BARF
-
- Posty: 3475
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:21 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
w jakiejś reklamie apteki znalazłam artykuł odnośnie głogu, ponoć super działa na serce, ktoś coś wie na ten temat?
a tak przy okazji szukając czegoś odnośnie chleba, znalazłam to:
-Surowe ryby morskie (mintaj) - zawierają trimetyloamine, która wiąże obecne w pożywieniu żelazo w postać nieprzyswajalną, co może spowodować bardzo ciężką anemie i zmianę barwy sierści. Gotowanie ryb zabezpiecza przed niekorzystnym działaniem trimetyloaminy.
-Surowe białko - znajduje się w nim substancja która wiąże biotynę i czyni ją nieprzyswajalną dla organizmu psa. Białko powinno być zawsze ścięte, żółtko można podawać surowe.
-Mięso wieprzowe - miesa wieprzowego nie zaleca sie w zywieniu psow raczej ze wzgledow szerokiego stosunku tkanki miesnej do tluszczu poprostu za tluste i moze byc zle tolerowane przez organizm.
-Jajka - surowe białko jaja blokuje przyswajanie witaminy H, zawiera Avidyne ta z kolei faktycznie uniesztnnia biotyne. gotowanie lub inna obrobka termiczna dezaktywuje avidyne ponadto bialko gotowane jest doskonale trawione i nie powoduje biegunek.
skopiowałam tylko to co budziło moje wątpliwości
a tak przy okazji szukając czegoś odnośnie chleba, znalazłam to:
-Surowe ryby morskie (mintaj) - zawierają trimetyloamine, która wiąże obecne w pożywieniu żelazo w postać nieprzyswajalną, co może spowodować bardzo ciężką anemie i zmianę barwy sierści. Gotowanie ryb zabezpiecza przed niekorzystnym działaniem trimetyloaminy.
-Surowe białko - znajduje się w nim substancja która wiąże biotynę i czyni ją nieprzyswajalną dla organizmu psa. Białko powinno być zawsze ścięte, żółtko można podawać surowe.
-Mięso wieprzowe - miesa wieprzowego nie zaleca sie w zywieniu psow raczej ze wzgledow szerokiego stosunku tkanki miesnej do tluszczu poprostu za tluste i moze byc zle tolerowane przez organizm.
-Jajka - surowe białko jaja blokuje przyswajanie witaminy H, zawiera Avidyne ta z kolei faktycznie uniesztnnia biotyne. gotowanie lub inna obrobka termiczna dezaktywuje avidyne ponadto bialko gotowane jest doskonale trawione i nie powoduje biegunek.
skopiowałam tylko to co budziło moje wątpliwości
-
- Posty: 3475
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:21 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja: Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 17:51 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
wiem, macie racje, dałam to tylko jako ciekawostkę, znalazłam tez rozmowę na jakimś forum jak to każdy daje psu kasze, ryż chleb, makaron i wszystko jest ok bo psu nic nie jest
ale pewnie ma znaczenie to że było to pisane w 2007roku....to może wiele tłumaczyć
ale pewnie ma znaczenie to że było to pisane w 2007roku....to może wiele tłumaczyć
-
- Posty: 3475
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:21 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja: Stavanger
Ha, jednak coś tam do mnie dociera z tego co o żywieniu czytam
Pozwolilam sobie załączyć wywiad z tzw " twórcą barfa" . Jest w ang wersji , ale młodzież barfujaca z jezykiem obeznana , tak , że spoko. Myślę , ze z ciekawości warto poczytać .http://www.bestfrisbeedogs.com/mybluedog.html
Zgłupiałam dokumentnie.
Tak jak pisałam, sierściuch zaprzestał jeśc suchą karmę, co było między innymi przyczyną przejścia na barf. No i tak już drugi tydzień udolnie lub mniej udolnie barfujemy. Ale zyskał taki apetyt, że zjadłby wszystko. Jedzenie mięsa zmieniło mi psa A mianowicie złapał dziś makaron, paprykę, jadł też skórki chleba i herbatniki. Oczywiście na zasadzie maleńkich smaczków. Mało tego, codziennie wącha worek pozostałej suchej karmy, kilka bobków wsunął w okamgnieniu.
Co się dzieje? Czy brakuje mu węglowodanów?
Tak jak pisałam, sierściuch zaprzestał jeśc suchą karmę, co było między innymi przyczyną przejścia na barf. No i tak już drugi tydzień udolnie lub mniej udolnie barfujemy. Ale zyskał taki apetyt, że zjadłby wszystko. Jedzenie mięsa zmieniło mi psa A mianowicie złapał dziś makaron, paprykę, jadł też skórki chleba i herbatniki. Oczywiście na zasadzie maleńkich smaczków. Mało tego, codziennie wącha worek pozostałej suchej karmy, kilka bobków wsunął w okamgnieniu.
Co się dzieje? Czy brakuje mu węglowodanów?
-
- Posty: 3475
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:22 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
a to ja rozumiem, zwłaszcza tego McDonalda, świetne porównanie, sama to też przechodzę czasem
Taaak, to cudowny widok. Ale jeszcze chętniej patrzę, gdy rozprawia się z dużym kawałkiem np. skrzydła. Bardzo lubię na to patrzeć.Chyba coś ze mną nie tak się porobiło
A może w co któryś weekend jadłby suchą, ostatni raz w niedzielę po południu, a od poniedziałku znów mięcho, odstęp byłby zachowany, i on szczęśliwy, ale nie wiem czy to dobra idea.
Wczoraj przyszedł aspol, na pierwszy rzut poszedł królik mielony z kością. Waliło jak z kaszanki! Nie miałam do czynienia nigdy z królikiem (znaczy tylko z żywym), czy to mięso tak jakoś pachnie??
Nero, co się pierwszy raz zdarzyło przy barfie, zrobił 3 kroki w tył i potem długo męczył tego króla...
Taaak, to cudowny widok. Ale jeszcze chętniej patrzę, gdy rozprawia się z dużym kawałkiem np. skrzydła. Bardzo lubię na to patrzeć.Chyba coś ze mną nie tak się porobiło
A może w co któryś weekend jadłby suchą, ostatni raz w niedzielę po południu, a od poniedziałku znów mięcho, odstęp byłby zachowany, i on szczęśliwy, ale nie wiem czy to dobra idea.
Wczoraj przyszedł aspol, na pierwszy rzut poszedł królik mielony z kością. Waliło jak z kaszanki! Nie miałam do czynienia nigdy z królikiem (znaczy tylko z żywym), czy to mięso tak jakoś pachnie??
Nero, co się pierwszy raz zdarzyło przy barfie, zrobił 3 kroki w tył i potem długo męczył tego króla...
-
- Posty: 3463
- Rejestracja: 28 stycznia 2011, 23:19
ja czasem zapominam o mięsie, które wyciągnęłam do rozmrożenia i takie lekko śmierdzące to jest wciągane w kilka sekund - ale to naturalny proces, myślę że psy i podpsute mięcho czasem jadały. no i każdy pies ma swoje smaki a co do węglowodanów to Nuria po przejściu na Barfa dwa dni była przymulona, więc się z niej śmiałam że czas na odwyk. pozyskiwanie energii z białek nie jest tak proste jak z węgli, więc to chyba normalna kolej rzeczy.
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja: Stavanger
Też tak miałam na początku. Z czasem jednak przestałam myśleć, że coś może być ze mna nie tak. Dalej lubię patrzec jak potwór się pożywia.szafirka pisze:Ale jeszcze chętniej patrzę, gdy rozprawia się z dużym kawałkiem np. skrzydła. Bardzo lubię na to patrzeć.Chyba coś ze mną nie tak się porobiło
Co do królika, to jak dla mnei to on nie pachnie, a jeżeli pachnie to jakoś słabo i delikatnie.
SleepingSun, suczydło najchętniej jadło by tylko śmierdzace mięsko, więc ona się chyba cieszy ogromnie jak mi się o miesku wyjętym do rozmrożenia zapomni. Chociaż czasami mi sie za szybko przypomni i wtedy lezie i zakopuje na później.
-
- Posty: 3475
- Rejestracja: 12 listopada 2009, 20:36
...
Ostatnio zmieniony 16 listopada 2013, 12:22 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość