie i serce się raduje na widok znowu merdającego ogona naszej mordy:D
Retriver - Pani pomoc i wsparcie było nieocenione, bardzo, bardzo dziękuję:)
Retriver
Posty: 1130
Rejestracja: 26 czerwca 2014, 08:43

01 czerwca 2015, 05:52

Jak miło, że wszystko u Was w porządku, dziękuję za super wiadomość, sunia wróciła do zdrowia. Właśnie na jej przykładzie widać jak różnie psy reagują na zabieg i podane leki. Psiaki nie lubią kołnierzy, mojego założony kołnierz usztywniał i pies tylko w nim stał nie potrafił się położyć, trzeba było go zdjąć ale pilnować aby pysk nie trafiał w okolice szwów 12 dni pilnowania non stop. Pozdrawiam serdecznie, głaski dla suni :)
KrakVet.pl
Posty: 551
Rejestracja: 16 grudnia 2020, 13:31

01 lipca 2022, 09:54

Witaj! ;)
Naszym obowiązkiem, jako właścicieli i opiekunów zwierząt, jest dbanie o zdrowie i dobre samopoczucie naszych podopiecznych. Dlatego należy regularnie kontrolować i weryfikować ich stan zdrowia. W tym celu musisz odwiedzać weterynarza. Jednak pamiętaj, że taka wizyta również dodatkowo może wywołać stres.
Jeśli chcesz zniwelować jego skutki, zajrzyj na bloga - https://www.krakvet.pl/artykuly/pupil-u ... w-i-kotow/
W poradniku znajdziesz sposoby jak zaopiekować się czworonogiem podczas wizyty u lekarza.

KrakVet.pl
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 1 gość