Niewydolność nerek - czy mój przyjaciel , ma jeszcze szansę

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

ewelinarrr
Posty: 4
Rejestracja: 05 października 2018, 17:30

07 października 2018, 01:07

Witam. Bardzo proszę o interpretacje wyników mojego przyjaciela.Czy jest jeszcze dla niego szansa? Ok miesiąc temu dowiedzieliśmy się , że ma niewydolność nerek . Od kilku dni prawie nic nie je , dużo pije i widac , że zle się czuje .Ostatnio w ciagu 2,5 tygodnia schudl 3 kilo. Labrador, 8 lat 4 miesiace
CREA >1202 umol/L (zakres 44-159)
UREA >46,4 mmol/L(zakres 2,5-9,6)
PHOS 4,78 mmol/L (zakres 0,81-2,20)
AMYL >2500 U/L ( zakres 500-1500)
Bardzo proszę o poradę.
Gość

07 października 2018, 21:21

Jeżeli nie je jest kiepsko. Brak jedzenia to wyniki w gore.jest na diecie? Czy ma jakieś leki? Jeśli Cię stać kupuj od razu azodyl. 370 zł 90 tabletek. Lek ze Usa ale ratuje życie. Do tego dieta renal i suplement renalvet. Jeśli nie pomoże kroplówki. My też walczymy.powodzenia
Ilonas
Posty: 88
Rejestracja: 01 października 2018, 10:54

07 października 2018, 21:35

Nie trzeba być weterynarzem żeby znać odpowiedz.ma pani widełki każdego parametru. Jest źle. Tym bardziej ze nie je.to pogarsza sprawe.Mam też psa chorego na nerki.ale walczcie do końca.
ewelinarrr
Posty: 4
Rejestracja: 05 października 2018, 17:30

07 października 2018, 22:55

Tylko pytanie, co to znaczy walczyć do końca?Kiedy należy przestać?
Serce pęka z bólu
Gość

08 października 2018, 08:09

Jeśli Pani chce proszę napisać do mnie podam Pani nr tel. ilonas@onet.pl . Coś mogę podpowiedzieć z doświadczenia walki od kilku mcy. tu ciężko pisać a czas leci
Lustysia77
Posty: 26
Rejestracja: 28 grudnia 2016, 16:24

08 października 2018, 12:30

Współczuję bardzo... Ja 21 sierpnia tego roku musiałam podjąć decyzję o zaprzestaniu leczenia mojej 17 letniej suczki. Była to chyba najgorsza decyzja, jednak dzisiaj jej nie żałuję i wiem, że dobrze zrobiłam. Moja suczka miała też niewydolność nerek spowodowaną chorym sercem i lekami nasercowymi. Kilka miesięcy wcześniej zaczęła mieć problem z jedzeniem, cudem namawiałam ją do jedzenia, wodę piła i to sporo. Około dwóch tygodni przed podjęciem tej decyzji zaczęła mieć bardzo duże problemy z poruszaniem się, wstawaniem utrzymaniem równowagi. Dostała kroplówki przez 5 dni, mniej więcej po dwóch tygodniach sytuacja się powtórzyła, nie mogła ustać na nogach itp. Wtedy weterynarz powiedział że być może kroplówki znowu postawią ją na nogi ale na tydzień góra dwa....
To jest decyzja, którą musi podjąć właściciel w porozumieniu z lekarzem prowadzącym pieska. Ja walczyłam do końca czyli do momentu w którym, życie psa nie było tylko cierpieniem i uporczywym podtrzymywaniem przy życiu....
ewelinarrr
Posty: 4
Rejestracja: 05 października 2018, 17:30

08 października 2018, 17:07

Z każdym dniem jest coraz gorzej , widzę jak mój przyjaciel odchodzi . Weterynarz twierdzi , że już nie jest mu w stanie pomóc . Jego nerki pracują tylko w 10 %.
A ja się boję podjąć tą najtrudniejszą decyzję. Nie potrafię sobie z tym poradzić .
3 lata temu , gdyż miał 5 lat zachorował na raka . Miał narośl na łapce. Po operacji okazało się, że to rak złośliwy. Jedyną szansą, żeby mu pomóc, była chemioterapia . Bardzo kosztowna , jednak dawała szansę. Musieliśmy spróbować . Lekarze nawet po chemioterapii dawali mu tylk pół roku do roku .
Ale on się nie poddał, i juz minęły trzy lata . W trakcie chemioterapii był troszkę zmęczony , ale czuł się dobrze.Był radosny , wesoły i ż każdym dniem było lepiej . Teraz jest zupełnie inaczej . Wogole nie ma chęci do życia i tylko spogląda na nas, tak jakby chciał coś powiedzieć . Współczuję wszystkim , którzy stracili swojego przyjaciela , a przede wszystkim tym , którzy musieli podjąć decyzję.
Kaja361

08 października 2018, 17:12

Niewydolność nerek u zwierzaka jest nie do wyleczenia niestety. Kilka dni temu poddaliśmy się w walce o naszego 14-to letniego piesia. Trzeba walczyć, bo można przedłużyć pieskowi życie, nam się za bardzo nie udało, ale może Tobie się uda. Pozdrawiam ciepło.
Kaja361
Posty: 57
Rejestracja: 08 października 2018, 17:14

08 października 2018, 17:25

Przykro mi to pisać, ale lekarz naprawdę niewiele może zrobić. Jeżeli piesek już nie chce jeść to będzie tylko gorzej. Znam to z autopsji. Niestety będziesz musiała podjąć trudną decyzję i nigdy nie wiadomo kiedy jest właściwy moment. Ja nie pozwoliłam się mojemu stworzonku męczyć długo. Pozdrawiam ciepło, bo będzie ciężko, ale trzymaj się dzielnie.
Gość

08 października 2018, 18:26

Moze spogląda na was zeby powiedzieć ze to juz czas na ta decyzję. Współczuję bo u mojego coraz gorzej z apetytem wyniki w górę.i taka sama decyzja nieuchronnie przede mną i wyje kiedy tylko o tym myślę. Mój też miał raka 2lata temu. Wyszedl z tego pomimo że mógł Nie przeżyć operacji bo ma chore serce.i nigdy bym nie pomyślała ze przez nerki odejdzie.z ta choroba nie wygrasz.2lata walki z nią to cud dla psa.przeważnie jest to kilka tygodni albo miesięcy. Zależy jak szybko wykryta.my walczymy od stycznia wyniki ładnie spadły a teraz rosną ciągle. Nie wyobrażam sobie życia bez niego i łudzilam się tym że prędzej to ja umrę i nigdy nie bd musiała tego przezywac choć jestem młoda. Dlatego chyba nie mieć lepiej zwierząt bo później ból po jego stracie jest nie do wyobrazenia dla kogoś kto nie miał psa czy kota
Ilonas
Posty: 88
Rejestracja: 01 października 2018, 10:54

08 października 2018, 18:33

Może patrzy na was bo chce powiedzieć ze to ten moment... przede mną tez nieuchronnie ta decyzja. Apetytu brak wyniki w górę. Od 2 tyg chodzę tylko i płacze mimo że mój skarb czuje się jeszcze w miarę ok. W miarę ale to może być złudne. Zawsze łudzilam się tym że może ja szybciej umrę niż on i nigdy nie bd tego przezywac mimo że jestem młoda.tez mamy za sobą nowotwór w dodatku chore serce ale nigdy nie myślałam że przez nerki to wszystko się skończy. Jestem załamana
Kaja361
Posty: 57
Rejestracja: 08 października 2018, 17:14

09 października 2018, 02:07

Trzymaj się Ilonas, trudne chwile przed Tobą. Jestem z Wami dziewczyny.
Lustysia77
Posty: 26
Rejestracja: 28 grudnia 2016, 16:24

09 października 2018, 10:34

Wiem, że to może nie wiele pomoże ale wspieram Was myślami. Ja na tą decyzję podświadomie szykowałam się około miesiąca, cały czas miałam nadzieję, że jednak będzie trochę lepiej i odsunę ją w czasie. Aż przyszedł taki dzień, że patrzenie na to jak pies umiera w męczeniach było dla mnie nie do wytrzymania.... W podjęciu decyzji pomogły mi artykuł w internecie "kiedy podjąć decyzję..."
Kaja361
Posty: 57
Rejestracja: 08 października 2018, 17:14

09 października 2018, 18:49

Lustysia77 ma rację, ja też w czasie choroby mojego skarba czytałam ten lub podobny artykuł, warto podeprzeć się czymś takim , to i tak nie ułatwia decyzji, niestety ,ale może spowoduje, że zaoszczędzimy pieskowi niepotrzebnych cierpień.
ewelinarrr
Posty: 4
Rejestracja: 05 października 2018, 17:30

12 października 2018, 13:02

Wczoraj pożegnałam mojego przyjaciela. Już dłużej nie mogłam patrzeć jak cierpi . Jestem pewna, że podjęłam słuszną decyzję . Dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc. Moje serce rozpadło się na milion kawałków, muszę teraz poskładać je od nowa .Więź jaka lączy czlowieka i psa, jest nie do opisania. I tylko ktoś ,kto ma lub miał psa, wie o czym mówię i jest w stanie to zrozumieć .
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 1 gość