Panie Jarku - jeszcze raz proszę o poradę :(

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy: Robert A., Jarek

tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

15 sierpnia 2009, 15:49

Witam serdecznie :)
Mam problem z moją sunią - Husky, 10 lat. Mam nadzieję, ze spotkał się Pan z czymś takim...
7 sierpnia Nala została zoperowana z powodu krwotocznego zapalenia błony śluzowej macicy. Wymiotowała przez całą dobę po zabiegu, ale o tym lekarz mnie uprzedził.
Od wtorku (10 sierpnia) zdarzają jej się codzienne wymioty. Jest to nie do końca strawiona treść pokarmowa. Jeść dostaje do godziny 16-17. Przestałam jej podawać karmę (Profilum), dostaje lekkostrawne posiłki (ryż z marchewką i filetem z kurczaka) małymi porcjami 3-4 razy dziennie. Mimo diety wymiotuje zawsze nad ranem o 5-6.
Na zlecenie lekarza podaję jej Lakcid i Silimarol.
Szwy pooperacyjne zostały zdjęte wczoraj, rana zagojona rewelacyjnie. Sunia nie ma gorączki, zachowyje się normalnie, jest wesoła, skora do zabawy, ma apetyt, nie pije nadmiernej ilości wody.
Od trzech dni zaobserwowałam również nadmierne gubienie sierści (na razie podszerstka). Wiem, ze to pora wymiany okrywy włosowej, ale tak niepokojącej ilości wyczesywanych włosów nigdy u niej nie widziałam.

Czy to może być reakcja na podanie narkozy?

Dodam, że w moim mieście nie ma laboratorium, ani też pracowni gdzie mogłabym zrobić Nali USG, ewentualnie RTG.
Na badania musiałabym pojechać do Zielonej Góry (60 km), trochę się obawiam, że podróżą mogę suni przysporzyć niepotrzebnego stresu.

Mam nadzieję, ze dość czytelnie opisałam nasz problem.
Pozdrawiam serdecznie.

Agnieszka
Ostatnio zmieniony 12 marca 2010, 23:11 przez tayga, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

17 sierpnia 2009, 09:25

pilnie piwinnaś wykonać TWojemu psu biochemię narządowoą i morfologie. Nie musisz jeździć z psem, wystarczy, że Twój lekarz pobierze krew , a Ty przewieziesz ją do labolatorium.
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

17 sierpnia 2009, 11:31

Panie Jarku, dziękuję za odpowiedź.
Zadzwoniłam do kliniki w Zielonej Górze. Zdecydowałam się pojechać tam z Nalą. Lekarz zasugerował prócz badań krwi zrobienie również RTG.
Jestem umówiona jutro na godzinę 16. Napiszę co wykazały badania.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

17 sierpnia 2009, 13:51

super o to chodziło
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

18 sierpnia 2009, 20:01

Obrazek

Nie wiem czy to będzie czytelne. Jak będzie trzeba to przepiszę.
RTG i USG w porządku, zero zmian.
Jutro ok 13 dostanę pozostałe wyniki (biochemia, rozmaz).
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

19 sierpnia 2009, 12:15

coś nie dobrego się dzieje , na pewno mamy tu do czynienia z procesem zapalnym ale nie można na podstawie tych wyników ustalić jego ogniska . CZekamy jeszcze na biochemie.
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

19 sierpnia 2009, 18:12

Obrazek

I co mam o tym myśleć?
Pani doktor robiąca wyniki zaleciła leki - jeśli dobrze przeczytałam to Cepolex, Cerenia w iniekcji oraz tabletki Tardyferon Fol (80 mg+35 mg) - 1 x dziennie.
Moja Pani weterynarz podała również Catosal.
Prócz tego doustnie Lakcid, Silimarol 70 mg oraz No-Spa.

Nala nie wymiotuje od wczoraj, lecz bardzo się ślini. I nie ma apetytu. Wodę pije normalnie.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

19 sierpnia 2009, 22:21

czy było rtg brzucha robione? Dalej wszystko wskazuje na silny odczyn zapalny , ale czego? Czy po każdym zjedzeniu zwierzę wymiotuje. Nie czyści go?
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

19 sierpnia 2009, 22:59

Panie Jarku...
RTG brzucha nic niepokojącego nie wykazał. Narządy bez widocznych zmian.
USG również nic :(
Wcześniej nie wymiotowała po jedzeniu, lecz dopiero w nocy lub nad ranem.
Od wczoraj już nie wymiotuje, ale cały czas kapią jej kropelki śliny. Nie ma biegunki. Wczoraj miała temperaturę 39,6 dzisiaj 38,5.
Przed chwilą zjadła niewielką porcję ugotowanej wołowiny (pierwszy posiłek od dwóch dni) i ma megaczkawkę.
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

21 sierpnia 2009, 10:36

Nala zdrowieje :D
Odzyskała apetyt, nie wymiotuje, nie gorączkuje, zachowuje się już prawie tak, jak przed chorobą. Niepokoi mnie tylko to, że podczas każdego spaceru chce jeść trawę, tak jakby cały czas zalegało jej coś na żołądku.
Jeszcze kilka dni będzie na lekach.
Awatar użytkownika
kamila lakusiowa
Posty: 485
Rejestracja: 18 września 2008, 19:51
Lokalizacja: Białystok

21 sierpnia 2009, 11:43

tayga pisze:Nala zdrowieje :D
Odzyskała apetyt, nie wymiotuje, nie gorączkuje, zachowuje się już prawie tak, jak przed chorobą. Niepokoi mnie tylko to, że podczas każdego spaceru chce jeść trawę, tak jakby cały czas zalegało jej coś na żołądku.
Jeszcze kilka dni będzie na lekach.
Ja myslę, że po cgorobie jest osłabiona i jedzac trawę chce sobie uzupełnic niedobory :roll: .

Może daj jej jakies takie witaminki. Zeby ją wzmocnic?
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

12 marca 2010, 23:21

Panie Jarku... dolegliwości o których pisałam wcześniej minęły bez sladu. Bardzo dziękuję za rady :)

Niestety ponownie chciałabym z Panem skonsultować objawy, które wystepują u Nali w tej chwili.

Jak mozna przeczytać w "starych" postach - Nala sierpniu była operowana (ja durna!! nie wysterylizowałam jej wcześniej), miała krwotoczne zapalenie błony sluzowej macicy. Zero ropomacicza - ale niewiele brakowało.
Widziałam jej macicę po wycięciu, widziałam jajniki (i torbiele).
A teraz Nala krwawi, od sześciu dni.
Na początku pojawiała się jasna krew, na trzeci dzień wydzielina stała się brunatna, płynna (jakby rozwodniona), bez śluzu. Nie jest obfita. Wyciek zdarza się właściwie po wypoczynku i podczas wysiłku. Bardzo się martwię :(
Dostaje antybiotyki w iniekcji (nie pamietam nazwy), środki rozkurczowe... nic nie pomagają.
Boję się... wet zaproponował podanie hormonów, takich jak na wstrzymanie rui (chyba). Tłumaczył mi, ze estrogeny mogą być produkowane (prócz jajników) także w tkance tłuszczowej i o ile dobrze pamietam przez korę nadnerczy.
Wykluczone jest pęknięcie naczynia (krew nie taka i brak skrzepów). Może to stan zapalny pochwy...
Nala ma apetyt, zachowuje się normalnie.
U nas nie ma mozliwości zdiagnozowania i zrobienia badań.
Wybieram się do zielonogórskiej kliniki, jednak mogę pojechać dopiero w poniedziałek - wtorek.

Panie Jarku... czy spotkał sie Pan juz z czymś takim?
Co może być mojej suni?

Pozdrawiam

Agnieszka
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

15 marca 2010, 09:07

wiele takich przypadków mieliśmy. W dominującej mierze jest to aktywny kikut i należy go wpowtórnie usunąć. W 1/5-1/6 przypadków to schorzenia pochwy ( guzy , stany zapalne) bardzo rzadko schorzenia układu wydalniczego.
tayga
Posty: 13
Rejestracja: 17 października 2008, 15:41

18 marca 2010, 21:58

Dziękuję Panie Jarku za odpowiedź :)
Byłam z Nalą w Zielonej Górze, u doktor Hanusz. Badania krwi wszystkie w normie, ale USG i badanie "ginekologiczne" wykazały pewne nieprawidłowości.
W kikucie i pochwie widoczne są drobniutkie guzki (identyczne jak były w macicy wyciętej podczas sterylizacji), to one tak krwawią.
Dowiedziałam się, że to nie nowotwór i ze względu na umiejscowienie nie dadzą się usunąć operacyjnie. Pozostało leczenie farmakologiczne.
Zalecenia:
Cefaleksyna TZF 500mg - 2 x 1 tabl
Cyclonamine 250 mg - 3 x 1 tabl
Metronidazol 250 mg 3 x 1 tabl
Na razie przez osiem dni.

I teraz nie wiem czy się martwić (moze z tego się wywiązać coś gorszego?) czy cieszyć (że to "tylko" to)

Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty: 13055
Rejestracja: 29 września 2004, 14:43
Kontakt:

19 marca 2010, 17:40

zależy gdzie są umiejscowione te guzki. Jeśli głęboko w pochwie można usunąć pochwe zostawiając tylko przedsionek pochwy z ujściem cewki moczowej. Jeśli są bardzo płytko umiejscowione to należy spróbować te gużki usunąć poprzez przyżeganie , wymrażanie przy współudziale farmakoterapii.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość